Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Agnieszka Baczkowska, czyli Tepes w spódnicy

Redakcja
Agnieszka Baczkowska Fot. ARCHIWUM A. BACZKOWSKIEJ
Agnieszka Baczkowska Fot. ARCHIWUM A. BACZKOWSKIEJ
SKOKI NARCIARSKIE. Od najbliższego sezonu funkcję asystenta dyrektora Pucharu Świata kobiet pełnić będzie Agnieszka Baczkowska z Zakopanego.

Agnieszka Baczkowska Fot. ARCHIWUM A. BACZKOWSKIEJ

Podczas ostatniego kongresu FIS w Korei Południowej rozdzielono zwierzchnictwo nad Pucharem Świata mężczyzn i kobiet. Do tej pory dyrektorem obu cykli był Austriak Walter Hofer, jego asystentem w konkurencji mężczyzn Słoweniec Miran Tepes, a w konkurencji pań Japonka Chika Yoshida. Od tego sezonu skokami kobiet kierować będzie Japonka, a jej asystentką została Agnieszka Baczkowska.

Co będzie należeć do obowiązków Polki? Czy, podobnie jak Tepes, zapalać będzie zielone światło na progu skoczni? - Zakres swoich prac poznam na spotkaniu w Stams na przełomie czerwca i lipca. W skokach kobiet zapalaniem zielonego światła zajmowała się do tej pory firma Swiss Timing, myślę, że tak nadal pozostanie. Mnie prawdopodobnie przypadnie kontrola sprzętu. Co jeszcze, zobaczymy po spotkaniu w Stams - mówi Baczkowska.

Skoki kobiet rozwijają się, od zeszłego sezonu mamy już nie tylko Puchar Kontynentalny, ale także Puchar Świata. Zawodniczki rywalizują o medale w mistrzostwach świata, będą startować po raz pierwszy na igrzyskach w Soczi. - Zimą będę się zajmować zarówno Pucharem Świata, jak i Pucharem Kontynentalnym, zawodów jest sporo, bo w samym PŚ około 20. Latem będą trzy konkursy letniej Grand Prix - dodaje Polka.

Jaka była droga Baczkowskiej do tak wysokiej funkcji? - Od 13 lat zajmuję się skokami, najpierw jako wolontariuszka, potem pracowałam w biurze Tatrzańskiego Związku Narciarskiego w Zakopanem przy organizacji pucharowych konkursów. Pamiętam swój debiut w PŚ w Zakopanem w 1999 roku, w naszej reprezentacji startowali Robert Mateja, Wojciech Skupień, oczywiście Adam Małysz. Przy zakopiańskich zawodach odpowiadałam najczęściej za kontakty zagraniczne. Wieloletni sędzia FIS w skokach, obecnie rzecznik polskich sędziów i delegatów technicznych pan Ryszard Guńka namówił mnie i Renatę Nadarkiewicz, abyśmy ukończyły kurs na delegatów technicznych. I od października 2010 roku jestem już oficjalnie delegatem - mówi Baczkowska.

Czy dużo kobiet występuje w FIS w takiej roli? - Bardzo mało, aktualnie na świecie jest nas tylko trzy: Yoshida, Renata i ja. Skoki są chyba najbardziej zmaskulinizowaną z dyscyplin. Ale nie przeszkadza mi to w pracy, choć czasem czuję lekką konsternację, kiedy mam koło siebie samych mężczyzn. Wydaje mi się jednak, że obecność kobiet nie tylko nie przeszkadza, ale wprowadza ciepłą, serdeczną atmosferę.

Baczkowska pochodzi z Bielska-Białej, ale po studiach (kończyła filologię angielską) przeniosła się do Zakopanego, współpracuje na co dzień z klubem AZS Zakopane. - Nigdy wyczynowo nie uprawiałam narciarstwa, na nartach jeździłam tylko rekreacyjnie. Teraz mam na to mało czasu. Moim marzeniem jest udział w igrzyskach olimpijskich w Soczi - nie ukrywa.

Andrzej Stanowski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski