Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Akordy Wielkiego Tygodnia

Lesław Czapliński
„Pasja Janowa” Bacha
„Pasja Janowa” Bacha fot. Michał Ramus
Dźwięki Misteriów Paschaliów. Pierwszą połowę festiwalu „Misteria-Paschalia” wypełniły utwory poświęcone cierpieniu Jezusa lub zapowiadające jego los. Takim jest oratorium Niccolo Jommellego „Izaak, poprzednik Odkupiciela”, choć mnie ta historia biblijna bardziej kojarzy się z greckim mitem o Agamemnonie, poświęcającym w ofierze swą córkę Ifigenię, w intencji powodzenia wyprawy trojańskiej.

Ogólnie rozpiętości partii solowych oraz głosów występujących śpiewaków nie w pełni się pokrywały, czego skutkiem okazywał się wysiłek, towarzyszący przechodzeniu do wyższych rejestrów. Ukraiński kontratenor Jurij Mynenko jako tytułowy Izaak najlepiej sprawdził się w śpiewnych ustępach lamentacyjnej natury – na przykład w arii pożegnalnej. Bas Carla Lepore nie odznacza się szczególną urodą, ale za to giętkością i techniczną biegłością w pokonywaniu ozdobników.

Najwdzięczniej w pamięci zapisała się mezzosopranistka Lucia Cirillo jako Sara. W jej wykonaniu ornamenty odznaczały się nieskazitelnością brzmienia, a ciemny w dole skali głos znaczną ekspresją. Diego Fassolis niezbyt zadbał o należytą dramaturgię, tak że w jego ujęciu utwór ten bardziej wywierał wrażenie zabytku historycznego niż żywej muzyki.

Tym razem wysłuchaliśmy dwóch dzieł przywołujących ukrzyżowanie Jezusa według przekazu Ewangelisty Jana. Naprzód renesansowej „Pasji” Cipriana de Rore. Z tego koncertu zapamiętałem głównie zjawiskowy głos kontratenora Achima Schulza, bez trudu wzbijający się pod sklepienie kościoła św. Katarzyny.

Największe oczekiwania wzbudzała „Pasja Janowa” Bacha, bardziej surowa i mniej ozdobna niż jej późniejsza siostrzyca – Mateuszowa.

Rajcy krakowscy, w przeciwieństwie do lipskich, nie poskąpili grosza, tak że można było wysłuchać jej w powiększonym składzie wobec tego z czasów prawykonania, ograniczającego się do pojedynczej lub zdwojonej obsady głosów. Do dziś nie ma zgody, na ile wynikało to z wyboru kompozytora, a na ile podyktowane było brakiem środków na zaangażowanie większej ilości wykonawców. Niekiedy twierdzi się, że Bach nie napisał żadnej opery, ale za to w pasjach zawarł autentyczny teatr w muzyce. I właśnie tego teatru najbardziej zabrakło mi w wykonaniu pod kierunkiem René Jacobsa. Był to jednak koncert na wysokim poziomie, pełen pietyzmu dla tekstu muzycznego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski