Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Anioły zostawiają piękne ślady

Barbara Ciryt
Sebastian, Karol i Natalka teraz mieszkają w pięknie urządzonym pokoju
Sebastian, Karol i Natalka teraz mieszkają w pięknie urządzonym pokoju Barbara Ciryt
Będkowice. Stowarzyszenie Katarzyny Koneweckiej-Hołój remontuje pokoje dziecięce. Ostatnio w gminie Wielka Wieś połączyło siły z ośrodkiem pomocy społecznej i zdecydowało się na podwójny remont, żeby trójka rodzeństwa miała swoje miejsce do nauki i odpoczynku.

Większy, niebieski pokój jest 13-letniego Sebastiana i 8-letniego Karola, a mały jeszcze remontowany i malowany na różowo będzie należał do 11-letniej Natalii. Dzieci mają je dzięki Stowarzyszeniu "Piękne Anioły". Nim pojawiło się tu w Będkowicach w gminie Wielka Wieś cała trójka mieszkała w jednym ciasnym pokoju na piętrze domu, a pomieszczenie na dole zajmowali rodzice.

Uboga rodzina, w której ojciec niedawno podjął pracę nie miała szans na remont. Dzieci mieszkały w fatalnych warunkach. Ich pokój to ciasne pomieszczenie ze starym nieszczelnym oknem, ścianami z pustaków i cegieł bez tynku.

- Zasłaniałam ściany papierami, prześcieradłami albo kocami, żeby nie było widać surowych pustaków. Podłogi nie było, tylko wykładzina na betonie. Stały dwa łóżka, bo tyle się mieściło, mały stolik, krzesło i półka - pani Katarzyna, mama Natalki, Sebastiana i Karola opisuje ten ciasny pokój sprzed remontu.

Patrząc na piętrowy budynek z zewnątrz nic nie wskazuje, że domownicy nie mogą sobie poradzić z biedą. A jednak. - Dom jest mojego niepełnosprawnego wujka. Pozwolił nam tu zamieszkać, w zamian za opiekę nad nim - mówi mama.

Miejsce było znane pracownikom Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej. Ale ta placówka nie ma pieniędzy na remont i nie może sobie pozwolić, bo jest ograniczona formalnościami ustawowymi. Świadczy pomoc poprzez wsparcie specjalistów, terapie, zasiłki.

- Mimo to w jednym z domów robiliśmy kiedyś remont, w mniejszym zakresie i korzystając m.in. z podarowanych nam, używanych mebli - mówi Aneta Solarz, kierowniczka GOPS w Wielkiej Wsi. Gdy nawiązała kontakt z Kasią Konewecką-Hołój, założycielką Stowarzyszenia "Piękne Anioły" objechały 10, a może 12 domów, gdzie dzieci mieszkają w trudnych warunkach. Pani Kasia wybrała ten.

- Tu chciałam pomóc, bo nie mogę pozwolić, żeby dzieci kładąc się spać i wstając patrzyły na surowe ściany z pustaków - mówi.

"Piękne Anioły" i GOPS z Wielkiej Wsi połączyły siły, bo zarówno gminna placówka jak i Stowarzyszenie wiedzą, że taka współpraca przynosi wymierne efekty. Przygotowania do remontu trwały kilka miesięcy. Gdy pani Katarzyna z Będkowic dowiedziała się, że pokój jej dzieci będzie wyremontowany rozpłakała się ze szczęścia.

- Teraz mam prawdziwy pokój, będą mógł zaprosić kolegów do domu - mówi Karol patrząc na piękne niebieskie ściany pokoju z mapą świata oraz wielkim motocyklem i napisem Karol. Dotychczas nikogo nie zapraszał, bo byłoby mu wstyd. Natalka zaś z niecierpliwością czeka na swój pokój. - Wiem, że będzie ładny - mówi cichutko.

Najpierw w planie był remont tylko jednego pokoju, potem okazało się, że trójce dzieci jest tam bardzo ciasno, a obok jest niewykończone pomieszczenie traktowane jako magazyn. "Piękne Anioły" zdecydowały - remontujemy oba pokoje.

Stowarzyszenie zrzesza ludzi różnych profesji: lekarzy, prawników, architektów i członków Forum Motocyklowego - Małopolskiego Choppers Club. Każdy robi to, co umie, pomaga innym w wolnych chwilach, poza swoją pracą. Jedni dostają do wykonania projekt pokoju, inni podczas gotowania obiadu mają rozesłać setki e-maili do firm lub sklepów budowlanych.
Jeszcze inni namówić sponsora, żeby kupił piec, wykładzinę, lub panele na podłogę. Wszyscy mają jeden cel remontować pokoje dziecięce. Tak pomagać, żeby poprawiać warunki życia najmłodszych.

Założycielka Stowarzyszenia powtarza, że całą akcję zapoczątkował jeden incydent. - Zimą w 2012 roku zabrałam z przystanku dwójkę dzieci. Chciałam je podwieźć. Gdy zobaczyłam gdzie mieszkają, byłam przerażona. Okna pozatykane ręcznikami. Cały dom był do wyburzenia, właściciel pozwolił zamieszkać tam matce z dwójką dzieci.

Na święta zawieźliśmy im żywność, dywan, pościel. Wtedy zrozumiałam, że nasza pomoc musi być bardziej trwała, dlatego remontujemy pokoje, żeby dzieci miały swoje miejsca, w których będą mogły uczyć się, odpoczywać - podkreśla pani Kasia.

W lipcu zaczął się remont w Będkowicach. "Piękne Anioły" załatwiały materiały, płyty na ściany, farby, okno do wstawienia, parapety, panele na podłogi. GOPS z Wielkiej Wsi wystarał się o drzwi do obu pokoi oraz o transport materiałów budowlanych.

Na początku z zapałem do pracy zabrał się tata dzieci. Obiecywał, że zrobi ze znajomymi, ale z czasem potrzebował pomocy.

Wtedy przedsięwzięcie wsparła gmina, wójt Wielkiej Wsi oddelegowywał tam ludzi z ekipy remontowej. Prace postępowały.

Zwykle takie działania wspierają sponsorzy. - Dzwonię do firm i proszę, żeby kupili dla ubogiej rodziny grzejnik, okno, łóżko, materac, szafę, biurko. I udaje się - mówi założycielka Stowarzyszenia. Tym razem nie musieli w ten sposób działać, bo cały remont sfinansowała firma Lilou. Ten producent biżuterii stworzył zawieszkę "Skrzydełko miłości" w cenie 30 zł za sztukę.

Pieniądze przekazuje na remonty prowadzone przez Stowarzyszenie Kasi Koneweckiej-Hołój. W sierpniu firma zebrała 7 tys. zł, więc było na pokoje dla Natalki, Sebastiana, Karola.

W oczach mamy tej trójki dzieci stoją łzy, ale pani Katarzyna uśmiecha się przez nie patrząc na wyremontowany pokój chłopców. - Tak zawsze wyobrażałam sobie miejsce dla moich dzieci, dla mojej rodziny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski