Aksam Unii nie wyszedł ćwierćfinałowy pasjans

Aksam Unia Oświęcim - Comarch Cracovia 1:4 (0:1, 0:1, 1:2)

0:1 Chmielewski (Rzehak) 7, 0:2 Kostourek (Dąbkowski) 32, 0:3 S. Kowalówka (Chmielewski, Dąbkowski) 51, 1:3 Wojtarowicz (Jaros) 52, 1:4 Chmielewski (Słaboń, S. Kowalówka) 59.
Sędziował: Tomasz Radzik (Krynica). Kary: 8 - 6 minut. Widzów: 3000. Stan play-off (do 3 zwycięstw): 2:1 dla Unii. Czwarty mecz dzisiaj także w Oświęcimiu.
Unia: Fikrt - Połącarz, Jakesz, Barinka, Tabaczek, Jaros - Zosiak, Gabryś, Tvrdoń, Lipina, Wojtarowicz - Gabrisz, Ciura, Bepierszcz, Kalinowski, Piotrowski - Adamus, Różański, Modrzejewski oraz Komorski. Cracovia: Radziszewski - Noworyta, A. Kowalówka, Chmielewski, Słaboń, S. Kowalówka - Kłys, Wajda, Kalus, Dvorzak, Kostourek - Dąbkowski, Galant, D. Laszkiewicz, Kozłowski, Piotrowski - Witowski, Rutkowski, Rzehak.

- W pierwszych dwóch meczach w detalach lepsza była Unia, tym razem szczęście było przy nas - oto pierwsze słowa trenera krakowian Rudolfa Rohaczka.

- O końcowym wyniku zdecydowała postawa bramkarzy. Radziszewski bronił jak w transie, tymczasem pierwszy gol obciąża konto Fikrta - przyznał Peter Mikula, trener Aksamu. - W meczach o wielką stawkę trudno się goni wynik.
Przyjezdni w premierowej odsłonie mieli swoje szanse na podwyższenie wyniku. W 9 minucie z bliska przestrzelił Michał Piotrowski, a po uderzeniu Chmielewskiego "zadzwonił" słupek oświęcimskiej bramki.

Krakowianie zdobyli drugiego gola już po odsiadce Ladislava Gabrisza; po strzale z linii niebieskiej Bartosza Dąbkowskiego lot krążka zmienił Milan Kostourek i Michal Fikrt był bezradny.

- Mieliśmy świadomość, że szybkie objęcie prowadzenia jest milowym krokiem do zrobienia zwycięstwa. Nie chcemy jeszcze kończyć sezonu - zapowiada Rohaczek. - Po szybkiej bramce czuliśmy się pewniej w tyłach.

- Nie zagraliśmy tak źle, jak to sugeruje wynik - westchnął Peter Mikula, trener Aksamu. - Mecz mógłby się potoczyć inaczej, gdyby Kalinowski wygrał pojedynek z bramkarzem, gdy karę odsiadywał Gabrisz. Za chwilę straciliśmy drugą bramkę.
- Wreszcie szczęście było przy nas, bo w Krakowie nam go zabrakło. W pierwszych dwóch meczach bramkarz bronił z gorączką, a dziś był w pełni sił. Drugi mecz w Oświęcimiu też chcemy wygrać, by wrócić jeszcze do Krakowa - żyje nadzieją Aron Chmielewski, autor dwóch goli dla "Pasów".

1928 KTH Krynica - JKH Jastrzębie 1:9 (0:3, 0:2, 1:4)

0:1 Prochazka (Zdenek, Stoklasa) 7, 0:2 L. Laszkiewicz (Labryga, Kapica) 12, 0:3 L. Laszkiewicz (Górny, Flaszar) 19, 0:4 Pasiut (Bryk) 25, 0:5 Marzec 25, 0:6 Kapica (L. Laszkiewicz) 41, 0:7 Kapica (Pasiut, L. Laszkiewicz) 45, 0:8 Bordowski (Kral, Danieluk) 46, 0:9 L. Laszkiewicz (Kapica) 47, 1:9 Pesta (Zieliński, Bryła) 56.
Sędziował: Przemysław Kępa, kary: 6 - 14 min, widzów 300. Stan rywalizacji 0:3, awans JKH do półfinału.
KTH: Janin - D. Kruczek, Myjak, Zabawa, Bryła, Cieślicki - Pach, T. Zieliński, Maczuga, Dubel, Majoch - Gmiński, Gazda, Leśniak, Pesta, Janowiec - Krokosz, Susidko, Kopyściński.
JKH: Feć - Labryga, Rompkowski, Kapica, Pasiut, L. Laszkiewicz - Pastryk, Bryk, Danieluk, Kral, Bordowski - Flaszar, Górny, Kogut, Prochazka, Kulas - Zdenek, Marzec, Stoklasa.

Pozostałe mecze: Polonia Bytom - GKS Tychy 1:3 (0:2, 1:0, 0:1). Stan rywalizacji play-off 3:0 dla GKS, który awansował do półfinału.
HC GKS Katowice - Ciarko PBS Bank KH Sanok 0:6 (0:2, 0:3, 0:1). Stan rywalizacji play-off 3:0 dla Ciarko, które awansowało do półfinału.