Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Aleksander Doba: Pływajcie kajakiem, ale nie polecam przez ocean [WIDEO]

Rozmawiał Piotr Tymczak
Aleksander Doba
Aleksander Doba Fot. ANNA KACZMARZ
Rozmowa Kroniki. Emerytowany inżynier mechanik, Podróżnik Roku 2015 „National Geographic”. Jako pierwszy człowiek w historii samotnie przepłynął kajakiem siłą własnych mięśni Ocean Atlantycki z kontynentu na kontynent. Był jednym z gości Festiwalu Podróżniczego Travenalia.

- Promuje Pan swoją biografię „Na oceanie nie ma ciszy”. Jakie opisane w niej historie najczęściej Pan wspomina?

- Są tam różne momenty z mojego życia, nie tylko z wypraw oceanicznych. Są ilustracje z mojej długoletniej działalności kajakowej. Turystykę kajakową polecam wszystkim, ale nikomu nie polecam przepływania oceanu kajakiem.

- Jeżeli jednak miałby Pan wybrać jedno, szczególne wspomnienie, to jakie?

- To byłyby momenty trudne, mało przyjemne, czyli sztormy. W sumie na oceanie przeżyłem osiem takich sztormów. Jeden z nich trwał trzy doby. Przetrwałem, nie czułem zagrożenia życia. Byłem dobrze przygotowany. Byłem jednak wkurzony, że tak długo to trwa i nic nie mogę zrobić.

Autor: Piotr Tymczak

Dużo wysiłku kosztowało mnie również wpłynięcie do portu Canaveral przy bardzo silnych, niekorzystnych wiatrach. Musiałem wykazać się moimi umiejętnościami. W końcu wpłynąłem do tego portu. To był wielki wysiłek.

Ostatnie 30 godzin płynąłem bez przerwy, dzień i noc. Byłem wyczerpany.

- Na takim rejsie człowiek nie czuje się samotny?

- Przez samotność rozumiem sytuację, w której mamy duży blok, gdzie mieszka wiele osób, a w nim, w jednym z mieszkań jest osoba samotna, która nie ma rodziny, nikt się nią nie interesuje. Ja byłem na oceanie sam, ale nie czułem się samotny. Miałem telefon satelitarny, można było do mnie wysyłać esemesy, zadzwonić, porozmawiać.

- Wielu ludzi marzy o podróżach, o tym, aby poznać świat, ale zatrzymują ich różne obawy, lęk przed nieznanym. Jak to przełamać?

- Przypominam sobie słowa, które nam powtarzali na wojskowym szkoleniu studentów na Politechnice Poznańskiej: „Żołnierze studenci, wróg rozpoznany jest już mniej groźny”. Musimy więc się dobrze przygotować. Ja oceanu nie traktowałem jako wroga, tylko miejsce, gdzie będę przebywać miesiącami. Starałem się go dobrze rozpoznać, aby się przygotować. Zawsze trzeba mieć marzenia, zamieniać je w plany, ale później nie wpadać w pułapkę i nie szukać usprawiedliwień, dlaczego nie mogę czegoś zrobić. Trzeba się skupiać na osiągnięciu celu.

- Nie każdy ma jednak zapewne wewnętrzne możliwości do takich wyzwań?

- Trzeba mieć w miarę silną psychikę. Niech każdy stawia sobie cel nie za duży jak na własne, rozpoznane możliwości.

- Ma Pan 69 lat. Co Pan robi, aby mieć taką formę?

- Jem chleb, popijam piwem, uśmiecham się do ludzi i jest energia. Taka jest moja recepta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski