Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Albo rachunki, albo straszny ból

Redakcja
Po świątecznej przerwie wracamy do naszej akcji "Rodzina w potrzebie". Przy współpracy z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej w Krakowie, "Dziennik Polski" stara się dotrzeć do osób, których w biedę wpędziła utrata pracy lub ciężka choroba kogoś z bliskich. Problem ten dotyczy nawet 100 tys. Małopolan. Jesienią opisaliśmy historię dziewięciu rodzin. Nasi Czytelnicy przekazali dla nich na konto MOPS-u w sumie 25 239 zł oraz ubrania, buty, sprzęty AGD.

RODZINA W POTRZEBIE. Wszystkie oszczędności pochłonęła nieuleczalna choroba. Brakuje nawet na chleb.

Najgorszy jest ból. Codzienny, niekończący się. Ból nie do zniesienia towarzyszy pani Beacie od sześciu lat. Cierpi na zakrzepowe owrzodzenia podudzi. Jej ogromne, niegojące się rany na nogach zmieniły życie całej rodziny.

- Zazwyczaj tego typu rany pojawiają się u ludzi 70-letnich, a ja zaczęłam chorować jak miałam 30 lat. Kiedy były tylko na jednej nodze, byłam w stanie się poruszać, zrobić coś w domu. Teraz jestem coraz mniej samodzielna, nie mogą nawet butów sobie ubrać - mówi pani Beata.

Mieszka razem z mężem i kilkunastoletnią córką w niewielkim domku na przedmieściach Krakowa. Utrzymują się tylko z renty pani Beaty - 574 zł. Miesięczne leczenie kosztuje około 2,5 tys. zł. Najdroższe są specjalne opatrunki wyciągające wydzielinę ropną z rany. Paczka wystarczająca na tydzień kosztuje 108 euro i trzeba ją sprowadzać z Niemiec.

- NFZ takich materiałów nie refunduje. Przez kupowanie gazików, opatrunków i lekarstw przeciwbólowych dla mnie wpadliśmy w długi. A muszę je mieć, bo co na nogę przyłożę, jak boli? Opatrunki stosuję już tylko na największą ranę, bo nie stać nas na więcej - mówi pani Beata.

Jej mąż Paweł przez 17 lat prowadził działalność gospodarczą. Jest budowlańcem, radził sobie całkiem nieźle. Kłopoty zaczęły się od choroby żony. W czerwcu musiał zupełnie zrezygnować z pracy, bo nie mógł łączyć obowiązków zawodowych z opieką nad żoną. Na domiar złego odezwały się stare dolegliwości. Ma brak wiązadła w kręgach szyjnych, pozostaje w stałym leczeniu.

- Mieliśmy nadzieję, że lekarze, kolejne operacje i leki pomogą żonie, wiec pożyczaliśmy pieniądze, załatwialiśmy prywatne konsultacje, przeszczep skóry. Po kilkudziesięciu nieudanych próbach zostaliśmy bez nadziei i z długami. Gdyby nie dziecko, to chyba trzeba byłoby sobie w łeb strzelić - denerwuje się pan Paweł. - Albo kupię żonie lekarstwa, opatrunki i nie będzie wyła z bólu, albo zapłacę za prąd czy ratę kredytu.

Małżonkowie są zdesperowani. Nigdy wcześniej nie prosili o pomoc. Dopiero od kilku miesięcy korzystają ze wsparcia Caritasu (opatrunki) i MOPS-u (dofinansowania do zakupu opału i żywności).

Natalia Adamska

[email protected]

Na prośbę bohaterów, imiona zostały zmienione.

Jak Można Pomóc?

Pani Beata potrzebuje głównie pomocy finansowej na opatrunki i leki. Używa kompresów jałowych 10x10, opatrunków "Sorbion sachet s" 20x10 oraz bandaży zwykłych. Wszystkich, którzy są w stanie pomóc, prosimy o kontakt z pracownikiem MOPS-u: Arturem Sajakiem, nr tel. 12-616-54-41, e-mail: [email protected]. Można również wpłacać pieniądze na konto MOPS-u: 29 1240 4722 1111 0000 4855 3573, Bank Pekao S.A., Oddział w Krakowie, ul. Józefińska 18, 30-955 Kraków z dopiskiem "Rodzina w potrzebie - pani Beata".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski