WOJSKO. Wysocy rangą oficerowie z USA chwalą Dowództwo Wojsk Specjalnych. A resort obrony nie zmienia zdania i nadal chce przekształcić je w inspektorat.
Amerykański oficer odwiedził DWS, by przekonać się, jak zaawansowane są przygotowania do dwóch ważnych wydarzeń dla naszych Wojsk Specjalnych. Po pierwsze - do osiągnięcia zdolności dowodzenia sojuszniczymi operacjami NATO w 2013 r. Po drugie - do objęcia dyżuru w Siłach Odpowiedzi NATO, co ma nastąpić rok później. Nie ukrywał, że jest pod wrażeniem pracy, jaką w ostatnich latach wykonano w Dowództwie Wojsk Specjalnych.
Proces przygotowań do objęcia dowodzenia siłami specjalnymi NATO trwa od kilku lat. Przez ten czas ponad 200 oficerów z DWS i podległych jednostek, m.in. GROM-u i Jednostki Wojskowej Komandosów z Lublińca, szkoliło się m.in. w Brazylii, Indiach, Francji, Gruzji, Norwegii i Stanach Zjednoczonych. Zawarto umowy partnerskie z siłami specjalnymi USA, Chorwacji, Węgier, Czech i Litwy.
Problem jednak w tym, że w przygotowanej przez resort obrony reformie systemu dowodzenia nie ma miejsca dla Dowództwa Wojsk Specjalnych. Podobnie jak w przypadku Wojsk Lądowych czy Marynarki Wojennej, specjalistami będzie dowodził inspektorat, podległy mającemu powstać Dowództwu Generalnemu. Wprawdzie MON zapewnia, że siła bojowa komandosów z tego powodu nie ucierpi i wszystkie zobowiązania wobec NATO zostaną zrealizowane, będzie to jednak wyraźny krok wstecz. Zwłaszcza że wiele państw wzorowało się na naszych doświadczeniach w tej kwestii. A podobne dowództwo dla oddziałów specjalnych, jak u nas i w USA, chce wkrótce stworzyć też... Rosja.
Sens istnienia osobnego Dowództwa Wojsk Specjalnych zdaje się widzieć także emerytowany gen. dyw. Bogusław Pacek, komendant rektor Akademii Obrony Narodowej. "Udało wam (DWS - przyp. sub) się to, w co jeszcze parę lat temu nie wierzył prawie nikt. Przygotować nie tylko zespoły bojowe, ale także dowództwo NATO, zdolne do dowodzenia komponentami bojowymi wielu państw" - napisał na Facebooku po wizycie gen. Michela Repassa w Krakowie.
Ale tych zachwytów zdaje się nie dostrzegać MON. - Inne państwa doceniają i chwalą nie naszą strukturę dowodzenia wojskami specjalnymi, ale chwalą GROM, chwalą Lubliniec, szkolenie w tych wojskach, ich jakość, ich zaangażowanie i najwyższy poziom - nie to, że mamy tak skonstruowane akurat Dowództwo Wojsk Specjalnych - mówił kilkanaście dni temu w Sejmie - podczas pierwszego czytania ustawy reformującej armię - minister Tomasz Siemoniak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?