Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Amerykanie i Niemcy grali uczciwie

Jerzy Filipiuk
Mundial 2014. Obie drużyny uzyskały awans z grupy G. Odpadły Ghana i Portugalia. Ronaldo pożegnał się z turniejem zwycięskim golem.

Już kilka dni przed meczem w Recife spekulowano, że obie drużyny, prowadzone przez dobrych znajomych, niemieckich szkoleniowców Juergena Klinsmanna i Joachima Loewa (drugi był asystentem pierwszego podczas MŚ 2006), zagrają na remis, który zapewni im wyjście z grupy bez względu na wynik spotkania Portugalii z Ghaną.

Przed samą grą ważniejsze od zalewu dyskusji na ten temat stały się... rwące potoki, w jakie zamieniły się ulice Recife po trwających kilkadziesiąt godzin opadach. Niemieckie media informowały, że zagrożony był termin rozegrania meczu, a FIFA miała zdecydować o ewentualnym jego przełożeniu. Ostatecznie piłkarze wyszli na boisko i grali podczas deszczu.

Po I połowie zwolennicy teorii spiskowej mieli powody do twierdzenia, że nie mylili się. Obie drużyny stwarzały sobie sytuacje bramkowe, ale krzywdy nie potrafiły sobie wyrządzić.

Lepiej zaczęli mecz Niemcy, którzy chwilami zamykali Amerykanów na własnym polu karnym i w jego okolicach. Tim Howard często był w opałach. Kilka razy dopisało mu szczęście (albo pomagali mu obrońcy), a Niemcom zabrakło precyzji. "Kowboje" dopiero po 20 minutach gry zagrozili bramce rywali, gdy nad poprzeczkę huknął Graham Zusi. Potem dobrą sytuację miał Jermaine Jones, ale na polu karnym... zderzył się z sędzią i Philipp Lahm wybił piłkę.

W ostatnim kwadransie przed przerwą Howarda bezskutecznie próbowali zaskoczyć Toni Kroos i Thomas Mueller. Ataki Amerykanów też nie przyniosły powodzenia. Ale remis ich urządzał, tym bardziej że Ghana przegrywała z Portugalią 0:1 po samobójczym golu.

Sytuacja zmieniła się, gdy Amerykanie stracili gola (Mueller dobił piłkę zza pola karnego po interwencji Howarda, który sparował strzał Pera Mertesackera), a Ghańczycy - 2 minuty później - zdobyli go. Ameryka- nie w razie porażki i przy zwycięstwie Ghany odpadliby z turnieju. W tej sytuacji nie było mowy o boiskowej kalkulacji.

Dobre relacje obu szkoleniowców nie przekładały się na obraz gry, która się zaostrzyła. Amerykanie próbowali rozerwać szyki obronne Niemców, ci jednak skutecznie powstrzymywali ich zapędy. Sami szukali okazji na podwyższenie wyniku m.in. kontrami, ale brakowało im dokładności. Dobrą okazję miał Mario Goetze.

W doliczonym czasie gry zwolennicy teorii o "ustawce" mogliby przekonywać, że mieli rację, ale po wrzutce Michaela Bradleya świetnej okazji nie wykorzystał Clint Dempsey.

- Stworzyliśmy za mało okazji, ale to fantastyczne, że awansowaliśmy do dalszej fazy. Wszyscy mówili nam, że nie mamy szans, ale mieliśmy i wykorzystaliśmy. Dzięki temu jesteśmy w 1/8 finału - cieszył się Klinsmann.

W drugim spotkaniu grupy G Ghana ostatecznie przegrała z Portugalią 1:2. Ta ostatnia prowadziła po samobójczym uderzeniu Johna Boye'a, potem do remisu doprowadził Asamoah Gyan, ale w końcówce meczu do siatki trafił Cristiano Ronaldo, który wykorzystał wybicie piłki przez bramkarza Fatawu Daude prosto przed siebie. Najlepszy piłkarz świata 2013 roku wcześniej kilka razy zagroził bramce rywali, raz trafił w poprzeczkę.

USA - Niemcy 0:1 (0:0)
Bramka: 0:1 Mueller 55.
Sędziował: Rawszan Irmatow (Uzbekistan). Żółte kartki: Beckerman, Gonzalez - Hoewedes. Widzów: 41 876.
USA: Howard - Johnson, Gonzalez, Besler, Beasley - Beckerman, Jones - Zusi (84 Yedlin), Bradley, Davis (59 Bedoya) - Dempsey.
Niemcy: Neuer - J. Boateng, Mertesacker, Hummels, Hoewedes - Lahm - Schweinsteiger (76 Goetze), Kroos - Oezil, Podolski (46 Klose) - Mueller.

Portugalia - Ghana 2:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Boye 30 samob., 1:1 Gyan 57, 2:1 Ronaldo 80.
Sędziował: Nawaf Shukralla (Bahrajn). Żółte kartki: Moutinho - Afful, A. Ayew, Waris. Widzów: 67 540.
Portugalia: Beto (89 Eduardo) - Pereira (61 Varela), Pepe, Alves, Veloso - William, Moutinho, Amorim - Nani, Eder (70 Vieirinha), Ronaldo.
Ghana: Dauda - Afful, Boye, Mensah, Asamoah - Rabiu (77 Acquah), Badu - Atsu, A. Ayew (81 Wakaso) - Waris (71. A. Ayew), Gyan.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski