Andżelika z nową twarzą

Pionierska operacja w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym

Andżelika, ciężko poparzona 9-letnia dziewczynka spod Opola, dziś dostanie nową twarz. Pionierską w Polsce operację przeprowadzi doc. Jacek Puchała w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie.

-To był 13 marca, niedzielny ranek. Andżelika zeszła naparter ze swoją młodszą siostrą dotoalety. Boże, jakbym wiedziała, co się stanie, poszłabym znimi! Ale w____tym czasie zajmowałam się ich młodszym dwuletnim bratem - opowiada Małgorzata Muniak, matka Andżeliki. -Nagle usłyszałam potworny krzyk. Nim zbiegłam nadół, Andżelika płonęła jak pochodnia. Może chciało im się pić? Może chciały zrobić herbatę? Nie wiem, dość, że podeszły zsiostrą dopiecyka, zapaliły gaz iwtedy zajęła się ogniem piżamka Andżeliki. Dwa dni temu minęło 9 miesięcy, odkąd córka jest pozadomem, w____szpitalach.
Dziewczynka najpierw trafiła do szpitala w Opolu, gdzie przebywała pierwsze dwa miesiące. Jak mówi matka, tam lekarze uratowali jej życie, co z tak rozległym oparzeniem nie jest proste. Potem została przewieziona do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie. Kompleksowym leczeniem, pielęgnacją i rehabilitacją dziecka zajął się zespół doc. Jacka Puchały, kierownika Dziecięcego Centrum Oparzeniowego.
-Wpewnym sensie robimy jej nową twarz - mówi doc. Puchała. - Kilka razy wcześniej robiłem jej korekcję blizn nabuzi, ale jej ciało ma tendencje dotworzenia niekorzystnych zmian, które uniemożliwiają np. wyciągnięcie zkrtani rurki tracheotomicznej. Dziewczynka miała poważnie oparzoną nie tylko twarz, szyję, brodę iramiona, ale również płuca. Dlatego lekarze wOpolu zdecydowali się natę rurkę. Usunięcie blizny pooparzeniowej jest konieczne nie tylko ze względów kosmetycznych, ale również ze wskazań zdrowotnych. Blizny uniemożliwiają właściwą pracę wszystkich mięśni twarzy. Dlatego trzeba twarz... wymienić.
Operacja, którą dziś przeprowadzą na twarzy Andżeliki krakowscy lekarze, będzie w Polsce pionierska. Choć metoda, jaką zastosują lekarze, od paru lat znana jest na świecie, z powodów finansowych w naszym kraju nie była stosowana. Polega na zastosowaniu tzw. integry.
- To jest taka matryca skóry właściwej, składająca się zdwóch warstw: kolagenu, uzyskiwanego ze ścięgien bydlęcych iwarstwy silikonowej, która jest rodzajem sztucznego naskórka - tłumaczy doc. Puchała. - Potrzech tygodniach, bo tyle trwa proces zrastania się integry ztkanką pacjenta, zdejmiemy silikon ipołożymy natwarz dziewczynki cieniutkie przeszczepy z____jej własnej skóry.
Operacja zacznie się od wycięcia zbliznowaciałej skóry twarzy dziewczynki. Lekarz najpierw będzie korygował wszystkie zmiany, takie jak przykurcze i deformacje, a dopiero potem wszyje integrę. Zabieg będzie trwał wiele godzin, ponieważ integrę należy kłaść na czyste i suche, niekrwawiące miejsca.
-____Wczoraj rano, kiedy myłam córeczkę, rozpłakała się rozpaczliwie - opowiada jej mama. - Strasznie się boi operacji. Ale wytłumaczyłam jej, że potem będzie ładniejsza iwyjmą jej rurkę zkrtani, dlatego szybko się uspokoiła. Ona doskonale wie, co się znią dzieje, co jej będą robić iteż chciałaby już lepiej wyglądać. Ale najbardziej chciałaby iść do____domu.
Doc. Puchała potwierdza, że twarz Andżeliki po operacji bardzo się poprawi. -_To będzie rodzaj zrekonstruowanej skóry, która jest elastyczna, nie przerasta, jak blizny pooparzeniowe, ma dobry kolor -wyjaśnia lekarz. -Dziewczynka będzie mogła normalnie jeść, mrugać oczami, poruszać ustami. I_rzeczywiście będzie można____wyciągnąć jej tę rurkę.
Andżelice zostanie wszczepionych 325 centymetrów kwadratowych integry, które kosztują ponad 13 tys. zł. Operację dziewczynki sfinansowała firma Unimax z Warszawy. Podarowała jej ten materiał.
ELŻBIETA BOREK