Aleksander Szczygło

Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Miał 47 lat.

Urodził się 27 października 1963 r. w Jezioranach. W 1990 r. ukończył studia na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego. W 1996 r. ukończył roczny kurs dla pracowników administracji publicznej z Europy Środkowej i Wschodniej organizowany przez Uniwersytet w Georgetown (zajęcia odbywały się w University of Wisconsin) oraz odbył praktykę w Kongresie Stanów Zjednoczonych.

W latach 1990-1991 był asystentem senatora Lecha Kaczyńskiego w Biurze Obywatelskiego Komitetu Parlamentarnego w Gdańsku. W tym czasie pracował równocześnie jako specjalista w biurze prawnym Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność". Przez kolejne lata jego kariera zawodowa i polityczna związana była z Lechem Kaczyńskim. W latach 1991-1992 pracował jako specjalista ds. legislacyjnych w kierowanym przez niego Biurze Bezpieczeństwa Narodowego. Kiedy Lech Kaczyński został prezesem Najwyższej Izby Kontroli w 1992 r., Aleksander Szczygło został szefem jego gabinetu.

Później przez kilka lat drogi obu polityków nieco się rozeszły. W 1997 r. Aleksander Szczygło był doradcą głównego inspektora pracy, w latach 1997-2000 pracował jako dyrektor Departamentu Informacji i Kształcenia Europejskiego w Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej, a w 2001 r. był doradcą prezesa zarządu banku PKO BP.

W 2001 r. został wybrany do Sejmu z listy Prawa i Sprawiedliwości. W 2004 r. kandydował do Parlamentu Europejskiego, ale mandatu eurodeputowanego nie zdobył. Za to 25 września 2005 ponownie uzyskał mandat poselski. Po objęciu rządów przez Prawo i Sprawiedliwość został wiceministrem obrony narodowej (grudzień 2005 r.). Przestał pełnić tę funkcję 2 sierpnia 2006 r., kiedy objął stanowisko szefa Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego (w związku z tym musiał zrezygnować z mandatu poselskiego).

Do Ministerstwa Obrony Narodowej wrócił 7 lutego 2007 r., zastępując na stanowisku Radosława Sikorskiego. W wyborach parlamentarnych w 2007 r. po raz trzeci zdobył miejsce w ławach poselskich, ale 15 stycznia po raz kolejny stracił mandat posła, bo został szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego.

Jako szef BBN bardzo ostro krytykował rząd Donalda Tuska. Uważał m.in., że pośpieszne odejście od obowiązkowej służby wojskowej odbija się na zdolności bojowej armii. Jego zdaniem rząd zbyt zwlekał z ratyfikacją umowy o ulokowaniu w Polsce bazy rakiet przechwytujących i błędem było przejęcie przez polski kontyngent w Afganistanie odpowiedzialności za prowincję Ghazni. Po cięciach budżetowych w Ministerstwie Obrony Narodowej zwracał uwagę, że odbije się to na zmniejszeniu zleceń dla przemysłu zbrojeniowego. Jako szef BBN odpowiadał także za bezpieczeństwo energetyczne, prowadził rozmowy na ten temat z politykami Gruzji i Azerbejdżanu. Ostatnio zasłynął raportem o trudnej sytuacji finansowej szpitali, powstałym na podstawie ankiet rozesłanych do kilkuset dyrektorów placówek.

(GEG)