Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Akcja podczas festynu

walp
W miniony weekend mieszkańcy Szczepanowa mieli okazję bawić się podczas dwudniowego festynu strażackiego, zorganizowanego przez miejscową OSP. Była to pierwsza tego typu impreza przygotowana... bez okazji. Uczestnicy festynu przez te dwa dni bawili się świetnie, zupełnie też przypadkowo byli świadkami autentycznej akcji ratowniczej.

SZCZEPANÓW. To nie był dowcip czy ćwiczenia...

   _- Postanowiliśmy wprowadzić w Szczepanowie zwyczaj rodzinnych, biesiadnych spotkań. Ten pierwszy festyn może nie miał zbyt bogatego programu, ale wszyscy doskonale się bawili - _opowiada wiceprezes szczepanowskiej OSP, Jan Waresiak.
Spektakularny pokaz
   Zupełnie nieoczekiwany przebieg miał pierwszy dzień festynu. Dzięki przeoczeniu impreza zyskała na atrakcyjności. Z reguły bywa tak, że strażacy z OSP, która świętuje, zgłaszają ten fakt w Komendzie Powiatowej PSP i są na ten czas wyłączani ze zintegrowanego systemu. Tymczasem w Szczepanowie zapomnieli o zgłoszeniu. Wielkie więc było zdziwienie, kiedy nad Szczepanowem zawyły syreny. Początkowo podejrzewano, że któryś z uczestników zabawy zrobił wszystkim kawał albo chciał w ten sposób wyrazić swój dobry humor. Tylko strażacy wiedzieli, że jest to wezwanie do akcji. Kiedy ruszyli do wozu bojowego (niemal w komplecie byli na placu zabawowym), świadkowie byli przekonani, że właśnie zaczęły się pokazy sprawności strażackiej. Nic bardziej błędnego - nieopodal Szczepanowa płonęła na obszarze 1,5 ha słoma pozostawiona po pracy kombajnu. Ochotnikom z miejscowej OSP ruszyła w sukurs PSP z Brzeska - w akcji brało udział 11 jednostek straży pożarnej. Tak więc szczepanowianie mogli naocznie przekonać się, jak wygląda dzień powszedni strażaka.
   Był to jednak drobny "incydent", zabawa bezkonfliktowo była kontynuowana. A bawili się między innymi obaj burmistrzowie Brzeska oraz przewodniczący rady miejskiej - oczywiście ze swoimi małżonkami.
Potrzebna scena
   W organizacji imprezy dopomógł brzeski MOK, który za wypożyczenie sprzętu nagłaśniającego pobrał... 50 złotych. Kwota niby skromna, ale czy Miejski Ośrodek Kultury nie jest między innymi po to, aby organizować życie kulturalne na terenie całej gminy? Z góry uprzedźmy, że nie są to spostrzeżenia szczepanowskich strażaków. Oni sami zwrócili naszą uwagę na inny aspekt zagadnienia. - _Uważamy, że w budżecie MOK-u powinny znaleźć się pieniądze na skonstruowanie albo zakup profesjonalnej, przenośnej sceny. Aby można było ją przemieszczać po okolicy według ścisłego harmonogramu i według potrzeb. MOK powinien też dysponować ławkami i miejscami siedzącymi, które byłyby na miejsca takich imprez dowożone. My byśmy nawet za takie wypożyczenie zapłacili - _mówi Jan Waresiak. Na Rynku szczepanowskim (_jest teraz w przebudowie, już niedługo będzie bardzo okazały - _podkreślają szczepanowianie) scena jednak stała. Została przywieziona z niedalekich Mokrzysk, gdzie tydzień temu odbywał się podobny festyn. W Mokrzyskach scena znalazła się dlatego, że została wypożyczona z... Łoniowej (gmina Dębno). W okolicy już wszystkie gminy wiejskie mają takie przenośne sceny, szczególnie GOK Wojnicz może pochwalić się prawdziwie profesjonalną estradą.
(walp)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski