Ale sensacja!!!

0-1 M. Mietła 35. Sędziował Jacek Drewnicki. Widzów 200.

Orzeł: Korta - Tomana, Ciesielski, Tyrański, Filo - Bańbuła, Łazarczyk (88 Zawiła), Kostrz, Szostak - Łabuś (5 Kowal), Ząbczyński.
Nadwiślanka: Krzeczowski - Podstawa, M. Mietła, Oraczewski, Pawłowski - Kamiński, Frączkiewicz, Klaja, Szymański - Czopek, Krawczyk (87 Krzyk).
19 kolejek czekali piłkarze Nadwiślanki na drugie zwycięstwo w sezonie. Nikt jednak nie spodziewał się, że zawodnicy z Nowego Brzeska pokonają mającego aspiracje awansu Orła i to na jego terenie.
- Od początku nastawiliśmy się na grę defensywną - mówi trener Nadwiślanki, Zbigniew Klaja - gdyż pod każdym względem jesteśmy słabsi od zespołu Orła. Po zdobyciu bramki broniliśmy dostępu do własnej bramki, czasami rozpaczliwie, ale udało się nam dowieźć korzystny wynik do końca.
Mecz rozpoczął się dla gospodarzy nieszczęśliwie. Już w 5 minucie z powodu kontuzji plac gry opuścić musiał najlepszy strzelec drużyny Łabuś. Gospodarze od początku przystąpili do ataków, starali się zwłaszcza skrzydłowi Bańbuła i Szostak, ale bardzo trudno było im przedrzeć się przez skomasowaną obronę gości. Na dobrą sprawę tylko raz Szostak stanął przed doskonałą szansą, ale przestrzelił z 5 metrów. Później kapitalnym strzałem z wolnego popisał się M. Mietła i niespodziewanie prowadzenie objęli przyjezdni. Po zmianie stron trwało oblężenie bramki gości, ale im bliżej końca, tym ataki Orła były jednak coraz bardziej chaotyczne i nie przyniosły efektu. (pan)