Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Amerykański sen" w siatkówce. Jan Łopuch zamienił Kraków na Chicago

Artur Bogacki
Artur Bogacki
Jan Łopuch
Jan Łopuch archiwum prywatne
Jan Łopuch to wyróżniający się w kategoriach młodzieżowych siatkarz z Krakowa, walczył o miejsce w reprezentacji Polski. Plany występów w kadrze odłożył jednak na bok, zdecydował się na połączenie sportu i nauki w USA, w Saint Xavier University w Chicago. Nam opowiada o specyficznej ścieżce rozwoju młodego człowieka i zawodnika.

19-letni obecnie Łopuch uczył się w ZSOS 2 Krakowie, w którym mocno stawia się na siatkówkę, a także w Szkole Mistrzostwa Sportowego w Spale. Był jednym z wyróżniających się w Małopolsce zawodników w kategoriach młodzieżowych, ze Spartą Kraków odnosił sukcesy (m.in. mistrzostwo województwa). Był też w składzie reprezentacji Polski U-17, miał szansę na udział w mistrzostwach Europy w 2019 r. Został wybrany do 14-osobowej kadry, która szykowała się do tej imprezy, ale ostatecznie nie znalazł się w zespole 12 zawodników, który wywalczył później brązowy medal.

Jak nastolatek był blisko angażu w I-ligowym klubie. Trenował jako „pomocnik” z seniorami AZS AGH Kraków, mógł zostać zgłoszony do rozgrywek na zapleczu ekstraklasy, ale do tego nie doszło, nie ze „sportowych” względów. Gdyby formalnie trafił do innego klubu, nie mógłby grać w Sparcie, która liczyła na dobry wynik w kategorii juniorów (zdobyła mistrzostwo Małopolski, Łopuch został wygrany MVP turnieju).

O kolejne takie szanse - zwłaszcza w reprezentacji - może być trudno. Będąc na co dzień po drugiej stronie globu, w mało znanych w Polsce rozgrywkach akademickich, ciężko będzie przekonać do siebie trenerów drużyn narodowych.

- Gdy decydowałem się na wybór uczelni w Stanach, wiedziałem, że w praktyce zamykam sobie drogę do młodzieżowej reprezentacji Polski. Uznałem jednak, że nauka jest dla mnie równie ważna. A z siatkówką przecież nie skończyłem, nadal regularnie trenuję i gram. Gdy wrócę do kraju, będę chciał kontynuować karierę - mówi Łopuch.

19-latek uczy się w Saint Xavier University w Chicago, gdzie trafił jesienią tego roku. Jak mówi, sam proces poszukiwań i dopełniania formalności zajął kilkanaście miesięcy. - To katolicka szkoła, bardzo nastawiona na sport, jest tam około 1500 studentów, z czego 80 procent to sportowcy. Są też koszykówka czy futbol amerykański. Siatkówka jest na dobrym poziomie, męska i żeńska drużyna wygrywały swoje konferencje, kwalifikowały się do mistrzostw Stanów Zjednoczonych - wyjaśnia.

Gdy młody zawodnik z Polski przenosi się do USA, aby rozwijać swoje umiejętności w koszykówce czy pływaniu, to raczej nie ma wątpliwości, czy to dobry krok. Jednak siatkówka akurat z USA jest mniej kojarzona.

- Nie jest to tu dyscyplina mainstreamowa, ale ma swoich kibiców. Brakuje profesjonalnej ligi, wszyscy żyją turniejami, jak mistrzostwa świata czy igrzyska olimpijskie. Myślę, że siatkówka w Stanach jest sportem, który teraz najbardziej „rośnie”. Żeńska jest bardzo popularna, na poziomie uniwersyteckim jest kilkaset drużyn. W męskiej jest ich dużo mniej, nie ma też zawodowej ligi. Reprezentanci kraju grają w klubach europejskich, przygotowują się do największych turniejów. To, że odnoszą sukcesy na międzynarodowej arenie, musiało się skądś wziąć. Widzę, że poziom szkolenia, przygotowania motorycznego jest na wysokim poziomie - wylicza Łopuch.

W jego siatkarskiej grupie w SXU jest 28 zawodników, podzielonych na dwie drużyny. W tym gronie z obcokrajowców jest też siatkarz z Portoryko oraz kolejny Polak - Oskar Krzyżak (w Polsce związany był z Resovią). Jaką rolę krakowianin ma w zespole?

- Początkowo podchodziłem do tego z dystansem. Gdy już złapałem pewność siebie, to wiedziałem, że mogę wywalczyć miejsce w podstawowym składzie. Rywalizacja na mojej pozycji, przyjmującego, jest duża, ale nie oddam go już do końca (śmiech). Myślę, że dużo pomaga mi to, że grałem w naszej drugiej lidze czy reprezentacji kadetów, koledzy z drużyny takiego doświadczenia nie mają. Fizycznie może się lepiej prezentują, pojedyncze elementy mają na dobrym poziomie, ale wydaje mi się, że całościowo jestem lepiej ułożony - mówi.

Treningi łączy z nauką (ma stypendium sportowe i naukowe). Wybrał „sport and fitness administration”, czyli zarządzenie. To studia licencjackie czteroletnie, plus ewentualnie dwa lata magisterium. I nie „przeszkadza” to w sportowym rozwoju.

- Na uczelni wszyscy jest doskonale zorganizowane. Nie muszę jeździć gdzieś daleko na zajęcia, akademik jest blisko, hala sportowa też. Plan zajęć wybieram sam, połowa jest ogólna, połowa dotyczy mojego kierunku - mówi Łopuch.

Przed nim także praktyki, które ma odbyć w jakiejś organizacji sportowej. Skoro to Chicago, to wielu kibicom w Polsce od razu przychodzi na myśl koszykarska drużyna Bulls. - Pewnie, że chciałbym mieć tam praktyki, ale będzie o to bardzo trudno. To moje marzenie. Koszykówka jest mi bliższa niż baseball czy futbol amerykański. Byłem na meczu Bulls, to było coś niesamowitego - poczułem potęgę NBA, ducha Michaela Jordana - mówi.

Przyznaje, że po powrocie do Polski planuje jeszcze pograć w siatkówkę na wysokim poziomie. - Może uda się w PlusLidze, może w pierwszej lidze. Patrzę na chłopaków, którzy wrócili, czasami stanowią o sile drużyny - mówi Łopuch.

Dodaje: - Gdyby przytrafiła mi się kontuzja, który skomplikowałaby karierę, to będę miał studia menedżerskie, mógłbym zająć się czymś innym. Po ukończeniu studiów mogę pracować jako menedżer w klubie, czy menedżer zawodników. Widzę siebie w takim zawodzie, jestem otwartą osobą, mam dobry kontakt z ludźmi. Myślę, że poradziłbym sobie w takim zarządzaniu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski