Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Alleluja i do przodu. Teraz Podbeskidzie

Przemysław Franczak
Trener Jacek Zieliński
Trener Jacek Zieliński fot. Wojciech Matusik
Cracovia. - Nie ma co rozdzierać szat, lepiej dwóch rannych niż jeden zabity - tak wynik derbów skomentował trener "Pasów" Jacek Zieliński.

Cracovia marzyła o zwycięstwie w meczu z Wisłą, ale punkt wzięła bez kręcenia nosem. - Było dużo szumu i zamieszania przed tym meczem, każdy miał swoje atuty, marzenia, zamierzenia. Remis jest satysfakcjonujący dla obu stron - uznał Zieliński.

Jego passa trwa - od kiedy trzy miesiące temu został szkoleniowcem Cracovii, drużyna jeszcze nie przegrała (w sumie 11 spotkań). Ten medal ma też jednak swoją drugą stronę: wymagania rosną. Szybciej niż możliwości zespołu.

- Stale to powtarzam, ale to już nie są - tak jak pod koniec poprzedniego sezonu - mecze w grupie spadkowej, teraz gramy z zespołami trochę innej klasy. Nie wszystko będzie zawsze wyglądało tak różowo, jak byśmy chcieli. W derbach popełnialiśmy błędy, ale mieliśmy też przeciwnika, który nas do tych błędów zmuszał - podkreślał trener ekipy z ul. Kałuży. - Mimo wszystko zagraliśmy całkiem poprawne spotkanie, na ten okres na więcej nie było nas po prostu stać.

Cracovia, podobnie zresztą jak Wisła, na bardzo wysokich obrotach była w stanie grać przez 45 minut. W drugiej połowie widać było, że piłkarze opadają z sił.

- Wcześniej tempo było nieprawdopodobne, wiedziałem, że w pewnym momencie ktoś klęknie. Pierwsza połowa przypominała walkę bokserską, z ciosami zadawanymi na oślep - barwnie porównywał Zieliński. - Nie jesteśmy jeszcze przygotowani, żeby grać tak przez 90 minut. Był krótki okres przygotowawczy, tu nie dało się niczego przyspieszyć. To nie jest kurs kroju i szycia. A trzeba było zbudować formę na 21, a licząc Puchar Polski nawet na 25 meczów. Trzeba do tego było podejść inaczej, czasem coś poświęcić w niektórych spotkaniach.

Trener przyznał w piątek otwarcie, że obawiał się początku nowego sezonu. Bilans wygląda więc bardzo obiecująco: po dwóch niełatwych meczach - pierwszym w Gdańsku z Lechią - "Pasy" mają cztery punkty. Po derbach przez chwilę były nawet liderem ekstraklasowej tabeli. - I alleluja - skwitował to żartobliwie Zieliński.

W następnej kolejce Cracovia zagra z Podbeskidziem. Mecz w Bielsku-Białej w sobotę (godz. 18). Nie wiadomo, czy będzie mógł w nim zagrać Hubert Wołąkiewicz, który w derbach musiał zejść z boiska z powodu urazu ręki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski