MKS Andrychów - UKS Strzelce Opolskie 3:0 (25:15, 25:17, 25:17)
MKS: Polak, Munik, Gawina, Mamica, Kozłowski, Kolonko, Guzdek (libero) oraz Maryon, Pochłopień, Pstrowski.
To było spotkanie z gatunku tych, które trzeba rozegrać dla wypełnienia ligowego terminarza. Goście sprawiali wrażenie, jakby przyjechali do Andrychowa na wycieczkę.
- Podobno byli kadrowo osłabieni, ale w __naszym zespole też mieliśmy spore braki - zwraca uwagę Tomasz Rupik, II trener MKS. - Może to i dobrze, że mogliśmy bardziej potrenować, niż zagrać poważne zawody, bo nie musieliśmy angażować zawodników, którzy tydzień poprzedzający spotkanie musieli spędzić w łóżku.
W Andrychowie na dłużej będą musieli poczekać na powrót kontuzjowanego rozgrywającego Dariusza Syguły. Ciężar konstruowania akcji spadł zatem na barki Tomasza Mamicy.__
- Skoro rywal był tak słaby, że chłopcy nawet specjalnie się nie spocili, mogliśmy dać szansę pokazania się kolejnemu rozgrywającemu, czyli Kacprowi Pstrowskiemu, który jest jeszcze juniorem - _zwraca uwagę Rupik. - To był dla niego drugoligowy debiut. W każdym secie miał sposobność zaprezentowania swoich umiejętności. Wypadł całkiem nieźle. Przystępując do rywalizacji podkreślałem, że chcemy dawać szanse swoich zawodnikom i _tego się trzymamy.
W Andrychowie podkreślają, że zwycięstwa nad outsiderami nie dają większej satysfakcji. Są obowiązkowe, a ze słabymi rywalami czasem walczy się trudniej. Zawodnicy mogą sobie spróbować dopisać punkty w szatni. Na szczęście nic takiego nie miało miejsca.
W następnym meczu andrychowianie także zagrają przed własną publicznością. Ich rywalem będzie AZS Politechnika Opolska Cementowani Odra SA.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?