Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Agnieszka nie robi się coraz młodsza

Agnieszka Bialik, Hubert Zdankiewicz, Paryż
Tomasz Wiktorowski i Agnieszka Radwańska mieli ostatnio trochę czasu na spokojny trening
Tomasz Wiktorowski i Agnieszka Radwańska mieli ostatnio trochę czasu na spokojny trening Andrzej Banaś
Rozmowa. - Na kortach Rolanda Garrosa chcemy postawić na solidność i cierpliwość - mówi nam Tomasz Wiktorowski, trener Agnieszki Radwańskiej.

Annika Beck, Niemka, 81. w rankingu WTA - to pierwsza rywalka Agnieszki Radwańskiej. Jest się kogo bać?

Nie jest to rywalka z tej grupy preferującej mocny, siłowy tenis. Oczekujemy więc w tym meczu dłuższych wymian. Agnieszka musi się nastawić na solidną i cierpliwą grę. Powinna wyczekać na swoje momenty, od czasu do czasu kąsać, ale jednocześnie unikać ułańskich szarż głęboko zza linii końcowej. Coś takiego nie będzie mieć sensu. Trzeba sobie zbudować przewagę i starać się ją wykorzystać, kiedy jest się w korcie.

W ubiegłym roku Agnieszka odpadła w Paryżu w trzeciej rundzie. Nie broni więc teraz wielu rankingowych punktów, a ostatnio spadła w klasyfikacji WTA na 14. miejsce. Presja przez to jest większa?

Nie, nie czujemy jakiejś dodatkowej presji. To jest Roland Garros, a zawsze do każdego turnieju wielkoszlemowego podchodzimy maksymalnie skoncentrowani. To, że w zeszłym roku była tylko trzecia runda daje nadzieję na to, że teraz uda się dopisać kolejne punkty do rankingu i awansować. Nie ma jednak sensu patrzeć na ranking. Skupiamy się na tym, jak Agnieszka ma grać.

Przerwa spowodowana absencją na turnieju w Rzymie pomoże Agnieszce w Paryżu? Odpoczęła, nabrała świeżości?

Robiliśmy tę przerwę, bo przecież Agnieszka nie robi się coraz młodsza. Gdyby spojrzeć na zawodniczki z jej doświadczeniem, to każda eliminuje niektóre starty, inaczej układa kalendarz. Nie można grać cały czas wszystkiego: Fed Cup, Puchar Hopmana i innych turniejów, bo można by oszaleć. Musi być czas na regenerację i odpowiednie przygotowanie. Może być tak, że ta lepsza forma nie będzie widoczna już teraz na Roland Garros, choć bardzo bym chciał. Pracowaliśmy jednak nad nią pod kątem kolejnych startów. To, że początek sezonu Agnieszki był jaki był, zmusiło nas do tego, by globalnie pomyśleć o przyszłości.

Cztery miesiące współpracy z Martiną Navratilovą nauczyły Pana czegoś?

Myślę, że wszystkich nas nauczyły. To, że współpraca się zakończyła nie oznacza, że nie zastanawiamy się, co robić dalej. Przede wszystkim sprawdziliśmy jakąś drogę. To było ważne, żeby nie mieć potem do siebie pretensji, że nie próbowaliśmy. To było nam wszystkim potrzebne. Nie chciałbym, żeby wydźwięk współpracy z Martiną był negatywny. Przecież słabsze wyniki Agnieszki pojawiły się, zanim zaczęła się współpraca z Navratilovą. Tu w Paryżu stawiamy na solidność i cierpliwość i w tym upatrujemy szansy.

Janowicz zagra dopiero jutro, Linette już odpadła
Tegoroczny Roland Garros będzie chwilą prawdy dla Agnieszki Radwańskiej. Nasza najlepsza tenisistka nigdy nie ukrywała, że ceglana mączka to najmniej lubiana przez nią nawierzchnia, niemniej dobry występ w Paryżu byłby dobrym prognostykiem przed dalszą częścią sezonu. Poprzeczka nie wisi wysoko, bo po słabszej pierwszej połowie i spadku w rankingu WTA (na 14. miejsce) nikt nie oczekuje od niej cudów. Punktów też nie ma zbyt wielu do bronienia, bo rok temu odpadła już w trzeciej rundzie.

Radwańska przygotowywała się do tegorocznego French Open wyjątkowo starannie, rezygnując m.in. ze startu w prestiżowym turnieju w Rzymie. Czy był to dobry pomysł? Patrząc tylko na jej niedzielny trening w Paryżu można dojść do wniosku, że tak, bo krakowianka prezentowała się na korcie co najmniej nieźle. W przeciwieństwie do swojego sparingpartnera, który najwyraźniej nie wytrzymał podyktowanego przez nią tempa wymian. - Czy to już koniec? - wysapał w pewnym momencie z nadzieją w głosie Dawid Celt. Agnieszka w odpowiedzi tylko się uśmiechnęła.

Pierwsza rywalka nie wydaje się groźna. Z Niemką Anniką Beck Radwańska grała dotąd raz - w 2014 roku w Indian Wells. Wygrała 6:0, 6:0. Jeśli wygra w poniedziałek, w drugiej rundzie może zagrać z Paulą Kanią. Warunek jest tylko taki, że debiutująca w Roland Garros Polka pokona 39. na świecie Niemkę Monę Barthel. Najwcześniej we wtorek na kort wyjdzie za to Jerzy Janowicz. Łodzianin zmierzy się z 19-letnim Francuzem Maximem Hamou (225. ATP), który do turnieju głównego dostał się dzięki dzikiej karcie.

Z turniejem pożegnała się już Magda Linette. Wprawdzie Włoszka Flavia Pennetta ma 33 lata i szczyt formy dawno za sobą, to jednak dla debiutującej nie tylko w Paryżu, ale w ogóle w turnieju Wielkiego Szlema Polki okazała się zbyt trudną rywalką. Choć nasza tenisistka dzielnie z nią walczyła przez niemal dwie godziny, przegrała 3:6, 7:5, 1:6.
Transmisje z Roland Garros w Eurosporcie i Eurosporcie 2.

Ciekawsze wyniki I rundy - kobiety: Flavia Pennetta (Włochy) - Magda Linette 6:3, 5:7, 6:1; Camila Giorgi (Włochy) - Tatjana Maria (Niemcy) 7:5, 6:3; Jekaterina Makarowa (Rosja, 9) - Louisa Chirico (USA) 6:4, 6:2; Simona Halep (Rumunia, 3) - Jewgienia Rodina (Rosja) 7:5, 6:4; mężczyźni: Kei Nishikori (Japonia, 5) - Paul-Henri Mathieu (Francja) 6:3, 7:5, 6:1; Marcos Baghdatis (Cypr) - Ivo Karlović (Chorwacja, 25) 7:6 (7-5), 6:4, 6:4; Roger Federer (Szwajcaria, 2) - Alejandro Falla (Kolumbia) 6:3, 6:3, 6:4; Stan Wawrinka (Szwajcaria, 8) - Marsel Ilhan (Turcja) 6:3, 6:2, 6:3; Roberto Bautista (Hiszpania, 19) - Florian Mayer (Niemcy) 6:3, 6:1, 6:3; Philipp Kohlschreiber (Niemcy, 22) - Go Soeda (Japonia) 6:1, 6:0, 6:2.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski