To nazwisko nie było wymieniane wśród potencjalnych kandydatów, choć Andrzej Kulig od dawna uchodzi za „człowieka Jacka Majchrowskiego”. Przez wiele lat był jego bliskim współpracownikiem, ale dotąd w ogóle nie zajmował się kulturą. Tymczasem najprawdopodobniej to on ma zastąpić Magdalenę Srokę, która rozstaje się ze stanowiskiem, by zasiąść w fotelu dyrektora Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej.
Gdy próbowaliśmy wysondować, co na jego temat mają do powiedzenia ludzie kultury w Krakowie, zdecydowana większość nie miała na jego temat zdania, bo w środowisku nie jest właściwie znany.
- Trudno mi powiedzieć coś o jego wizji kultury. Ale może chodziło o to, by była to osoba zupełnie z zewnątrz środowiska? Taka, która spojrzy z dystansem? Nie będzie w lokalnych układach? - mówi osoba związana z jednym z krakowskich teatrów. - Nie da się ukryć, że jest to decyzja nie tylko zaskakująca, ale i zastanawiająca. Ciekawe, czy z ludźmi kultury była w ogóle konsultowana. Bo tu potrzeba wizjonera - dodaje.
- Z pewnością nie jest to krok do przodu w porównaniu z Magdą Sroką, która dobrze rozumiała wagę spraw kultury, bo wywodziła się z tego środowiska - uważa osoba z kierownictwa innej placówki.
Jeśli Kulig pojawiał się w mediach, to nie ze względu na działalność w sferze kultury. Stało się o nim głośno w zeszłym roku, gdy został zwolniony ze stanowiska dyrektora Szpitala Uniwersyteckiego (do którego trafił z Urzędu Miasta, gdzie pełnił funkcję dyrektora magistratu) za „brak należytej współpracy z władzami UJ” oraz „brak efektywnej strategii naprawczej, mającej na celu poprawę bardzo trudnej sytuacji finansowej Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie”.
Podobno konflikt dotyczył różnicy zdań między władzami UJ a dyrektorem, który nie chciał budowy nowej siedziby Szpitala Uniwersyteckiego w Prokocimiu.
Wcześniej wokół Andrzeja Kuliga też bywało głośno w mediach. Zanim zasiadł w fotelu szefa szpitala, był jednym z najbliższych współpracowników prezydenta Krakowa, pełnomocnikiem jego komitetu wyborczego w 2002 r. Z tą działalnością zresztą związane są zarzuty postawione Kuligowi przez prokuraturę w 2007 r. Chodziło o nieprawidłowości związane z finansowaniem kampanii - ale śledztwo zostało umorzone.
Dyrektor usiłował wtedy popełnić samobójstwo, do czego zresztą się przyznał publicznie. Niemniej to właśnie on był jednym z architektów sukcesu prezydenta Jacka Majchrowskiego - był dyrektorem jego gabinetu jako wojewody krakowskiego, później razem z nim trafił do urzędu, gdzie został dyrektorem magistratu. Stamtąd właśnie przeszedł do szpitala. Gdy go zwolniono, prezydent Krakowa wyciągnął do niego pomocną dłoń - na początku 2015 r. zasiadł w fotelu pełnomocnika ds. społecznych.
- Wszystko stanie się jasne już we wtorek - powiedziała nam Monika Chylaszek, rzeczniczka prezydenta Jacka Majchrowskiego.
Z samym zainteresowanym nie udało nam się skontaktować.
Komentarz
Prezydent Jacek Majchrowski byłby świetnym pokerzystą. Lubi rozdawać karty, a w rękawie zawsze trzyma jakiegoś asa. Swoimi nominacjami w ostatnim czasie (patrz Jan Tajster) nieraz zaskakiwał. Problem w tym, że chyba nieopatrznie przesiedliśmy się w tym krakowskim kasynie do stolika z ruletką. Mam wrażenie, że to los zdecydował. Jeżeli nasze informacje się potwierdzą, trudno będzie prezydentowi uzasadnić tę kandydaturę. Bo w tym wypadku bycie „spoza środowiska” może okazać się fatalne w skutkach. Magdalena Sroka przeszła rozmaite szczeble pracy w kulturze, znała jej materię od podszewski, rozumiała wyzwania, które stoją przed Krakowem, ale i zmiany, które zachodzą w hierarchiach artystycznych. Czy tak samo będzie z Andrzejem Kuligiem? Nie wiem, nie znam...
Łukasz Gazur
[email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?