Ambasador ze Szczygłowa

Podwójne zwycięstwo w tym roku stało się okazją do przyznania mistrzowi świata nagrody wójta gminy Biskupice za wybitne osiągnięcia sportowe. Jej wręczenie odbyło się podczas uroczystej sesji Rady Gminy. - Społeczność gminna, tak jak każda budowla, składa się zposzczególnych elementów; wtym przypadku są nimi ludzie. Im więcej ich jest iim są wspanialsi, tym wznoszą okazalszy gmach. Jednak prawdziwymi filarami tej budowli są wybitne indywidualności. To one wyznaczają nowe trendy, stymulują działania inadają rytm codziennemu życiu. Pełnią też rolę wprawdzie niepisanego, ale jakże skutecznego ambasadora tej społeczności poza____jej granicami - powiedział, wręczając list gratulacyjny wójt Zbigniew Fic.
Odbierając go, Mateusz Surówka nie krył wzruszenia. - Wszystko zaczęło się, gdy byłem jeszcze wszkole podstawowej. Jako 14-latek wystartowałem przecież wpierwszych zawodach, zresztą napożyczonym sprzęcie. Nie ma wprawdzie tutaj nauczycieli, którzy mnie uczyli izachęcali dopracy, ale chciałbym im szczególnie podziękować -mówił mistrz świata. -Żeby jednak nie wydawało się, że życie sportowca składa się zsamych przyjemności, proszę popatrzyć, jak wygląda ono na____co dzień - dodał.
Film, którzy zebrani mieli okazję obejrzeć, opowiadał o codziennym dniu sportowca. Rozpoczyna się on o 4.30 blisko czterogodzinnym treningiem. Później zajęcia na AWF w Krakowie, której Mateusz Surówka jest studentem. Następnie powrót do domu i czas dla rodziny, i znowu praca z psami. Tak jest w miesiącach letnich aż do listopada. Z początkiem grudnia następuje wyjazd do Jakuszyc na zgrupowanie, powrót na święta i rozpoczynają się starty w zawodach.
Mateusz Surówka startuje w klasie C1, w której ze względu na ciągłe zwycięstwa został nazwany królem oraz klasie A. Jest obecnie jedynym zawodnikiem na świecie, który startuje w obu tych kategoriach. - Wpierwszej ztych klas zaprzęg składa się zczterech psów, wdrugiej zośmiu. Czwórkę nazywam pierwszą ligą, bo są to najlepsze psy, jakie posiadam. Start wklasie C1 iAjest bardzo trudny psychicznie ifizycznie, bo wciągu jednego dnia trzeba przemierzyć trasę dwukrotnie wkażdej znich. Jak narazie, nikt oprócz mnie nie podjął się takiego wyzwania. Dlatego tytuł mistrza świata wobu kategoriach jest tak wielkim sukcesem - twierdzi sportowiec.
Pytany, kiedy uprawiane przez niego wyścigi psich zaprzęgów zostaną uznane za dyscyplinę olimpijską, odpowiedział, że już w Turynie miały być one dyscypliną pokazową, ale nie doszło do tego. Wyraził jednak nadzieję, iż w przyszłości dojdzie do tego i, jeżeli nie on sam, to jego podopieczny będzie miał szansę na olimpijskie złoto.
List gratulacyjny otrzymali także rodzice i zarazem pierwsi menedżerowie Mateusza, pp. Ewa i Władysław Surówkowie. Natomiast samemu mistrzowi został nadany przez radę sołecką miejscowości, z której pochodzi, tytuł "Honorowego Ambasadora Szczygłowa".
tekst i fot. Bogdan Pasek