Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Agnieszka Radwańska: Postaram się nie dawać Amerykance okazji do szybkiego kończenia akcji

Rozmawiała w Londynie Agnieszka Bialik
Rozmowa z AGNIESZKĄ RADWAŃSKĄ po meczu z Jeleną Janković.

– Jest Pani w ćwierćfinale Wimbledonu po raz piąty w karierze, i to bez straty seta. W tegorocznym turnieju jest łatwiej niż w poprzednich latach?

– Nie pamiętam oczywiście wszystkich dróg do ćwierćfinałów. Może gdzieś tam były łatwiejsze mecze w pierwszej czy drugiej rundzie, ale potem trafia się na rozstawione zawodniczki, albo te, które je ograły. Były też takie lata, gdy grałam praktycznie same pojedynki trzysetowe. Teraz nie przegrałam seta, więc teoretycznie jest łatwiej, ale to tylko z boku tak wygląda.

– Mecz z Janković był piękny – w starym, klasycznym stylu. Dziś z Madison Keys będzie „strzelnica”. Łatwo się Pani z dnia na dzień przestawić na zupełnie inną rywalkę?

– Będzie ciężko. Tak bywa w turniejach: dzień po dniu kompletne inne tenisistki. Keys to podobna rywalka jak w pierwszej rundzie Lucie Hradecka, tyle że wyżej o jedną czy dwie klasy. Tu nie będzie timingu, rytmu, wszystko będzie się działo bardzo szybko: piłka za piłkę, gem za gem. Nie będzie wymian jak z Jeleną, wiem o tym. Z Janković mamy podobne style, więc na korcie można było zobaczyć praktycznie wszystko. Serbka nie gra na jeden strzał.

– Mecz z Janković był na centymetry. Serbka i Pani często korzystałyście z challenge’u...

– W tym meczu widać było, jak ważne, by mieć go do dyspozycji. Kiedy nie jestem pewna, korzystam z niego, a nuż te pół centymetra było w korcie. To pomaga, milimetry czasem robią wielką różnicę. Na turnieju w Nottingham, mimo że grałam na głównym korcie, nieraz chciałam wziąć challenge, ale przecież go nie było, nie ten turniej, nie mogłam.

– Z Keys grała Pani trzy razy i zawsze wygrywała. Pamięta Pani te pojedynki?

– Nie pamiętam dobrze wszystkich trzech spotkań, ale to na Wimbledonie, dwa lata temu na korcie numer 3, tak. Grała niesamowity tenis, świetnie serwowała, uderzała piłkę bardzo mocno. Muszę uważać, próbować grać swoje. To będzie szybki tenis w jej wykonaniu. Z pewnością zupełnie inny pojedynek niż ten z Jeleną Janković. Keys stara się skończyć akcję w dwóch, trzech piłkach. Postaram się nie dać jej okazji, by szybko kończyła. Defensywny tenis z mojej strony może oznaczać kłopoty.

– Pani forma rośnie. Po słabym początku sezonu, spadku w rankingu jest ćwierćfinał Wimbledonu. Gra Pani najlepszy tenis w tym roku?

– Na pewno gram teraz na wysokim poziomie. Rozegrałam kilka naprawdę dobrych spotkań na Wimbledonie i wcześniej w Eastbourne. Trudno porównać to z tym nawet, jak grałam rok czy sześć lat temu. Wszystko się zmienia, są inne zawodniczki, turnieje, nawierzchnie. Najważniejsze, że wygrywam, idę do przodu i dobrze czuję się na korcie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski