MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Aleksandra Sawicka/Moje domowe tygrysy (98)

Oprac. (MAT)
Każdy (no, prawie każdy) kot to urodzony czyścioszek i wie, że niezakopana kupka to plama na kocim honorze. Każdy kot to także osóbka wygodna i nie będzie kopać delikatną łapką w twardym podłożu.

Problemy z toaletą ogrodową
Najlepsza jest spulchniona ziemia, sypki piasek, w ostateczności może być wełniany szalik, lekki dywanik łazienkowy lub suchy ręcznik. Żarty żartami, ale niewychodzące koty, którym nie odpowiada to, co jest w kuwecie, mogą zacząć korzystać z innych nie przeznaczonych do tego miejsc, w najlepszym razie z doniczek z kwiatkami, w najgorszym – z dywaników.

Ogród podlewamy o 4.30
Jakby to powiedzieć? Czitusia dalej i niezmiennie użyźnia ogród sąsiadki, pomimo skopanej własnej toalety i przykrycia włókniną upraw za płotem. Najważniejsze, że większość marchewek, pietruszek i sałat wyrosła pod tymi foliami wspaniale, ale...

No właśnie: ale. Zostało mi zakomunikowane, że fasolę sadzi sąsiadka już czwarty raz i że tak być nie może. Zawołała mnie więc „do płota” i zaproponowała rozwiązanie następujące: Czitka nie kopie, gdy ziemia jest mokra. Więc zanim wyjdzie na pierwsze siu.... należy te grządki polać obficie wodą, to fasole przeżyją. Powiedziałam, że oczywiście, będę podlewać.

No tak, ale Czitusia wychodzi o 4.30, góra 4.37 rano. I nie ma na nią siły. Tak długo robi nad głową „E! e! e!”, aż się ją wypuści do ogrodu.

Czyli teraz rzecz wygląda mniej więcej tak:

4.30.
E! e! e!
4.31.
Ja: Czitusiu, poczekaj chwilkę, pańcia ma coś do zrobienia w ogrodzie...
Czitusia: E! e!
(Pańcia zwleka się z łóżka, nakłada szlafrok i w noc ciemną, no, trochę świta, wychodzi do ogrodu, odkręca szlauch i obficie podlewa przez płot ogród sąsiadki.)
4.40
Ja: – Już kochanie, możesz wyjść!
Czitusia: E! e! e! (ogon do góry i pędem do ogrodu)
Ja: – To idź sobie teraz i sikaj gdzie chcesz, ale tam, gdzie sucho!
Czitusia: E! e! e! (znika w trawach).

I to by było na tyle. Wracam i staram się zasnąć, co już nie zawsze wychodzi.

Fasola rośnie bezpiecznie. Czitusia zadowolona. Ja dzisiaj w trybie dosyć nagłym po wizycie u kardiologa, ekg itd. Ponoć nic mi nie jest, to stres – syropek na nerwy albo na fasolę, jak kto woli. Dzisiaj padało, jutro nie podlewam!

Nie mogę się nigdzie ruszyć!
Nasze życie to nie tylko koty, chociaż wszystko, co tu opisuję, mogłoby wskazywać na zgoła odmienny stan rzeczy. Niestety, jesteśmy bardzo zajęci. Co więcej, często część pracy wykonujemy w domu, i to do późnych godzin nocnych. Ale nasze koty dbają o nasz odpoczynek. Chcemy czy nie, absorbują nas swoim zachowaniem i to już od wejścia do domu.

Oczywiście dziesiątym zmysłem słyszą podjeżdżające samochody i już w oknie robią odpowiednie miny na powitanie.

Miny pod tytułem: „gdzie byliście?” albo „dlaczego tak długo?” albo „ja tu głodny tęsknię i już pędzę do drzwi”, albo całą gamę zachowań typu „jestem obrażony i ani drgnę na wasze przybycie, bo staliście się mi obojętni”.

Dr Dorota Sumińska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski