Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Animowana lekkość bytu

Urszula Wolak
Urszula Wolak
„Anomalisa”, czyli animacja, która wzrusza
„Anomalisa”, czyli animacja, która wzrusza fot. archiwum
Lubię kino. Dzieło Charliego Kaufmana „Anomalisa” jest jednym z najbardziej przejmujących filmów, jakie widziałam. Zbyt egzaltowana uwaga? Być może, ale nabiera ona większej mocy, gdy dodamy, że produkcja jest obrazem w całości animowanym.

Co poruszającego może być w kreskówce? Kaufman dokonał zabiegu zdawać by się mogło niewykonalnego - sztuczność świata przedstawionego uczynił czymś bliskim rzeczywistości. Animowane postaci autentycznie poruszają widza. Razem z nimi dzielimy ich dylematy, bo sami borykamy się z podobnymi problemami.

Trawieni samotnością, znudzeni życiem porażającym monotonią, spragnieni doznań, których nie są w stanie dać nam najbliżsi, nieco zakompleksieni poszukujemy kogoś, przy kim będziemy mogli poczuć się choć trochę… sobą. O zwykłej potrzebie normalności - o tym opowiada „Anomalisa”. Reżyser zwraca uwagę, że w XXI wieku spełnienie trwa tylko chwilę; i to w chłodnej przestrzeni hotelowego pokoju, gdzie spotykają się Lisa i Michael.

Pejzaż zarysowany przez reżysera w „Anomalisie” nosi znamiona dziwnego snu. Postaci często poruszają się w zwolnionym tempie, kobiety mówią męskim głosem, menedżer hotelu kontroluje każdy ruch swoich gości. Inwigilacja, kontrola, mechanizacja życia wyznaczają ramy świata w „Anomalisie”.

Michael, świadomy jego sztuczności, przypomina zombie, który żyje z dnia na dzień, borykając się z poczuciem straconego czasu. Ze stanu melancholii wytrąca go na krótką chwilę Lisa, wyróżniająca się na tle otaczających go osób. Co czyni ją wyjątkową? Musicie przekonać się sami. Paradoksalnie to nic nadzwyczajnego, a jednak w filmowym świecie Kaufmana to unikat, coś wyjątkowego, skarb.

Tym co urzekło mnie chyba najbardziej jest realistyczny - ba, naturalistyczny nawet - sposób, w jaki reżyser portretuje relację Michaela i Lisy, a przypominam, że wciąż jesteśmy zanurzeni w świecie klasycznej animacji. To jednak nie przeszkadza Kaufmanowi w inscenizacji jednej z najbardziej przekonujących scen erotycznych w historii kina.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski