Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Alergia – na wiosnę najbardziej dokuczliwa, kwitną trawy i drzewa

Rozmawiała Dorota Dejmek
Wszyscy mamy kontakt z alergenami – mówi dr Monika Ścibor
Wszyscy mamy kontakt z alergenami – mówi dr Monika Ścibor Fot. UNICARDIA & UNIMEDICA w Krakowie
Rozmowa z dr n. med. Moniką Ścibor, alergologiem z NZOZ Unicardia & Unimedica, o pyłkach, truskawkach i krakowskim powietrzu

– Alergicy stanowią już 30 procent naszego społeczeństwa i według obserwacji medycznych wciąż ich przybywa. Dlaczego jedni ludzie reagują na określone substancje uczuleniem, a innych szczęśliwie to omija?

– Wszyscy mamy kontakt z alergenami powszechnie występującymi w środowisku, ale to właśnie u alergików występuje predyspozycja do rozwoju m.in. reakcji IgE-zależnej, polegającej na zwiększonym wytwarzaniu swoistych przeciwciał klasy IgE w odpowiedzi na niskie stężenie alergenów – na które większość z nas nie reaguje. Od lat naukowcy poszukują czynników ryzyka alergii i wydaje się, że o rozwoju chorób alergicznych decyduje interakcja czynników genetycznych i środowiskowych. Powszechnie znane są fakty częstszego występowania alergii u dzieci, których rodzice borykają się z tą chorobą. Z kolei analizując czynniki środowiskowe wiemy, że dym tytoniowy, spaliny, pyły, ozon sprzyjają rozwojowi alergii.

– Co właściwie rozumiemy pod pojęciem alergenu?

– Alergen to po prostu antygen lub hapten zdolny do wyzwalania reakcji alergicznej u osób predysponowanych. Alergen to białko lub glikoproteina. Choć potocznie pojęcie alergen używa się do określenia nośników alergenów, którymi są: ziarna pyłku roślin, zarodniki grzybów pleśniowych, roztocze.

– Na wiosnę wiele osób skarży się na zatkany nos, katar, kichanie i łzawienie oczu. To wina wyłącznie alergii czy gra tu rolę również środowisko?

– Wspomniane objawy są typowe dla alergicznego nieżytu nosa, któremu w większości towarzyszy alergiczne zapalenie spojówek. To właśnie na wiosnę jest czas pylenia roślin odpowiedzialnych za występowanie tych uciążliwych objawów. W kwietniu narażeni jesteśmy na pyłki brzozy, do połowy maja kwitną dęby, a koniec maja, czerwiec i lipiec to okres pylenia traw. Mówiąc o „winie” środowiska mamy na myśli zanieczyszczenia powietrza, co z punktu widzenia alergologii ma szczególne znaczenie, zwłaszcza że w wielu badaniach stwierdzono związek między nasileniem objawów alergicznych na pyłki roślin a narażeniem na spaliny samochodowe.

– Czyli w zimie pacjenci z alergią wziewną mają względny spokój.

– Niezupełnie. Z jednej strony w zimie narażeni jesteśmy na tzw. alergeny całoroczne: alergeny roztoczy kurzu domowego, zwierząt domowych, zarodników grzybów, a z drugiej strony pamiętajmy, że już w pierwszej dekadzie lutego w Polsce rozpoczyna się pylenie roślin. W zależności od roku kalendarzowego, od warunków pogodowych nawet już w styczniu może pojawić się pyłek leszczyny i olchy.

– Trzeba więc uważnie śledzić kalendarz pyleń?

– Zdecydowanie tak. Chorzy, którzy są edukowani przez lekarzy, dokładnie wiedzą, gdzie można uzyskać rzetelne informacje na temat aktualnego pylenia roślin. Kalendarz pylenia nie jest sztywny, ponieważ każdy rok jest inny, czasem wegetacja roślin jest przyspieszona – tak jak to miało miejsce w ostatnich dwóch latach. Ponadto czas rozpoczęcia i zakończenia pylenia może być nieco inny zależnie od lokalizacji – np. wcześniej zaczyna się pylenie drzew i traw na południowym zachodzie Polski, później na północnym wschodzie. Różnica dochodzi nawet do dwóch tygodni.

– Znam osoby, które po zjedzeniu truskawek swędzi skóra i dostają wysypki.

– Tak najczęściej objawia się alergia pokarmowa – właśnie zmianami skórnymi. Co prawda w przypadku reakcji alergicznej spowodowanej pokarmem każdy układ człowieka może być lokalizacją procesu, ale najczęściej objawy występują na skórze. Pokarmy zawierające alergeny najczęściej uczulające to: mleko krowie, jaja, ryby, skorupiaki, mięczaki, orzechy, orzechy arachidowe, soja, pszenica. Przy czym u dzieci objawy alergii pokarmowej najczęściej wywołują mleko i jaja, a u dorosłych owoce morza, orzechy, ryby.

– Czy zmiany skórne występują tylko w alergii pokarmowej?

– Zmiany skórne mogą być też objawem alergii kontaktowej, choć mają one wówczas inny obraz kliniczny. Ale wydaje się, że mówiąc o zmianach skórnych warto zasygnalizować problem z racji rozpowszechnienia alergii kontaktowej i coraz większej liczby pacjentów zgłaszających się z alergicznym kontaktowym zapaleniem skóry. Przyczyną tych objawów jest powtarzający się kontakt skóry z haptenami obecnymi w naszym codziennym życiu: z niklem, który jest obecny w biżuterii sztucznej, sztućcach, zegarkach; z chromem obecnym w tuszach do rzęs, cieniach do powiek, w wyrobach garbarskich, ponadto z palladem, z propolisem i wieloma innymi.

– A co z kosmetykami? Niektórzy w ogóle z nich rezygnują.

– Jeśli spojrzymy na skład kosmetyków, to zauważymy substancje, które mogą uczulać i dotyczy to, niestety, również kosmetyków reklamowanych jako „niealergiczne”, „dla alergików”.

Wykonując testy płatkowe próbujemy wykryć hapten, który może być odpowiedzialny za występowanie objawów i wskazać pacjentowi, czego musi unikać i jak pielęgnować skórę. Ale nie jest to proste, bo testy płatkowe obejmują zwykle 32 hapteny, a narażeni jesteśmy na znacznie większą ich liczbę. Dlatego ważna jest współpraca z pacjentem, dokładnie zebrany wywiad, bo tylko dzięki temu jesteśmy w stanie wspólnie wykryć czynnik sprawczy dolegliwości.

– Wytropienie właściwego alergenu nie jest więc łatwe?

– Mimo dostępności coraz doskonalszych badań, ustalenie alergenu nie zawsze jest proste. Uczulenie na alergeny wziewne i pokarmowe możemy diagnozować wykonując punktowe testy skórne. Zaczynamy od zestawu przesiewowego, który ewentualnie poszerzamy na podstawie wywiadu. W przypadku alergii wziewnej punktowe testy skórne są wiarygodne i służą potwierdzeniu udziału testowanych alergenów w powstawaniu objawów klinicznych.

– W jaki sposób wykonuje się punktowe testy skórne?
– Wykonujemy je na przedramieniu. Nakładamy na skórę kolejne krople wyciągów alergenowych w odpowiedniej odległości od siebie, następnie przy użyciu lancetów nakłuwamy delikatnie skórę. Po 20 minutach oceniamy reakcję skóry. Zdarza się, że nie możemy wykonać testów skórnych, na przykład ze względu na przyjmowane przez pacjenta leki, które uniemożliwią prawidłową interpretację wyników; wówczas pobieramy krew i oznaczamy s-IgE.

– Czy w podobny sposób diagnozuje się alergie kontaktowe?

– Alergiczne kontaktowe zapalenie skóry diagnozujemy inaczej, bo za pomocą testów płatkowych, które są tu „złotym standardem”. Nakładamy zwykle na skórę pleców pacjenta specjalne komory z haptenami, czyli substancjami testowanymi. W Unimedice zorganizowane jest to tak, że w poniedziałek zakładamy testy, w środę, czyli po 48 godzinach ściągamy i odczytujemy wynik, a w piątek, po 96 godzinach zapraszamy na kolejny odczyt i ewentualnie zalecamy dodatkowy odczyt po siedmiu dniach.

– Alergie potrafimy skutecznie leczyć?

– Choroby alergiczne leczymy zazwyczaj objawowo, co przy dużej dostępności nowoczesnych leków przynosi dobre rezultaty i poprawia jakość życia pacjentów. Jednak w przypadku alergicznego nieżytu nosa najważniejsze wydaje się leczenie przyczynowe. Powinniśmy zachęcać pacjentów, do odczulania poprzez stosowanie swoistej immunoterapii alergenowej.

– Wymaga to jednak pewnego wysiłku i cierpliwości.

– W zależności od rodzaju zastosowanej szczepionki, pacjent rzeczywiście początkowo musi się zgłaszać do gabinetu raz w tygodniu, a po uzyskaniu dawki podtrzymującej – raz na miesiąc. Odczulanie prowadzimy zwykle od 3 do 5 lat. Zmniejszenie objawów może być widoczne po dwóch latach, ale zachęcamy do odczulania też z innego powodu – u znacznego odsetka pacjentów z alergicznym nieżytem nosa może rozwinąć się astma oskrzelowa. Poprzez odczulanie możemy zahamować ten proces, bądź oddalić go w czasie. Odczulanie przynosi też dobre rezultaty u pacjentów już chorujących na astmę; wprawdzie nie zlikwiduje choroby, ale złagodzi jej przebieg. Odczulanie kojarzymy z podaniem szczepionki w formie iniekcji, ale są też nowsze metody – szczepionki w postaci tabletek i kropli podjęzykowych. Niestety, jeszcze nie refundowane przez NFZ.

– Jak żyje się alergikom zmuszonym oddychać zanieczyszczonym krakowskim powietrzem?

– Na podstawie wielu badań naukowych wiemy, że zanieczyszczenie powietrza pyłem zawieszonym PM10, a zwłaszcza PM2.5 odpowiada za nasilenie objawów wśród pacjentów z nadreaktywnością oskrzeli, czyli pacjentów z astmą oskrzelową. A w Krakowie, zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym, jesteśmy narażeni na stężenia PM znacznie przekraczające normy.

W ramach grantu Narodowego Centrum Nauki „Wpływ wybranych czynników środowiskowych na ocenę jakości życia pacjentów z astmą oskrzelową” obecnie prowadzę badania i porównuję jakość życia pacjentów z astmą oskrzelową, mieszkających w Krakowie, w strefach o różnym stężeniu PM10 PM2.5 w zamiarze zbadania, czy ekspozycja tych chorych, potencjalnie bardziej wrażliwych niż zdrowi na zanieczyszczenie powietrza pyłem zawieszonym, przyczynia się do upośledzenia jakości życia człowieka, jako kolejny argument dla starań o poprawę środowiska. Po zakończeniu projektu chętnie podzielę się uzyskanymi wynikami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski