Akcyza w baku

 (INF. WŁ.) - Trudno się spodziewać, że ministerstwo finansów obniży stawki podatków od paliw, ale najwyższy czas, aby zastopowano ich ciągłe podwyższanie - powiedział w rozmowie z "Dziennikiem" Andrzej Szczęśniak - prezes Polskiej Izby Paliw Płynnych. Z danych PIPP wynika, że w litrze benzyny kosztującej we wrześniu np. 3,28 zł podatki stanowiły 1,85 zł, a więc znacznie więcej niż połowę.
 Dla porównania warto dodać, że w styczniu 1998 r. litr benzyny bezołowiowej kosztował 1,77 zł. Podatki (VAT i akcyza) stanowiły 0,95 gr. Za rosnącymi cenami surowca nadążają więc obciążenia fiskalne, które w znacznym stopniu podwyższają cenę litra paliwa. Jednocześnie wpływy z VAT-u i akcyzy od paliw dają budżetowi państwa najwięcej, jeśli weźmiemy pod uwagę podatki akcyzowe. W ubiegłym roku podatek akcyzowy od paliw przyniósł państwowej kasie przeszło 11,5 mld złotych (w 1998 r. 8,7 mld zł). Akcyza od wyrobów spirytusowych daje budżetowi średnio o połowę mniej.
 - Zdajemy sobie sprawę, że cena paliwa w Polsce jest i tak niższa niż w większości państw rozwiniętej gospodarczo Europy, ale ciągłe jej podwyższanie może doprowadzić do znacznego spadku konkurencyjności naszego transportu międzynarodowego - twierdzi cytowany wcześniej Andrzej Szczęśniak - szef Polskiej Izby Paliw Płynnych. - Już teraz skutecznie z europejskich dróg wypiera nas konkurencja ze wschodu - dodaje.
 Warto dodać, że bardzo drogą benzynę mają obecnie Brytyjczycy (cena przekraczająca 8 zł za litr). Niewiele taniej jest w Holandii, Francji, Niemczech, Finlandii i Włoszech (znacznie powyżej naszych 5 zł, w niektórych przypadkach powyżej 6 zł). Najtańsza benzyna (nie licząc krajów byłego Związku Radzieckiego) jest sprzedawana w Polsce, Czechach, na Słowacji, w Portugalii i Grecji.