Demetrio Albertini, kiedyś znakomity piłkarz, a obecnie wiceprezes federacji, mówi nam dyplomatycznie, że w ćwierćfinale (w niedzielę w Kijowie) każda z drużyn ma równe szanse.
Historia przemawia jednak za Włochami. Ostatnie dwa mecze o dużą stawkę Azzurri wygrali, nawet jeśli mieli ułatwione zadanie, czując za sobą doping tysięcy kibiców. Mówiąc dokładniej - odbywało się to na Euro ‘80 i na Mundialu ‘90, gdy obydwie imprezy rozgrywano na włoskich boiskach. Teraz ma być inaczej. Przewagę na trybunach, podobnie jak na krakowskich ulicach, będą mieli Anglicy.
- Wielu naszych kibiców nie może sobie pozwolić na daleką podróż, ale to nie ma wielkiego znaczenia. Na boisko i tak wyjdziemy po jedenastu - mówi De Rossi.
Nawet jeśli w niedzielę staną naprzeciwko siebie dwie wielkie nacje futbolowe, uwaga i tak będzie skupiona na indywidualnych pojedynkach. Po pierwsze - Rooney kontra Cassano. Obydwaj strzelili dotychczas po jednym golu. Anglik wrócił do składu po odbyciu kary i od razu wzbudził takie oczekiwania wśród kibiców, że teraz nie ma wyjścia i po prostu musi im sprostać. Po drugiej stronie Cassano gra nadspodziewanie dobrze i jest pewnym punktem reprezentacji. W środku pola też pojedynek gigantów - Pirlo kontra Gerrard. Od dyspozycji Włocha zależy często postawa całej drużyny, a kapitan Liverpoolu ma już trzy asysty na tym turnieju.
Remigiusz Półtorak
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?