Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ambitny plan Tuska

Jan Maria Rokita
Luksus własnego zdania. Projekt Europejskiej Wspólnoty Energetycznej – to najambitniejsza inicjatywa międzynarodowa, z jaką wystąpił premier Tusk w ciągu obu swoich kadencji.

Co prawda, polska polityka ma krótką pamięć, więc mało kto jest świadom, że Tusk powrócił do idei tzw. Paktu Muszkieterów, z którą osiem lat temu wystąpił premier Marcinkiewicz. Podobnie jak Tusk, Marcinkiewicz próbował wykorzystać sytuację powstałą po rosyjskiej operacji skierowanej przeciw „pomarańczowej” Ukrainie. I podobnie jak Tusk, reklamował swoje idee w artykule na łamach „Financial Times’a”.

Jednak w tamtym czasie polską inicjatywę uznano w Europie za egzotyczną, a podczas posiedzenia Rady Europejskiej nikt nie odważył się nawet o niej wspomnieć. Z hałaśliwym sprzeciwem wystąpiła wówczas Francja, a prezydent Chirac dowodził podczas szczytu G8 (wtedy jeszcze z udziałem Rosji), że nie tylko nie wolno obawiać się rosyjskiego nacisku energetycznego, ale przeciwnie, trzeba, aby Unia sfinansowała rosyjski program tzw. światowego rynku gazu, który polegać miał na opleceniu Europy siecią rosyjskich gazo- i naftociągów.

Realizacja obecnego planu Tuska wymagałaby, aby w sprawach energii Europa stworzyła wspólnotę podobną do działającego od przeszło pół wieku EURATOMU, którego kompetencja ogranicza się wyłącznie do kwestii energii jądrowej. To ta nowa wspólnota miałaby przejąć od koncernów energetycznych funkcję negocjatora dostaw rosyjskiego gazu dla całej Unii oraz sfinansować wielkie inwestycje, umożliwiające przepływ surowców energetycznych pomiędzy wszystkimi krajami.

W praktyce oznaczałoby to wzrost uprawnień Komisji Europejskiej, a w konsekwencji istotne wzmocnienie federalizmu europejskiego. Nic dziwnego, że najbardziej entuzjastyczne opinie o projekcie Tuska płyną z Brukseli, a komisarz Oettinger, odpowiedzialny za energetykę, przybywa właśnie do Warszawy, aby zawrzeć z Polską w tej materii wewnątrzunijną koalicję. Fakt ten skądinąd potwierdza znaną od dawna prawdę, że interesy polskie w Unii znacznie częściej pokrywają się z interesami Komisji niźli głównych europejskich mocarstw. Tej prawdy zazwyczaj nie chcą dostrzegać eurosceptycy, którym głębsza integracja wydaje się najpoważniejszym zagrożeniem narodowego interesu.

Rzecz jasna jednak, Komisja nie byłaby tak entuzjastyczna dla planu Tuska, gdyby nie całkowita zmiana atmosfery i poglądów na Rosję, jaka nastąpiła w ostatnich miesiącach, także w niektórych przynajmniej krajach tradycyjnie filorosyjskich. W osiem lat po „muszkieterach”, zachowanie europejskich przywódców wygląda jednak o wiele racjonalniej. Pewnie najbardziej charakterystyczna jest przemiana poglądów Paryża. Hollande – w przeciwieństwie do Chiraca – określił plan Tuska „piękną ideą, która pozwoli osiągnąć Unii nowy poziom solidarności”.

Akceptację znalazł plan także u premiera Hiszpanii. Oczywiście najtrudniejszym orzechem do zgryzienia będą dla Tuska Niemcy. W sprawach energetycznych interesy Polski i Niemiec od lat pozostają na antypodach. Kanclerz Merkel ani nie ma powodów, aby niemieckim koncernom odebrać samodzielność negocjowania kontraktów, skoro tradycyjnie dostają one od Rosji uprzywilejowane warunki dostaw. Ani tym bardziej nie będzie chciała akceptować tej części planu Tuska, w której domaga się on pełnej zgody na wykorzystywanie przez poszczególne kraje swoich własnych zasobów energetycznych, z węglem na czele.

To bowiem stoi w otwartej kolizji z wielką niemiecką wizją „zmiany energetycznej” w kierunku źródeł odnawialnych. Tak więc, dzięki agresywnej polityce Putina, Tusk ma dziś wprawdzie o wiele większe szanse, niźli osiem lat temu miał Marcinkiewicz. Ale bez znalezienia modus vivendi z konfliktowymi interesami Niemiec raczej także nie będzie mieć ostatecznego sukcesu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski