- Ilu ludzi w Krakowie wykonuje usługi dla globalnych korporacji dziś, 15 marca 2018?
- Co najmniej 70 tysięcy. W zeszłym roku w marcu pracowało 60 tysięcy ludzi i były prognozy, że zostanie zatrudnionych kolejnych 10 tysięcy. Teraz badamy to ponownie, więc dane są szacunkowe, ale wiemy, że nasze prognozy dotąd się sprawdzały.
- Co ci wszyscy ludzie robią?
- Chodzi o wszystkie rodzaje usług: finansowe, księgowe, zarządzanie kadrami… Są to usługi coraz bardziej złożone i skomplikowane. My to robimy w Krakowie od prawie 15 lat i staliśmy się ekspertami od tego, jak najlepiej, najsprawniej, najefektywniej zorganizować takie usługi.
- W najbardziej prestiżowym rankingu, Tholons Services Globalization City Index , Kraków awansował w zeszłym roku z 9. na 8. miejsce w świecie, ustępując w Europie minimalnie tylko Dublinowi.
- Kraków ma coś, czego inne miasta nie mają. Studenci? Owszem, są ważni, ale mamy w Polsce i Europie miasta, w których studenci są także liczni. Uroda miasta? Owszem, ale nie jest to przecież jedyne piękne miasto w Europie.
- A więc co jest naszą siłą?
- Firmy, które tu są, współpracują ze sobą, choćby przez organizację, jaką jest Aspire. Dzielą się wiedzą, informacjami, doświadczeniem, co można lepiej robić. 10-15 lat temu potrzebne były w tej branży zupełnie inne umiejętności niż dziś. Uczymy się od siebie nawzajem, jakie kompetencje są i będą najbardziej pożądane.
- Dzięki temu potencjał Krakowa jest większy niż wtedy, gdybyście zwalczali się nawzajem?
- Dokładnie tak. Oczywiście konkurujemy o talenty. Ale nie konkurujemy, jeśli chodzi o biznes globalny. I nie jest to tylko jest zasługa naszych firm, świadczących usługi dla korporacji. To jest bardziej zasługa klimatu, jaki w Krakowie panuje. To jest klimat współpracy, rozmowy, sprzyjający bliskim relacjom.
- W branży usług dla biznesu zachodzą rewolucyjne zmiany. 15 lat temu Kraków trafił do światowych rankingów głównie za sprawą niskich kosztów. Dziś koszty też są ważne, ale - patrząc choćby na Tholons 100 - widać wzrost roli kompetencji, zaawansowania technologicznego, infrastruktury, a także jakości życia.
- Masz rację, że koszt jest nadal ważny. Ale zarazem musimy pamiętać, że nigdy nie będziemy w stanie konkurować pod tym względem z Indiami, Pakistanem itp. I nie chcemy! Przecież nie pragniemy zarabiać mało. Pragniemy zarabiać dużo. A jeśli tak, to najważniejsza jest wartość wykonywanej pracy. I Kraków jest tutaj na trajektorii wznoszącej. Usługi są coraz bardziej kompleksowe, więc ich wartość rośnie.
- Są ludzie w Krakowie, którzy potrafią sprostać rosnącym wymaganiom?
- Są. Ale też możemy kolejnych do Krakowa przyciągnąć. Tworzymy teraz tutaj nową Dolinę Krzemową, która zasysa talenty. Nie tylko tych, którzy się w tym mieście urodzili czy studiowali, ale także z innych miast, z Polski i z zagranicy.
- Widziałem nawet Włochów.
- Młodzi ludzie we Włoszech, Hiszpanii, Grecji, ale też w Finlandii, Anglii, nie mogą znaleźć pracy. My oferujemy pracę, więc oni przyjdą tu. Dlaczego nie? Niektórzy mówią, że Kraków zawdzięcza obecną pozycję szczęściu. Mieszkam tu ponad 20 lat i muszę przyznać, że fortuna miastu sprzyja…
- Ale też fortunie trzeba umieć pomóc. Wy to robicie świetnie…
- Owszem, umiemy to robić. Ale nie tylko my. Uczelnie także dostrzegły, że rozwój naszej branży to wielka szansa dla ich studentów. I starają się wspierać. Samorządy też widzą korzyści dla lokalnej gospodarki. To jest przecież 2 miliardy dolarów rocznie. Tak ogromną sumę jako grupa firm wydajemy w Krakowie. Ale chodzi nie tylko o wolę współpracy. Pojawiła się świadomość, jak możemy sobie nawzajem pomóc, co możemy robić razem. Początkowo nie było to jasne, oczywiste.
- Do czego ta branża zmierza?
- W maju będziemy mieli w centrum konferencyjnym ICE w Krakowie konferencje na ten temat. Będziemy mówić o technologii, o automatyzacji, o tym, jak to wpłynie na koszty i czy to dla nas dobrze, czy też źle.
- Automat, algorytm komputerowy jest w stanie zastąpić to, co dzisiaj robią u was ludzie?
- Częściowo tak. Ale jednocześnie pojawiają się nowe możliwości. I my już mamy ekspertyzę, co można robić zamiast. Firmy inwestują dzisiaj tu, w Krakowie, w centra badawcze, żeby wiedzieć, jak będzie wyglądać ich przyszłość. Kraków stał się ośrodkiem, w którym my robimy prognozę dla świata. Więc OK, będziemy tracić niektóre miejsca pracy. Ale jeszcze szybciej będziemy tworzyć inne, wymagające więcej wiedzy i umiejętności, a więc lepiej płatne.
Rozmawiał Zbigniew Bartuś
ZOBACZ KONIECZNIE:
Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!
Follow https://twitter.com/dziennipolskiStrefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?