Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Agnieszka Radwańska w godzinę rozbiła słynną Venus Williams

Redakcja
To był koncert gry Agnieszki Radwańskiej! Krakowianka w wielkim stylu awansowała do III rundy French Open, w godzinę gry miażdżąc na korcie centralnym im. Philippe Chatriera słynną Venus Williams 6:2, 6:3. Kolejną rywalką krakowianki będzie mistrzyni Roland Garros z 2009 r. Rosjanka Swietłana Kuźniecowa.

TENIS. Krakowianka i Łukasz Kubot awansowali do III rundy wielkoszlemowego turnieju na kortach im. Rolanda Garrosa

- Agnieszka zagrała naprawdę dobrze. Przy wielu piłkach ryzykowała. To jest to, co trzeba robić na nawierzchni ziemnej. Niestety, to nie był mój najlepszy dzień. Takie jest życie. Czuję się tak, jak grałam. Milion razy powtarzałam, że dla mnie ten turniej to przede wszystkim możliwość zakwalifikowania się na igrzyska - mówiła Williams.

Po raz trzeci w karierze naszej tenisistce udało się pokonać jedną z największych gwiazd tenisa ostatnich 10 lat. Venus podzieliła los swojej młodszej siostry Sereny. W trzeciej rundzie nie ma już żadnej z wielkich mistrzyń zza oceanu.

Krakowianka rządziła na korcie od początku do końca. Jedynie w drugim secie przy stanie 5:2, kiedy Venus przełamała podanie Agnieszki, mogliśmy mieć chwilę zwątpienia. Niepotrzebnie. Później krakowianka dokończyła dzieło. 33 niewymuszone błędy Amerykanki przy 6 Polki mówią wszystko. W pierwszym secie dwa przełamania (już na "dzień dobry"), mało błędów, świetne odpowiedzi na pierwszy serwis rywalki dały naszej tenisistce prowadzenie 3:1, 4:1, 5:2, a as serwisowy po 28 minutach zakończył pierwszą partię.

Venus myliła się niemiłosiernie, Agnieszka grała swoje, posyłała płaskie piłki wzdłuż linii, dwa razy zakończyła akcję pięknym skrótem, innym razem skutecznym returnem. Radwańska przed meczem mówiła, że zagra agresywnie, czekając, na co rywalka pozwoli. Venus pozwoliła na wiele, krakowianka bez litości to wykorzystała. W drugim secie było podobnie. Myliła się Williams, a skupiona, świetnie grająca Agnieszka kilka razy podrywała paryską publiczność do oklasków. 76 procent skuteczności pierwszego serwisu zrobiło wrażenie na Amerykance. Z kolei jej "bomby" krakowianka odbierała bez problemów.

- Cieszę się, że zagrałam dobrze od początku. Jedynie w końcówce meczu było trochę trudniej. Dobrze, że wygrałam gema na 6:3, bo mogły zacząć się nerwy. Serwowałam naprawdę nie najgorzej. Przewagę dało mi to, że kort centralny był wolniejszy niż kort numer 1, na którym grałam pierwszy mecz. Pokonałam Venus w Miami dwa miesiące temu na twardych kortach, na których ona czuje się lepiej niż na ziemi. To jest jednak Wielki Szlem, tu każdy daje z siebie ponad sto procent! Z jej serwisem, mimo że leciał z prędkością około 190 km/godz., nie miałam aż takiego problemu na miękkim i wolnym korcie. Dało się go odbierać. Dlaczego zaczęłam z nią wygrywać ostatnio? Myślę, że decydujące znaczenie ma doświadczenie, którego nabrałam. To kolosalna różnica, czy grasz z kimś pierwszy raz, czy szósty, siódmy - mówiła Radwańska po meczu.

Kolejna rywalka Radwańskiej to Swietłana Kuźniecowa. Bilans 9:3 korzystny jest dla Rosjanki, ale ostatnio spadła w rankingu, na Roland Garros gra rozstawiona z numerem 26. - Z Venus też miałam niekorzystny bilans i jakoś poszło. Były takie lata, że grałyśmy z "Kuzi" kilka razy. Mecz meczowi nierówny i nie ma znaczenia, jaki jest bilans, każdy kolejny pojedynek to osobna historia. Nawierzchnia jest bardziej pod Swietę, ale trzeba grać - dodała Agnieszka.
Wielkie brawa dla Łukasza Kubota! Nasz tenisista powtórzył wynik sprzed roku i jest w III rundzie. To zwycięstwo dało mu kwalifikację olimpijską! Polak pokonał Francuza Florenta Serrę 7:6, 6:2, 7:6. - Nie lubię się chwalić, ale zagrywałem fantastyczne skróty. To był klucz do zwycięstwa. Kiedyś, w juniorach i kadetach, często grałem skróty, nawet mówili o mnie "lubiński albo miedziany" skrót. Dziś to świetnie funkcjonowało. Ten mecz był inny niż poprzedni, musiałem bardziej kombinować. Przygotowałem się psychicznie do tego turnieju, bo bardzo mi zależało na dobrym wyniku. Tu rozstrzygają się kwalifikacje olimpijskie. Wygrałem dwa mecze, spada ze mnie ta wielka presja, teraz mogę się rozluźnić i iść dalej - mówił po meczu Kubot.

Dziś o III rundę powalczy Urszula Radwańska. Jej rywalka to czwarta rakieta świata Petra Kvitova. - Nigdy z nią nie grałam wcześniej. Muszę zapytać Agnieszkę, jak ją pokonać. To zawodniczka, jak każda inna, wiele będzie zależało od dyspozycji dnia. Ostatnio ograłam Marion Bartoli, też tenisistkę z czołowej "10". Skupię się na swojej grze, jeśli zagram na 100 procent, jestem w stanie wygrać. Jej lewa ręka nie ma dla mnie większego znaczenia. To Czeszka jest faworytką, nie mam nic do stracenia - powiedziała nam Urszula.

Agnieszka o szansach siostry powiedziała krótko: - Jeśli grasz z kimś z pierwszej "10", to musisz grać swoje, aby myśleć o zwycięstwie. Na pewno na ziemi Ula ma z Kvitovą większe szanse niż na hard-korcie.

WYNIKI

Ciekawsze wyniki II rundy:

KOBIETY: Azarenka (Białoruś, 1) - Pfizenmaier (Niemcy) 6:1, 6:1, Stosur (Australia, 6) - Falconi (USA) 6:1, 6:4, Kuźniecowa (Rosja, 26) - Jan Chan (Tajwan) 6:4, 7:6.

MĘŻCZYŹNI: Federer (Szwajcaria, 3) - Ungur (Rumunia) 6:3, 6:2, 6:7, 6:3, Djokovic (Serbia, 1) - Kavcic (Słowenia) 6:0, 6:4, 6:4.

AGNIESZKA BIALIK, Paryż

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski