Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ale kabaret! Tego jeszcze nie grali

red.
Józef (vel Jose) Romek. I wszystko jasne!
Józef (vel Jose) Romek. I wszystko jasne! Archiwum Józefa Romka
Książka. "Jesteście gigantami! - usłyszeliśmy od Louisa Armstronga w Nowym Jorku" - wspomina Józef Romek, znany muzyk i kompozytor w książce "Kabaret w Polsce 1950-2000". Jednym z autorów jest nasz kolega redakcyjny Andrzej Domagalski. Publikujemy jej fragmenty.

TROPICALE THAITII GRANDA BANDA
Ośmioosobowy zespół muzyczno-kabaretowy wywodzący się z Krakowa, działający w latach 1969-1980. Na początku był duet Duetto Tropicale Longrano Thaitii, który tworzyła dwójka studentów krakowskiej - ówczesnej - Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej - krakus Antoni Mleczko oraz góral kliszczacki z Łętowni Józef Romek.

"Duet tropikalny" zaczynał w 1967 roku od występów w uczelnianym klubie Przytulisko (dawna siedziba uczelni przy dawnej ul. Bohaterów Stalingradu), parodiując popularne przeboje z nieodłącznymi indiańskim perukami.

Rok później w plebiscycie tygodnika "Panorama" obwołano zespół objawieniem roku, a występ na Festiwalu Piosenki i Piosenkarzy Studenckich uznano za wybitne osiągnięcie piosenki niekonwencjonalnej.

Znane przeboje: parodia utworu Żegnaj, Pamelo (hymn rolników o deszczu z repertuaru Tercetu Egzotycznego), Nie przynoś mi kwiatów, dziewczyno (Trubadurzy, forma protest songu), ponadto parodiowali Niemena, Czerwone Gitary.

Ojcem chrzestnym grupy był popularny kompozytor Lucjan Kaszycki, duet wspomagali muzycy (Picolissimo Tercetto Granda Banda) - Jan Jarczyk, Andrzej Kukuła-Radniecki i Jerzy Dura.

Z inicjatywy Zbigniewa Raja powstał następnie duży zespół o nazwie Duetto Tropicale Longrano Thaitii & Tercetto Picolissimo Granda Banda. Po kilku koncertach okazało się, że zbyt długa nazwa nie mieści się na plakatach i skrócono ją do Tropicale Thaitii (na przekór pisowni) Granda Banda.

W 1977 roku po raz kolejny skrócono nazwę i ograniczono do Granda Banda. Trzy lata potem zespół definitywnie się rozwiązał, a Raj zasilił grono twórców Piwnicy pod Baranami. Do pierwszego składu zespołu weszli oprócz Mleczki i Romka (obaj wokal, ten drugi jest autorem licznych pomysłów scenicznych): Zbigniew Raj (kierownik zespołu - tuba, puzon), Jerzy Dura (skrzypce, gitara basowa, choreograf), Janusz Nowotarski (saksofon, klarnet), Stanisław Orlita (banjo, gitara), Janusz Wojsław (fortepian), Zbigniew Potoczek (perkusja).

W 1976 roku Romek przeszedł do zespołu Mortalesi, gdzie został kierownikiem muzycznym, a jego miejsce zajął Janusz Ciesielski, którego zastąpił w 1977 roku Józef Gabara. Wokalista Mleczko wkrótce odszedł do Polskiego Radia, a jego miejsce zajął Marek Marecki. Z czasem do zespołu dokooptował dziewiąty muzyk: student - trębacz z Łodzi Paweł Bielecki. Z Grandą Bandą występowali m.in.: Laskowik i Smoleń, Maciej Pietrzyk, Ryszard Dreger oraz Andrzej Piasecki.

W repertuarze zespołu Zbigniew Raj napisał wiele tekstów, jak i skomponował oraz zaaranżował wszystkie utwory. (...) wykorzystywano także teksty: Brunona Miecugowa, Ludwika Jerzego Kerna, Marka Pacuły, nie wymieniając tych, których utwory były parodiowane.

Znaczną część repertuaru stanowiły liczne parodie i przeplatanki, które nie były wydawane na płytach. (...) Miarą popularności tego wyjątkowego kabaretu muzycznego, wyróżniającego się kostiumami (fraki, minispódniczki z łowickich pasiaków, spodenki gimnastyczne, getry piłkarskie, trampki i peruki z indiańskimi pióropuszami), było wykonanie ponad 3 tys. koncertów (...).

Humor i wdzięk, dowcipne parafrazy muzyczne i żartobliwe teksty stanowiły o sile tego zespołu. Aktorstwo grało równie ważną rolę co muzyka.

JÓZEF ROMEK
Znany muzyk, kompozytor i dyrygent, jak również pedagog. Pochodzi z umuzykalnionej rodziny, jego ojciec Aleksander był znanym w rejonie organistą i kapelmistrzem Orkiestry Dętej OSP w Łętowni, gdzie też artysta przyszedł na świat niespełna dwa lata po zakończeniu II wojny światowej.

Zaczynał we wczesnej młodości od gry na fortepianie; jest absolwentem Liceum Muzycznego w Krakowie i PWSM (wychowanie muzyczne) z wyróżnieniem. Rozpoczął nawet studia na dyrygenturze u Krzysztofa Missony, ale ich nie skończył

- na przeszkodzie stanęła kariera sceniczna z zespołem Tropicale Thaitii Granda Banda. Nim do tego dojdzie, Józef Romek wraz ze starszym kolegą ze studiów Antonim Mleczką tworzy w listopadzie 1967 roku w uczelnianym klubie Przytulisko parodystyczny Duetto Tropicale Longrano Thaitii, parodiujący popularne przeboje z nieodłącznymi indiańskim perukami na głowie.

W 1970 roku w plebiscycie tygodnika "Panorama" duet ten uznano za objawienie roku, a występ na Festiwalu Piosenki i Piosenkarzy Studenckich w tymże samym roku (wyśpiewali tam Złoty Antałek) okrzyknięto wybitnym osiągnięciem piosenki niekonwencjonalnej.

Zafascynowany duetem jazzman Zbigniew Raj zaproponował im współpracę, powstaje wtedy, już bez Mleczki, grupa Tropicale Thaitii Granda Banda, debiutująca na estradzie wiosną 1970 roku, w której wiodącą rolę odgrywa wokalista Romek (- Uwielbiałem wtedy parodiować Kasię Sobczyk, choćby słynną piosenkę "Trzynastego" - wspomina artysta). (...)

W latach 1976-1986 Józef Romek występuje w kabarecie akrobatycznym Mortalesi, dołączając do piątki wytrawnych cyrkowców i wnosząc do tej znanej na całym świecie grupy element liryczny. Uchodził za najlepszego wiolonczelistę wśród akrobatów i najlepszego akrobatę wśród wiolonczelistów, a prasa zagraniczna widziała w nim mistrza muzycznej groteski.

Przez 2 lata (1986-1988) występuje w krakowskiej grupie Crazy Revellers (wraz z Maciejem Chmurskim, Zdzisławem Rybką i Zygmuntem Jankowskim), dla której covery tekstowe, jedne z ostatnich w swoim życiu, pisał Jonasz Kofta.

(...) w 1996 roku wiąże się na 10 lat z kabaretem Bohdana Smolenia (był jego kierownikiem muzycznym). (...) - Występując z Mortalesami - wspomina Józef Romek - poznałem m.in. Louisa Armstronga. Było to w 1977 roku w Nowym Jorku, zaszedł on do naszej garderoby z butelką koniaku. - Jesteście gigantami! - usłyszeliśmy.

"Kabaret w Polsce 1950-2000", wyd. Krakowska Fundacja Teatralna, ponad 330 felietonów historyczno-obyczajowych (pojedyńczy artyści bądź grupy)

Gdy wychodziliśmy na scenę, ten gigant jazzu, stojący na scenie, zagrał specjalnie dla nas na trąbce "Marsz gladiatorów". Wielkie przeżycie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski