Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Alan Uryga: Nie można dać rywalom nawet nadziei na korzystny wynik

Bartosz Karcz
W akcji Alan Uryga
W akcji Alan Uryga fot. Wojciech Matusik
Piłkarz Wisły Kraków Alan Uryga wierzy, że w Łęcznej "Biała Gwiazda" wygra pierwszy wyjazdowy mecz w tym roku.

W przerwie na mecze reprezentacji zagrał Pan w kadrze młodzieżowej przeciwko Szwecji. Przed wami tylko mecze towarzyskie, którymi przygotowujecie się do mistrzostw Europy w 2016 roku, które zostaną rozegrane w Polsce. Wybiega Pan już myślami do tego turnieju?
Byłaby to bardzo fajna przygoda. Mistrzostwa Europy, nawet jeśli tylko młodzieżowe, to prestiżowa impreza. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, żeby w niej wystąpić.

Ze Szwecją zremisowaliście 0:0. Biorąc pod uwagę, jak silny zespół w tej kategorii wiekowej mają rywale, traktujecie ten rezultat jak sukces?
Analizowaliśmy grę Szwedów, a ich wyniki w ostatnich spotkaniach robiły spore wrażenie. Strzelali po kilka bramek. Poza tym nie zapominajmy, że to jest mistrz Europy do lat 21.

Rywale prezentowali twardy, skandynawski futbol, czy grają w innym stylu?
Pod względem agresywności w grze aż tak bardzo tego nie dało się odczuć. Zwłaszcza w pierwszej połowie to my graliśmy bardziej zdecydowanie. Na pewno jednak w grze Szwedów widać było jakość piłkarską. To mogło robić wrażenie.

Mówił Pan, że Szwedzi w ostatnich meczach strzelali sporo bramek. Fakt, że wam gola nie strzelili, poczytujecie sobie za sukces?
To był nasz główny cel, nie dać sobie strzelić bramki. Wiedzieliśmy, że jeśli to nam się uda, to swoje okazje mieć będziemy, bo tak było we wszystkich poprzednich meczach. I okazje rzeczywiście były. Niestety, nie udało się zdobyć bramki. To, że jednak zagraliśmy pewnie w obronie, jest budujące.

Rozmawiacie już między sobą, co chcielibyście osiągnąć na turnieju w Polsce?

Jeszcze nie. To jeszcze dość odległa perspektywa, a nie zapominajmy, że ta nasza kadra dość często się zmienia. Praktycznie na każdym zgrupowaniu pojawiają się nowe twarze. Każdy z nas myśli przede wszystkim o tym, żeby w tej kadrze się utrzymać.

Zostawmy sprawy reprezentacji, bo po przerwie rozgrywki wznowiła ekstraklasa. Wy zagracie w Łęcznej. Jesteście już trochę źli, że tak dawno nie wygraliście na wyjeździe?
Jesteśmy, bo każdy zawodnik nie czuje się komfortowo, gdy jest jakaś czarna seria. A tak trzeba potraktować fakt, że nie wygraliśmy w tym roku jeszcze na wyjeździe. Ja jednak staram się podejść do tego meczu jak do każdego innego, choć chyba każdy z nas ma z tyłu głowy, żeby wreszcie wywalczyć trzy punkty również na wyjeździe.

Górnik ostatnio spisuje się słabo. Przegrał trzy kolejne mecze, popełnia błędy w obronie. Przy waszym ofensywnym stylu gry można mieć nadzieję, że będziecie mieć sporo sytuacji.

Mam nadzieję, że szanse na gole się pojawią, ale również, że uda nam się zachować chłodną głowę pod bramką przeciwnika. Trzeba zostawić w szatni myśli o tym, że musimy za wszelką cenę wygrać. Trzeba spokojnie grać swoje, bo choć Górnik ostatnio nie notował dobrych wyników, to u siebie jest to niewygodny przeciwnik. Łęczna to nie jest tak łatwy teren, jak się wszystkim wydaje. Mam jednak nadzieję, że sobie poradzimy, że grę po przerwie na reprezentację zaczniemy "z przytupem" i przede wszystkim zgarniemy komplet punktów.

Od meczu z Górnikiem w poprzednim sezonie wskoczył Pan na dobre do wyjściowego składu. Dla Pana Łęczna to wyjątkowe miejsce?
Tak się rzeczywiście ułożyło, że w okresie przygotowawczym wywalczyłem sobie wtedy miejsce w wyjściowym składzie, a że w pierwszej kolejce graliśmy w Łęcznej, to można powiedzieć, że jest to w jakimś stopniu dla mnie symboliczne miejsce.

Górnik ma problemy w obronie, ale z drugiej strony to zespół, który lepiej prezentuje się w ataku. Potrafi wykreować sobie sporo szans na gole. Będziecie na to przygotowani?

To rzeczywiście jest dość specyficzny zespół pod tym względem. W ofensywie dysponują dość dużą siłą jak na warunki ekstraklasy. Natomiast w obronie różnie to u nich bywa... Trzeba będzie się mocno skoncentrować na grze w obronie, żeby nie popełnić prostych błędów. Nie możemy "nakręcać" przeciwnika, nie można dawać rywalom nadziei na to, że mogą nawet pomyśleć o korzystnym wyniku. Takie będzie nasze zadanie, żeby zagrać bardzo konsekwentnie w obronie. W ofensywie mamy natomiast na tyle dużą moc, żeby sobie poradzić ze strzelaniem bramek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski