Akcja dla kobiet w ciąży

Oddanie krwi pępowinowej odbywa się bez straty dla dziecka i matki - zapewnia dyrektor szpitala dr Antoni Marcinek FOT. SZPITAL NA SIEMIRADZKIEGO

- Czy pobranie krwi pępowinowej nie jest stratą dla dziecka? Przecież ta porcja krwi mogłaby zasilić organizm noworodka.

- Pobranie nie jest stratą ani dla dziecka, ani dla matki, bowiem nie jest to krew matczyna. Krew pobiera się tuż po urodzeniu się dziecka, z nietętniącej już pępowiny, czyli w momencie, kiedy krew nie przepływa już z łożyska do organizmu dziecka. To oczywiście bardzo ważne, aby noworodek otrzymał jak najwięcej krwi, jednak po 2-3 minutach pępowina przestaje tętnić, co oznacza zakończenie transferu. Ale w łożysku wciąż pozostaje resztka nie przetoczonej krwi. I tę resztkę się pobiera. To jest właśnie krew pępowinowa.

- Czy to oznacza, że niepobrana krew pępowinowa uległaby zmarnowaniu?

- Tak, ta porcja krwi uległaby zmarnowaniu w trakcie utylizacji łożyska.

- Czasu na pobranie chyba nie jest za wiele?

- Trzeba bardzo się spieszyć, to jest dosłownie moment. Chodzi o to, żeby nie wystąpiły jeszcze procesy krzepnięcia krwi. Pobraniu służy specjalne urządzenie z pompką i odciągaczem próżniowym.

- Czy dużo rodzących kobiet decyduje się na pobranie tej krwi?

- Jeśli chodzi o nasz szpital, to rzeczywiście dużo rodzących matek życzy sobie pobrania krwi pępowinowej i zdeponowania jej w specjalnie do tego przystosowanym banku krwi pępowinowej. W szpitalu gwarantujemy pobranie krwi w odpowiednich warunkach, jej zabezpieczenie i oznakowanie oraz wysłanie do konkretnego banku. Tam w specjalnych warunkach jest przechowywana, bo nie wiadomo, czy kiedyś nie będzie dziecku albo jego rodzeństwu potrzebna. Krew pępowinowa jest bowiem potencjalnym źródłem komórek macierzystych - czyli tych podstawowych komórek, z których powstają inne tkanki - i służy leczeniu różnych chorób. Jest nadzieja, że w przyszłości, w miarę postępu badań naukowych, służyć będzie także przeszczepom narządów. Pobranie krwi jest procedurą prywatną, rodzice płacą za przechowywanie krwi.

- Czemu wobec tego służy ogólnopolska akcja Dni Krwi Pępowinowej, która w Szpitalu na Siemiradzkiego odbędzie się 9 i 10 października już po raz drugi?

- To akcja społeczna dla dobra wszystkich dzieci i ludzi. Pobrana i złożona w banku krew pępowinowa ma służyć jako źródło komórek macierzystych do badań naukowych oraz do możliwości leczenia chorób u innych dzieci. Można to porównać z sytuacją, kiedy ktoś honorowo oddaje krew, która służy innym ludziom w potrzebie. Tutaj jest podobnie, tyle że jest to krew pępowinowa. Nie wykorzystuje się jej do transfuzji, ale stanowi źródło komórek macierzystych potrzebnych w leczeniu ciężkich chorób. Akcja jest oczywiście dobrowolna.

- Czy pobranie krwi pępowinowej wymaga specjalnego przygotowania ciężarnej?

- Wcześniej przeprowadza się z matką wywiad; ważne jest, aby w rodzinie nie było znanych chorób genetycznych. Ale oprócz standardowych badań, które przeprowadza się u każdej kobiety w ciąży o prawidłowym przebiegu, czyli odczyn Wassermana, Hbs, nosicielstwo w kierunku żółtaczek typu B i C, HIV, nie ma potrzeby wykonywania dodatkowych analiz.
Kobiety chętnie decydują się na pobranie. Trzeba im tylko wyjaśnić, że nie jest to związane ze stratą dla ich dziecka, a resztki niepobranej i pozostałej w pępowinie krwi ulegną po prostu utylizacji. Czyli raczej nikomu i nigdy nie będą służyć w dobrej sprawie. Dodam jeszcze, że komórki macierzyste obecne są w organizmie każdego człowieka, a nie tylko w krwi pępowinowej. Obecnie na świecie trwają intensywne badania nad wykorzystaniem tych komórek. W przypadku krwi pępowinowej ich osiągalność jak na razie jest dużo łatwiejsza i przypuszczam, że tańsza.

Rozmawiała DOROTA DEJMEK