Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Alma ucieka przed upadkiem

Grzegorz Skowron
Grzegorz Skowron
Towarów w sklepach Almy jest coraz mniej
Towarów w sklepach Almy jest coraz mniej fot. Andrzej Banaś
Handel. Znacząco mniejsze wpływy ze sprzedaży i likwidacja sklepów - to najbliższa przyszłość Almy, znanej krakowskiej sieci handlowej, która przed wierzycielami chce się schronić pod skrzydła sądu. - Walczymy nadal, nie składamy broni - mówi jej prezes Jerzy Mazgaj

Zarząd spółki Alma Market poinformował wczoraj o korekcie prognozy tegorocznych wpływów ze sprzedaży w sklepach tej marki. Jeszcze wiosną tego roku zakładano, że będzie to co najmniej 900 mln zł, dziś mowa jest już tylko o 660 mln zł. Do tego z planowanych na ten rok 7 mln zł zysku nie pozostała już ani złotówka.

To niejedyne wieści świadczące o coraz większych kłopotach Almy. Przedwczoraj jej władze wystąpiły do sądu z wnioskiem o otwarcie postępowania sanacyjnego. W komunikacie informującym o tym wniosku można przeczytać, że złożono go, by uniknąć ogłoszenia upadłości spółki. Postępowanie sanacyjne pozwala bowiem prowadzić restrukturyzację pod okiem zarządcy sądowego i - co jeszcze ważniejsze - chroni firmę przed wierzycielami, z którymi rozpoczynają się negocjacje dotyczące warunków spłaty zobowiązań.

- Walczymy nadal, nie składamy broni, zamierzamy przeprowadzić restrukturyzację - mówi Jerzy Mazgaj, prezes Almy i główny jej udziałowiec. - Staramy się o postępowanie sanacyjne, które umożliwi nam pod ochroną sądu rozwiązać niekorzystne umowy - dodaje. Jerzy Mazgaj nie wyklucza także zwolnień grupowych. - Konieczne będzie zamknięcie około 10 sklepów - zdradza.

Początek tego roku jeszcze nie zapowiadał problemów. Miesięczne wpływy Almy wynosiły średnio 77 mln zł, za półrocze sięgnęły blisko 430 mln zł. Kłopoty zaczęły być widoczne latem - coraz mniej towarów w sklepach i coraz częściej puste półki zaczęli zauważać klienci, a teraz potwierdził to zarząd firmy, uzasadniając zmniejszenie prognozy wpływów ze sprzedaży wynikami finansowymi za lipiec, sierpień i dwa tygodnie września. Plany na drugie półrocze to średnio niespełna 40 mln zł wpływów miesięcznie, a więc dwa razy mniej niż na początku roku.

Ogólnie zła sytuacja w handlu, ofensywa Biedronki, Stokrotki, bankructwo MarcPolu, podatki i perspektywa zakazu handlu w niedzielę - to powody kłopotów Almy, które wymienia prezes Mazgaj. Waldemar Nowakowski, prezes Polskiej Izby Handlu, dodaje, że w naszym kraju nie ma polityki ochrony polskich sieci handlowych, które w starciu z międzynarodowymi korporacjami mają niewielkie szanse.

Do niedawna Alma jednak całkiem dobrze sobie radziła, bo ulokowała się w segmencie sprzedaży delikatesowych produktów. Ale w ostatnim czasie do swojej oferty podobne wprowadziły dyskonty. - I na przykład sieć Piotr i Paweł na to szybko zareagowała, bo do markowych i droższych towarów dołączyła te w niższych cenach. Alma tego nie zrobiła. A wielkie sieci poszły z ogromną ofensywą promocyjną, co też musiało przełożyć się na to, że klienci, o których zabiega Alma, poszli na zakupy gdzie indziej - tłumaczy Waldemar Nowakowski. Jego zdaniem trudno będzie uratować markę w obecnej postaci - albo do sklepów zostaną wprowadzone produkty tańsze, albo skończy się tym, że ktoś kupi sklepy Almy i będzie je prowadził pod nowym szyldem.

Alma to był luksus. Był...

Jeszcze do niedawna Alma kojarzyła się z luksusem. Na półkach w delikatesach pod tym szyldem stały towary wysokiej jakości, ale też droższe niż w supermarketach i sklepach osiedlowych. I Alma dobrze na tym wychodziła. Liczba jej sklepów w ciągu ostatnich 10 lat zwiększyła się z 6 do 48, bo lawinowo rosło grono kupujących luksusową żywność.

Jednak czasy wielkiego rozkwitu krakowskiej sieci handlowej to już przeszłość. Od kilku miesięcy Alma ma poważne kłopoty. Latem zaczęło to być widoczne w sklepach. Już miesiąc temu informowaliśmy, że na półkach jest coraz mniej towarów, co według nieoficjalnych informacji było efektem niepłaconych faktur wystawianych przez dostawców. Teraz firma ratując się przed upadkiem i żądaniami wierzycieli zwróciła się do sądu o otwarcie postępowania sanacyjnego. Na sprzedaż zostaną wystawione najmniej dochodowe sklepy, najprawdopodobniej dojdzie do zwolnień grupowych. I nie ma żadnej pewności, czy tak radykalne rozwiązania pozwolą uratować Almę przed upadkiem

Do tej pory Jerzy Mazgaj, główny udziałowiec Almy i jej prezes, kojarzony był tylko jako człowiek sukcesu. Od wielu lat znajduje się w pierwszej „100” najbogatszych Polaków (jego majątek „Forbes” szacuje na ok. 370 mln zł), szefuje radzie nadzorczej Vistuli (która ma takie marki jak Wólczanka, Deni Cler czy W.Kruk), stworzył markę Krakowski Kredens, inwestuje też w nieruchomości. I te przedsięwzięcia mają się całkiem dobrze. Wyjątkiem są delikatesy Alma.

Trudno pominąć fakt, że niespodziewanie wyrosła im konkurencja. Do niedawna dyskonty takie jak Biedronka czy Lidl nie miały w swojej ofercie towarów luksusowych. Teraz na półkach obok tańszych produktów pojawiły się także te dla bardziej wyrafinowanych smakoszy. Do tego dołożyła się ogromna promocja telewizyjna, zachęcająca do zakupów w tych sieciach. A według nieoficjalnych informacji nawet niektórzy dostawcy Almy przerzucili swoje towary do konkurencji.

Dotychczasowe próby zahamowania niekorzystnych tendencji się nie udały. Tylko w tym roku akcje notowanej na giełdzie Almy straciły połowę swojej wartości, a po informacji o wniosku dotyczącym postępowania sanacyjnego spadły jeszcze o ponad 10 proc.

We wczorajszym komunikacie władze spółki podały, że chcą poprawić rentowność sklepów, które nie zostaną sprzedane. Zamierzają też zdecydowanie zmniejszyć zadłużenie i sprzedać część aktywów (dla ratowania sytuacji grupa Alma sprzedała część akcji Vistuli za 17 mln zł i Krakchemii za 4,2 mln zł). Plan naprawczy ma szanse na zrealizowanie, o ile nie pojawią się nowe negatywne okoliczności. Do takich w oficjalnym komunikacie zaliczono m.in. dalszy spadek wpływów ze sprzedaży, czego konsekwencją będą kolejne zaległe zobowiązania wobec dostawców.

- Walczymy nadal, nie składamy broni - komentuje jedynie Jerzy Mazgaj. I zaznacza, że wszystkie informacje znajdują się w komunikatach spółki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski