W Barcicach koło Starego Sącza z Anną Dymną, założycielką Fundacji „Mimo Wszystko” spotkali się cierpiący na chorobę zwaną ą rybią łuską.
Dzięki Jakubowi i Barbarze Owsiankom, założycielom Fundacji Osób Chorych na Rybią Łuskę Ichtiozis osoby oraz ich rodziny spotkali się w Barcicach koło Starego Sącza. Było ich prawie pięćdziesięcioro. Przyjechali z Niemiec, Gdańska, Wrocławia, Rawicza, Białegostoku, Kołobrzegu, Warszawy, Lęborka czy Mielca, by w szerszym gronie porozmawiać o chorobie, z którą się zmagają i wymienić doświadczenia.
Rybia łuska to bardzo rzadka choroba genetyczna objawiająca się rogowaceniem naskórka, co przypomina rybią łuskę, albo skórę gada.
Do Barcic z rodzicami przyjechał jedenastoletni Jaś Frąckowiak z Niepartu w województwie wielkopolskim.
Czytaj więcej:
- "Kochamy syna takim, jaki jest, ponad życie"
- Jakie rady mogli usłyszeć rodzice od Anny Dymnej?
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.