Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Aleksandra sawicka/Moje domowe tygrysy (113)

Opr. (MAT)
Spanie ze zwierzętami w jednym łóżku budzi mieszane uczucia w co drugim obywatelu nie tylko RP, ale myślę, że całego świata. Dziwi mnie to, że nikt nie ma nic przeciw spaniu w jednym łóżku z drugim człowiekiem; powiem więcej - wiele osób, choć nie chce się do tego przyznać, spędziło upojną noc, dzieląc łoże z nie do końca znanym sobie osobnikiem tego samego gatunku.

Bliski kontakt człowieka ze zwierzęciem daje naszemu organizmowi możliwość kontaktu z całym mnóstwem drobnoustrojów, nasz układ immunologiczny zaczyna pracować, rozpoznawać, zapamiętywać i produkować przeciwciała. Dzięki temu wirusy niegroźne dla człowieka, a groźne na przykład dla psa mogą u człowieka wytworzyć odporność przeciw jakiejś groźnej chorobie. Takim sztandarowym przykładem jest wirus nosówki psiej i wirus odry u ludzi. Są to wirusy spokrewnione ze sobą. Wirus odry nie jest groźny dla psa, a wirus nosówki nie jest groźny dla człowieka.

Człowiek, który kontaktuje się z wirusem nosówki, jest zaszczepiony na odrę, a pies, który kontaktuje się z wirusem odry, jest zaszczepiony na nosówkę. To jest tak zwana odporność krzyżowa, którą daje nam kontakt ze spokrewnionymi ze sobą drobnoustrojami. Dlaczego w dawnych czasach się dziwiono, że mleczarki nie chorują na ospę? Dlatego, że ospa krowia i ospa ludzka prawdziwa, powodowane przez odrębne wirusy, są spokrewnione ze sobą i dają właśnie odporność krzyżową. Czyli mleczarki, kontaktując się z ospą krów, która była dla nich niegroźna, „szczepiły się” na ospę ludzi i potem na nią nie chorowały. Przypominam, że koty też chorują na ospę. Wirus ospy kotów jest kuzynem wirusa ospy ludzkiej i teraz nawet człowiek, który ma kontakt z kotem chorym na ospę, może się tą ospą od niego zarazić. Będzie miał parę pryszczy, które miną, nawet nie będzie widział, że to jest ospa. Ale dzięki temu, kiedy pojedzie potem do kraju w którym panuje ospa - ta, na którą można umrzeć - nie zachoruje na nią.

Przykładów odporności krzyżowej, którą dają nam bliskie kontakty ze zwierzętami, można przytoczyć mnóstwo. Chcę powiedzieć więcej o zdrowych dzieciach, które całują swoje koty, śpią z nimi, całują psy, tulą się do koni - te dzieci nie będą się zarażały większością chorób od innych ludzi! Bo się uodpornią! Daję zawsze za przykład moją córkę, która od zawsze była wychowywana wśród mnóstwa zwierząt, z którymi miała do czynienia w sposób najbliższy, jaki można. Była dzieciątkiem maleńkim, a ja miałam dwie suczki staruszki, które szły na spacer razem z wózkiem. Kiedy je nogi zabolały, to ja suczki kładłam obok tego małego dziecka i tak się wracało do domu. Moja córka, która ma teraz ponad dwadzieścia lat, nigdy w życiu nie brała antybiotyku!

Obawy małżeństw, którym ma się urodzić dziecko, a w domu jest kot, to totalne nieporozumienie. Oczywiście, są choroby odzwierzęce. Ale one są kroplą w morzu zagrożeń, jeżeli chodzi o choroby charakterystyczne dla ludzkiego gatunku. Jeżeli zapada więc decyzja: „kot - won”, no to... wszyscy won. Każda żywa istota może być zagrożeniem dla każdej innej żywej istoty.

Ale każda skrajność jest zła. Nie zachęcam do tego, aby każdego psa spotkanego na ulicy całować w nos, bo można stracić nos, czy też by tulić się do każdego bezdomnego kota. Natomiast nie wolno popadać w skrajności i trzeba pamiętać o tym, że nasze domowe zwierzę jest takim samym zagrożeniem dla nas, jak mąż, żona, dziecko, a nawet mniejszym. Choroby odzwierzęce - zoonozy - to kropla w morzu tego, co grozi nam ze strony innych ludzi. I to zapamiętajmy. Opr. (MAT)

Dr Dorota Sumińska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski