Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

AleKino to nie Ale kino+

URSZULA WOLAK
Serwis Alekino.tv nie ma nic wspólnego z telewizją Ale kino+ FOT. ALEKINO.TV
Serwis Alekino.tv nie ma nic wspólnego z telewizją Ale kino+ FOT. ALEKINO.TV
W minionym roku użytkownicy internetu śledzili wydarzenia związane z pirackim serwisem Kinomaniak.tv. Najpierw portal został zamknięty w nie do końca jasnych okolicznościach, ale ku uciesze polskich dystrybutorów kinowych. Potem okazało się, że powodem byładecyzja polskiego sądu, który nakazał zamknięcie witryny ze względu na udostępnianie filmów i seriali bez zgody producentów.

Serwis Alekino.tv nie ma nic wspólnego z telewizją Ale kino+ FOT. ALEKINO.TV

KONTROWERSJE. Streaming, umożliwiający oglądanie filmów w internecie bez konieczności ściągania ich na komputer, może być narzędziem do udostępniania w sieci nielegalnych treści

Kilkanaście dni później działalność Kinomaniaka została jednak wznowiona. Ale i tym razem nie na długo. Obecnie znów nie można z niego korzystać. Gdy wchodzimy na stronę portalu, czytamy: "The end Kinomaniak.tv".

Okazuje się jednak, że działa nowe źródło filmów w postaci portalu Kinoman.tv. Podobnie jak Kinomaniak, udostępnia on filmy poprzez tzw. streaming. Obrazy można oglądać bezpośrednio na stronie serwisu, nie trzeba ich ściągać na komputer. W ten sposób obchodzi się polskie prawo dotyczące piractwa.

Szata graficzna nowego serwisu do złudzenia przypomina Kinomaniaka. Sposób użytkowania serwisu jest właściwie taki sam. Sprawdziliśmy, kto jest odpowiedzialny za umieszczanie w nim nielegalnych treści. Napisano, że wyłącznym właścicielem serwisu internetowego jest inny portal - AleKino.tv.

Nazwa wywołuje skojarzenia z programem Ale kino+ należącym do stacji Canal+. Zapytaliśmy o to jego przedstawicieli. Ci odżegnują się jednak od jakichkolwiek związków z serwisem Kinoman.tv i AleKino.tv.

- Kanał Ale kino+ nie ma nic wspólnego z serwisem internetowym Kinoman.tv. Jeżeli chodzi o wykorzystywanie nazwy, bądź bardziej precyzyjnie, części nazwy kanału Ale kino+ przez właściciela tego serwisu, czekam na opinię prawną - powiedział nam Michał Stryjecki, kierownik ds. PR i promocji kanałów filmowych platformy nc+.

Gdy po dwóch dniach ponownie weszliśmy na stronę Kinoman.tv, okazało się, że zmieniono wpis. Zniknęła informacja, że wyłącznym właścicielem serwisu internetowego jest AleKino.tv, a w to miejsce pojawił się adres kinoman.tv. AleKino.tv nie przestało jednak działać.

Zdaniem dr. Marka Chylińskiego, specjalisty od prawa autorskiego i zagadnień związanych z wykorzystaniem znaku towarowego, tego rodzaju działalność to wyraźne naruszenie przepisów.

- To praktyka, którą nazwałbym pasożytowaniem na czyimś wizerunku, w tym przypadku na znaku towarowym, który kojarzy się z firmą nc+. Jej przedstawiciele powinni zbadać, czy doszło do jakichś większych naruszeń. Firma mogła na przykład stracić wiarygodność. Jej klienci mogli pomyśleć, że nc+ ma związek z nielegalnym procederem dystrybucji filmów - tłumaczy Chyliński.

Tym bardziej że istnieje portal AleKino.tv, który szatą graficzną wyraźnie nawiązuje do serwisu Kinoman.tv. Czy AleKino.tv działa nielegalnie? Próbowaliśmy to ustalić, pisząc do największych dystrybutorów filmowych. Jeden z filmów dystrybuowanych przez firmę Monolith Films w Polsce jest bowiem dostępny na tej stronie i może być oglądany przez internautów za pomocą streamingu.

Mowa o megahicie "Wilku z Wall Street" w reżyserii Martina Scorsese, który trafił niedawno do repertuaru kin w całej Polsce.

Czy serwisy AleKino.tv i Kinoman.tv uiszczają opłatę za jego udostępnianie na portalu? Od kilku dni podejmujemy próby uzyskania odpowiedzi na to pytanie. Polscy dystrybutorzy filmowi, z którymi rozmawialiśmy, na razie w tej sprawie milczą.
O stosowny komentarz poprosiliśmy także prawników pracujących dla organizacji Legalna Kultura. Ich zdaniem trudno jednoznacznie stwierdzić, czy portale takie jak Kinoman.tv i AleKino.tv działają nielegalnie.

- Musielibyśmy poznać techniczne szczegóły działania tych portali - mówi Magdalena Krawczy z kancelarii Traple, Konarski, Podrecki i Wspólnicy.

urszula.wolak@dziennik.krakow.pl

CZY KORZYSTANIE ZE STREAMINGU JEST LEGALNE?

WEDŁUG PRAWA, jeżeli tylko dostęp do danych treści nie jest zabezpieczony w sposób techniczny, to samo oglądanie ich za pośrednictwem strony internetowej - poprzez odtworzenie w usłudze tzw. VOD czy poprzez streaming - jest dozwolone.

Nie wolno jednak dokonywać odtworzenia publicznego ani innych aktów eksploatacji, które wykraczałyby ponad prawo dozwolonego użytku osobistego. Korzystanie ze streamingu nie może mieć też charakteru komercyjnego i nie może prowadzić do udostępnienia pobranego utworu osobom spoza kręgu osób najbliższych.

Emilia Chmielewska, Kancelaria Traple, Konarski, Podrecki i Wspólnicy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski