Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Akt zemsty

Redakcja
Rozmowa z Maciejem Falkowskim, z Ośrodka Studiów Wschodnich

- Kto mógł stać za wczorajszym zamachem?

   - Na razie żadna z organizacji nie przyznała się do czynu. Oczywiście, władze rosyjskie i wielu rosyjskich polityków twierdzi, że stoją za tym Czeczeni, a konkretnie Asłan Maschadow. Dodają także, że zamachowcy mają niewątpliwy związek z międzynarodową siatką terrorystyczną.
   - Na ile prawdopodobny jest udział Czeczenów?
   - Do tej pory wiele zamachów terrorystycznych w Rosji zorganizowanych zostało właśnie przez Czeczenów. Zwykle jednak nie przyznawali się do tego bezpośrednio po akcji. Dopiero po miesiącu-dwóch na jednej ze stron internetowych separatystów ukazywało się takie oświadczenie. Sposób wykonania akcji w metrze może wskazywać, że zorganizowało ją jakieś ugrupowanie czeczeńskie.
   - Dlaczego Czeczeni sięgnęli po tak radykalne metody walki?
   - Zostali do tego, niestety, zmuszeni. Metody stosowane przez armię federalną w Czeczenii zmusiły część czeczeńskich oddziałów, a i część społeczeństwa do sięgnięcia po równie drastyczne sposoby walki. Czeczeni stosują je nawet nie jako formę obrony, lecz formę zemsty.
   Większość Czeczenów absolutnie nie popiera takich metod walki. Zdaje sobie sprawę, że terroryzm obraca się przeciwko nim i to zarówno wewnątrz Rosji, jak i na arenie międzynarodowej.
   - Czy kolejny już zamach świadczy o radykalizowaniu się Czeczeńców?
   - To prawda. Takich akcji jest coraz więcej. Wcześniej zdarzały się tylko na terenie Czeczenii, teraz przenoszone są na sąsiednie republiki i na inne części Rosji, przede wszystkim do Moskwy. Dziś można już wyraźnie powiedzieć, że czeczeński ruch oporu i czeczeńska partyzantka bardzo się radykalizują i że podobnych zamachów można się spodziewać w przyszłości.
   - Czy Moskwie pisany jest los Jerozolimy, gdzie zamachy zdarzają się prawie codziennie?
   - Na pewno konflikt czeczeński można porównać z palestyńskim. W pewnym sensie mamy w Rosji do czynienia z tymi samymi zjawiskami co w Izraelu.
   - Jak zamachowcom udaje się przeniknąć do samej stolicy państwa i tam skutecznie dokonać zamachu?
   - W warunkach rosyjskich to wcale nie jest trudne zadanie. Spójrzmy na wspomniany Izrael - niewielkie terytorium, mur oddzielający państwa, agenci wewnątrz ugrupowań palestyńskich działający tam od wielu lat, a mimo tego zamachy się zdarzają. Co dopiero mówić o Moskwie, mieście liczącym około 10 milionów mieszkańców, gdzie przez metro przewijają się codziennie miliony podróżnych, przybywają codziennie setki samolotów i pociągów z różnych części Rosji i gdzie mieszka kilka milionów osób pochodzących z Kaukazu oraz z Azji Środkowej. Żadne służby specjalne nie są w stanie skontrolować tych mas ludzi.
   - Czy Rosjanie są przygotowani do skutecznego zwalczania ataków terrorystycznych?
   - Widzimy te zamachy, które się udały. Natomiast wielu akcjom udaje się zapobiec. Powtórzę jednak - żadnym służbom specjalnym w żadnym państwie nie udałoby się zapobiec zamachom, kiedy miały miejsce tego rodzaju konflikty co rosyjsko-czeczeński.
Rozmawiał: PAWEŁ STACHNIK

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski