Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Aktywność liderów

Redakcja
Wiesław Woda (PSL), Jan Orkisz (UP), Barbara Marianowska (PiS), Zofia Krasicka-Domka (LPR), Janusz Lisak (Stronnictwo Gospodarcze) - to najbardziej aktywni w Sejmie posłowie z Małopolski. Tak przynajmniej wynika ze statystyki pokazującej m.in. liczbę wystąpień, interpelacji, oświadczeń, pytań i zapytań. Każda z tych osób w takim lub innym charakterze zabrała głos co najmniej 250-krotnie.

Jak małopolscy posłowie pracowali w Sejmie

Wiesław Woda (PSL), Jan Orkisz (UP), Barbara Marianowska (PiS), Zofia Krasicka-Domka (LPR), Janusz Lisak (Stronnictwo Gospodarcze) - to najbardziej aktywni w Sejmie posłowie z Małopolski. Tak przynajmniej wynika ze statystyki pokazującej m.in. liczbę wystąpień, interpelacji, oświadczeń, pytań i zapytań. Każda z tych osób w takim lub innym charakterze zabrała głos co najmniej 250-krotnie.

   Z całą pewnością jednak to nie oni są najbardziej wpływowymi posłami z naszego regionu w parlamencie, a także - co dla polityków jest najistotniejsze - najpopularniejsi w oczach opinii publicznej. Na tym polu zdecydowanie bryluje Jan Rokita (PO), który od niemal dwóch lat nie kryje, że chce Polakami rządzić. Dzięki mediom, zajmowanym stanowiskom lub własnym umiejętnościom do grona posłów powszechnie znanych niemal w całym kraju należą niewątpliwie również: Zbigniew Wassermann (PiS), Zbigniew Ziobro (PiS), Jerzy Hausner (SLD, obecnie niezrzeszony), Bronisław Cieślak (SLD), Krzysztof Janik (SLD) oraz Marek Kotlinowski (LPR).
   Małopolska ma w Sejmie 38 posłów, czyli na nasz region przypada 8,2 proc. wszystkich mandatów.
   Oczywiście sejmowe statystyki oddają jedynie fragment aktywności posłów, mówią o ich działalności i postawie tylko część prawdy. Warto je jednak przytoczyć. Niezbitym faktem jest też, że często laury zbierają nie ci politycy, którzy na to zasługują, ale tacy, którzy potrafią wykorzystywać środki masowego przekazu.

\*\*\*

   Jan Rokita był dwa razy karany przez Komisję Etyki Poselskiej (najczęściej z małopolskich posłów). Po raz pierwszy komisja zwróciła mu uwagę w marcu 2002 r., że w Radiu RMF FM nieprawdziwie wypowiedział się pod adresem Marka Wagnera. Zarzucił posłowi SLD, że jest kłamcą lustracyjnym. Wagner jednak wykazał, że jego proces nie zakończył się prawomocnym wyrokiem. Po raz drugi Komisja Etyki Poselskiej zwróciła uwagę Rokicie za wypowiedź w telewizji publicznej o Mariuszu Łapińskim, byłym ministrze zdrowia. Komisja uznała, że Rokita nie powinien użyć sformułowania "ukryć odpowiedzialność karną Łapińskiego przy malwersacjach nad listą leków" bez przedstawienia konkretnych dowodów. A tych podać nie potrafił.
   Jan Rokita w ciągu 4-letniej kadencji 122 razy zabierał głos z trybuny sejmowej, zgłosił 39 interpelacji i 11 zapytań. Przeglądając wystąpienia lidera PO widać, że zajmował się on zarówno sprawami ogólnokrajowymi, jak też regionalnymi, gdy np. składał interpelację w sprawie zmniejszenia środków finansowych przeznaczonych na szpitale w Małopolsce w 2003 r. czy wówczas, kiedy złożył zapytanie w sprawie planów budowy obwodnicy w Łapczycy.
   Rokita nie jest obecnie członkiem żadnej komisji sejmowej, co chyba stanowi ewenement na skalę całego Sejmu. Z Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych został odwołany w październiku 2004 r.
   Wcześniej zakończyła pracę sejmowa komisja śledcza ds. afery Rywina. To dzięki udziałowi w niej popularność Rokity i jego partii sięgnęła zenitu. Przypomnijmy bowiem, że po wyborach na prezydenta Krakowa, które zakończyły się sromotną porażką Rokity, wydawał się on "politycznym trupem". Świetnie spisał się jednak jako "prokurator" w czasie prac komisji śledczej. Był w tej roli naprawdę wyśmienity. To pozwoliło, że praktycznie z dnia na dzień stał się głównym kandydatem na przyszłego szefa rządu, mimo że przez kilkanaście lat uprawiania polityki w zasadzie niczym szczególnym się nie wyróżniał, poza jasnym formułowaniem swoich myśli (o ile nie dotyczyły problematyki szeroko pojętej gospodarki). Nie trzeba być wybitnym socjologiem, aby zauważyć, że gdyby komisja śledcza ds. afery Rywina kończyła teraz swoją pracę, to PO wygrałaby w cuglach wybory, a jej przywódca rodem z Krakowa byłby niekwestionowanym kandydatem na premiera.
   Do rejestru korzyści uzyskiwanych przez posłów i ich małżonki Jan Rokita zapisał m.in. 1800 zł za prowadzenie seminarium w Instytucie Spraw Publicznych oraz udział w wakacyjnej szkole językowej w Wielkiej Brytanii (na zaproszenie i na koszt rządu brytyjskiego).

\*\*\*

   Jerzy Hausner do Sejmu wszedł z listy SLD, był wicepremierem i szefem kilku resortów, autorem tzw. planu Hausnera, który spalił na panewce. Obecnie jest posłem niezrzeszonym i czołowym politykiem Partii Demokratycznej. Na swoim koncie zapisał w obecnej kadencji 126 wypowiedzi. Nie złożył natomiast żadnej interpelacji, pytania oraz zapytania, nie wydał też oświadczenia. Gdy w kwietniu tego roku zakończył pracę w rządzie, został członkiem dwóch komisji: gospodarki oraz samorządu terytorialnego i polityki regionalnej.
   W rejestrze korzyści prof. Hausner wpisał m.in. 20 tys. zł, jakie dostał za redakcję publikacji Unii Europejskiej, oraz 16 tys. zł za redakcję publikacji "Administracja Publiczna".

\*\*\*

   Zbigniew Wassermann to niemal etatowy przewodniczący albo wiceprzewodniczący sejmowych komisji lub podkomisji, co w przypadku małopolskich posłów jest rzeczą sporadyczną. Kilka razy był przewodniczącym Komisji ds. Służb Specjalnych, bo kierowanie nią jest rotacyjne. Przewodniczy podkomisji nadzwyczajnej zajmującej się aferą FOZZ pod kątem nieprawidłowości udziału w niej wojskowych służb specjalnych, jest zastępcą przewodniczącego Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, był zastępcą dwóch komisji nadzwyczajnych, które zajmowały się projektem ustawy o służbach specjalnych. Jest też wiceprzewodniczącym komisji śledczej ds. PKN Orlen. Praca w niej nie przekuła się w przypadku Zbigniewa Wassermanna na znaczący wzrost uznania, jakie uzyskał dzięki działalności komisji śledczej Jan Rokita oraz Zbigniew Ziobro.
   Poseł Wassermann, patrząc poprzez statystykę, nie był nadmiernie aktywnym posłem. Udzielił 72 wypowiedzi, zgłosił 13 interpelacji, 11 zapytań i jedno pytanie. Pusty jest rejestr korzyści posła PiS.

\*\*\*

   Zbigniew Ziobro częściej zabierał głos w Sejmie. Zanotował 152 wypowiedzi, 21 interpelacji, 5 zapytań, 3 pytania. Podobnie jak posła Wassermanna również Ziobrę można nazwać "etatowym" przewodniczącym lub wiceprzewodniczącym sejmowych komisji. Przewodniczy podkomisji pracującej nad zmianami w prawie karnym. Jest wiceprzewodniczącym Komisji Ustawodawczej oraz ds. zmian w kodyfikacjach. Największą sławę zawdzięcza jednak temu, że zasiadał w komisji śledczej ds. afery Rywina, której był wiceprzewodniczącym. Choć Ziobro pozostawał w cieniu Rokity, jednak jego pytania często posuwały prace komisji wyraźnie naprzód. Jego "namolności" (bo jak inaczej nazwać 7-godzinne przesłuchanie) nie wytrzymał ówczesny premier Leszek Miller. Nazwał posła PiS "zerem", ale to nie tyle Ziobrę Miller ośmieszył, co samego siebie. Na pewno na konto swoich sukcesów Ziobro zapisze to, że raport jego autorstwa z prac komisji śledczej przyjął Sejm.

\*\*\*

   Bronisław Cieślak był mało aktywny. Tylko 26-krotnie wypowiedział się w Sejmie, złożył 2 zapytania i jedno pytanie, które dotyczyło FOZZ. Poseł Cieślak nie jest powszechnie cenionym politykiem, nie może zresztą pochwalić się żadnym znaczącym osiągnięciem na tym polu. Polacy znają go natomiast ze szklanego ekranu, bo od kilkudziesięciu lat odtwarzany jest serial z nim w roli głównej.
   Marek Kotlinowski, gdy został posłem, był mało znany. I dzisiaj pozostaje w głębokim cieniu Romana Giertycha, chociaż to Kotlinowski jest szefem Ligi Polskich Rodzin oraz przewodniczącym klubu parlamentarnego LPR. Zdaniem fachowców nie jest wyrazisty. W Sejmie był natomiast dość aktywny. 164 razy wypowiedział się, zgłosił 9 interpelacji, 3-krotnie zapytał. Chociaż poseł LPR jest przeciwnikiem Unii Europejskiej, jednak przez prawie 3 lata był wiceprzewodniczącym Komisji Europejskiej.
   Krzysztof Janik był do stycznia 2004 r. ministrem spraw wewnętrznych i administracji i do pewnego czasu "osobą numer dwa" zarówno w rządzie Leszka Millera, jak i w SLD. Przez krótki czas kierował nawet partią, ale przegrał walkę o fotel lidera Sojuszu z Józefem Oleksym. Cechą Janika w ostatnim czteroleciu było to, że praktycznie wszystko przegrywał i tracił. W Sejmie przejawiał średnią aktywność, zważywszy na to, że był ministrem. 98 razy wypowiedział się, złożył jedną interpelację, 10 zapytań i 2 pytania.
   O pracy pozostałych posłów małopolskich napiszemy wkrótce. (K.W.)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski