Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Anna Materna: Można działać bez biurokracji

Barbara Rotter-Stankiewicz
fot. barbara rotter-stankiewicz
Sygneczów. Anna Materna powróciła do swojej wsi po 30 latach. Mówi, że ma czas, siły i energię, którą chce wykorzystać, by inni mieli ciekawsze życie. Założyła Klub Seniora.

- Mieszkańcy Sygneczowa twierdzą, że ma Pani tysiące pomysłów, energii za kilku młodzików i potrafi wszystko…

- To przesada, ale faktycznie nie umiem siedzieć spokojnie i być tylko obserwatorem.

- Jednak Pani działalność została sprowokowana właśnie obserwacją pewnego zjawiska.

- Gdy po przejściu na emeryturę wróciłam z Krakowa w swoje rodzinne strony, uderzyło mnie jedno: wiele starszych osób, które skazane są na samotność. Często ich najbliżsi już odeszli, młode, zabiegane pokolenie nie ma czasu, a czasem i ochoty, zajmować się nimi, nie zawsze mają warunki, żeby zaprosić kogoś do domu, a chętnie spotkaliby się ze znajomymi albo nawiązali nowe kontakty. Uznałam, że trzeba stworzyć im do tego warunki. Nie ma u nas kawiarni, ale mamy we wsi piękną świetlicę, więc załatwiłam to, że raz w miesiącu będziemy mogli z niej nieodpłatnie korzystać.

- My - czyli kto?

- We wtorek odbyło się założycielskie zebranie klubu seniora. Przyszło na nie aż 47 osób - panie i dwóch panów. Były gospodynie, nauczycielki, księgowe, sołtyska z Grabówek. Wrzało jak w ulu - widać, że duch w narodzie nie ginie - żeby to jakoś uporządkować. Poprosiłam o napisanie, co każdy chciałby robić w klubie.

- I jakie padły propozycje?

- Bardzo różne. M.in. warsztaty kulinarne, seanse filmowe, dyskusje o książkach, spacery, wycieczki w bliższą i dalszą okolicę, robótki ręczne, kultywowanie miejscowych zwyczajów i obrzędów, wspólne śpiewanie i muzykowanie, słuchanie muzyki, spotkania z ciekawymi ludźmi.

- Wygląda na to, że spotkania powinny odbywać się raz na tydzień, a nie na miesiąc.

- Zobaczymy, jak będzie na następnym zebraniu, 8 sierpnia. Na pewno pozostanie spora grupa, bo w Sygneczowie i Grabówkach jest sporo już „wypróbowanych” osób, które np. jeżdżą wspólnie na pielgrzymki

- Organizowane przez parafię?

- Nie, przeze mnie. Pierwsza, w roku 2014 była do Czernej, a potem się posypało: kilka razy w ciągu roku. W ostatnią sobotę byliśmy np. na Górze św. Anny. Ale były też inne imprezy - po powrocie do Sygneczowa zorganizowałam zjazd koleżeński na 45-lecie naszej klasy, potem był opłatek, Dzień Kobiet, Dzień Dziecka. Teraz przygotowujemy w grupie charytatywnej, której jestem przewodniczącą, bukiety na święto Matki Boskiej Zielnej. Dochód z ich sprzedaży przeznaczamy na pomoc dla chorego na raka kości Norberta.

- Teraz dojdzie Pani kolejna funkcja - szefowej Klubu Seniora. Nie obawia się Pani dodatkowych obowiązków, biurokracji?

- Obowiązków - nie. A biurokracji nie będzie. Mam na nią „alergię”, po 36 latach pracy w Urzędzie Wojewódzkim w Krakowie. Dlatego nie będziemy rejestrować naszego Klubu Seniora. Na ciastka i kawę można zbierać każdorazowo po parę złotych, a bez dotacji, o które trzeba się bardzo mozolnie i nie zawsze skutecznie starać - jakoś sobie poradzimy. Na takich samych zasadach działa od kilkunastu lat np. klub seniora przy parafii św. Klemensa w Wieliczce.

- Takich klubów powstaje coraz więcej. Czy ta „moda” wynika tylko z tego, że nasze społeczeństwo się starzeje?

- To jeden z czynników - osób starszych przybywa Seniorzy są zasadniczo w coraz lepszej kondycji i mają ochotę jakoś sensownie zagospodarować swój czas. Są spragnieni kontaktów i ciekawi świata. W pewnym stopniu ten głód wiedzy zaspokajają Uniwersytety Trzeciego Wieku, ale na wsiach barierą są dojazdy. To bywa kłopotliwe, a czasem wręcz niemożliwe. Organizowanie zajęć w miejscach zamieszkania jest więc wygodniejsze. Można też lepiej dostosować się do oczekiwań uczestników.

- Pytanie retoryczne: czy nie wlałaby Pani poświęcić swojego czasu dla rodziny, na swoje przyjemności, wypoczynek?

- Czas dla rodziny zawsze znajdę - teraz np. zajmuję się wnuczką, ale od września będę wolniejsza i rozwinę skrzydła. Ja w życiu osiągnęłam to, co chciałam. Teraz mam czas i energię, więc chcę sprawić, żeby inni mieli choć trochę lepsze, ciekawsze życie.

WIDEO: Magnes. Kultura Gazura - odcinek 13

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski