Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Andrychów. Beskid wyszarpał zwycięstwo Wiernej, Soła przegrała na Garbarni

Jerzy Zaborski
Maciej Stróżak (przodem) zapewnił wygraną Beskidowi Andrychów.
Maciej Stróżak (przodem) zapewnił wygraną Beskidowi Andrychów. Fot. Jerzy Zaborski
Walczący strzępami kadry Beskid Andrychów odniósł ważne zwycięstwo nad Wierną Małogoszcz, więc złapał mały komfort w walce o byt w grupie małopolsko-świętokrzyskiej III ligi piłkarskiej. W dołku jest Soła Oświęcim, która nie miała zbyt wiele do powiedzenia na Garbarni Kraków. Przegrała drugie spotkanie z rzędu.

W Andrychowie goście od pierwszego gwizdka sędziego mądrze się bronili, podchodząc wysoko pod andrychowian. To dlatego gospodarze mieli kłopot z wypracowaniem pozycji bramkowych. Swoich szans szukali zatem w stałych fragmentach, albo też w uderzeniach z dystansu.

To właśnie po strzale Rafała Piszczka, z wolnego, piłka minimalnie minęła spojenie słupka z poprzeczką. Przed przerwą była to jedyna okazja do zdobycia gola.

Po zmianie stron, w 48 min, Maciej Stróżak soczystym strzałem „ostemplował” poprzeczkę. - Wtedy pomyślałem sobie chyba fortuna nie będzie nas rozpieszczać – powiedział Krzysztof Wądrzyk, trener Beskidu.

Jednak po krótkim rozegraniu wolnego i dośrodkowaniu Bartłomieja Pająka, czający się na 7 metrze Maciej Stróżak najpierw „zgasił” piłkę na klatce, a potem uderzył nie do obrony.

Andrychowianie po strzeleniu gola skupili się na pilnowaniu skromnej zaliczki. Wszak dla mich było to spotkanie z gatunku obowiązkowych do wygrania. Jednak cierpliwością starali się wyczekać na okazję do podwyższenia wyniku. Bliski szczęścia był Piszczek. Po jego strzale piłka odbiła się od rąk bramkarza, trafiła w poprzeczkę, a spadając otarła się o plecy Aleksieja Szrama, żeby „zatańczyć” na linii bramkowej. Golkiper przyjezdnych w sobie tylko wiadomy sposób wypchnął futbolówkę na korner.

- Wyszarpaliśmy to zwycięstwo _– cieszył się Krzysztof Wądrzyk, trener Beskidu. - Może nie było ono łatwe, ale kto za kilka dni będzie pamiętał o stylu. Liczy się wynik._

_ - Powtórzyła się sytuacja z ostatniego meczu na własnym boisku z Trzebinią, kiedy przegraliśmy w identycznych rozmiarach, po własnym błędzie. To, że jesteśmy już zdegradowani, nie znaczy, że zamierzamy oddawać rywalom punkty za darmo _– powiedział Mariusz Lniany, trener Wiernej.

Beskid Andrychów – Wierna Małogoszcz 1:0 (0:0)
1:0 Stróżak 55.
Sędziował: Mariusz Kuś (Tarnów). Żółte kartki: Kaczmarczyk, Stróżak, Adamus (dwie) – Supierz, Wijas, Kołodziejczyk. Czerwona kartka: Adamus (90+2). Widzów: 450.

Beskid: Chwałka – Karcz, Święs, Kapera, Jurczak – Adamus, Słupski, Kaczmarczyk, Piszczek – Stróżak (88 Pierzchała), Pająk (75 Śliwa).

Wierna: Szram – Krzeszowski, Bała, Kołodziejczyk, Supierz – Papka (83 Krzyżyk), Trela, Kita, Wijas (83 Gajek) – Hajduk, Drej (60 Foksa).

W innych meczach:

Garbarnia Kraków – Soła Oświęcim 2:0, KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski – Wisła II Kraków 1:2, Unia Tarnów – Poroniec Poronin 1:1, Korona II Kielce – Czarni Połaniec 2:2, Partyzant Radoszyce – Hutnik Nowa Huta 0:0.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Andrychów. Beskid wyszarpał zwycięstwo Wiernej, Soła przegrała na Garbarni - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski