Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Anno Domini 2007

Redakcja
Trudno ogarnąć i wyrazić słowem różnorodność, szeroką gamę możliwości witania kolejnego roku. Szczególną pomysłowością w tym względzie wyróżnia się brać studencka. Jeszcze wszyscy mają w pamięci magiczne chwile wkraczania w trzecie tysiąclecie, a już zegar czasu zaczął odmierzać jego siódmy rok. Chociaż zabrakło scenerii zimowej, skrzypiącego i iskrzącego śniegu, to z całą pewnością świetnego humoru zaprawionego szampanem, było wszędzie pod dostatkiem.

Sylwestrową noc 2006 spora ilość żaków spędziła poza granicami kraju. Magnesem przyciągającym okazała się stolica Austrii. Wiedeń, jak wynika z relacji, zgromadził na tę chwilę setki tysięcy ludzi (prawie o 50 tysięcy więcej niż w zeszłym roku). Wśród rzeszy Austriaków znaleźli się Polacy.

- To niezwykłe przeżycie powitać Nowy Rok w ojczyźnie Straussów - mówi Paulina, studentka PWSZ. Ta europejska stolica zachwyca elegancją, zabawą w dobrym tonie. Piorunujące wrażenie wywarły na wszystkich niezwykłe iluminacje świetlne. Wiedeń przypominał obrazy z jakiejś fantastycznej bajki.
Inne przeżycia ma Marta, studentka WSB-NLU. Tegorocznego sylwestra spędziła na Europejskim Spotkaniu Młodych w Chorwacji.
- Podczas tej nocy miałam okazję przekonać się, jak wielki potencjał tkwi w młodych ludziach. Nie przeszkadzały nam bariery językowe. Polacy, Francuzi, Włosi, Anglicy, Chorwaci, mozaika różnych nacji, które utworzyły harmonijną całość.
Reklama czyni cuda. Potwierdziło się to w przypadku sylwestra na krakowskim rynku.
- Uwierzyliśmy zapowiedziom w mediach i pojechaliśmy do stolicy Małopolski. Nie żałujemy, było wspaniale - relacjonują Mariusz i Robert, sądeczanie studiujący na Politechnice Krakowskiej. Rynek pękał w szwach. Porcja dobrej muzyki, profesjonalni konferansjerzy, emocje związane z możliwością wygrania samochodów sprawiły, że szał wspólnej zabawy udzielił się wszystkim.
Sylwester pod Dobrą Gwiazdą we Wrocławiu również okazał się strzałem w dziesiątkę. 140 tysięcy osób zapełniło po brzegi zabytkowy rynek.
Część sądeckich studentów skorzystała z oferty włodarzy Starego i Nowego Sącza. Impreza na wolnym powietrzu pomimo niekorzystnej aury podobała się zebranym. Nowosądecki rynek był świadkiem setek składanych życzeń, wystrzałów szampanów i kolorowych rac.
Przemek, student PWSZ stwierdził, że witanie Nowego Roku w licznym gronie ma swój urok. Wytwarza się specyficzna więź pomiędzy ludźmi.
Wielu ciekawskich przybyło na starosądecki rynek, by podziwiać efekt odnowionej płyty średniowiecznego centrum grodu św. Kingi.
Inną formę zabawy w sylwestrową noc wybrali uczestnicy sądeckich klubów. Organizatorzy nocnego szaleństwa prześcigali się w pomysłach, żeby zdobyć jak najwięcej klientów. Dzięki temu, zdaniem Kingi, kształcącej się w warszawskiej SGH, atrakcje tej wyjątkowej nocy piętrzyły się. Profesjonalnie dobrane rytmy umożliwiały prawdziwie artystyczne akrobacje na parkietach.
Byli również i tacy, którzy sylwestra spędzili na szlakach górskich. Miłośnicy zimowych szaleństw witali Nowy Rok na Przehybie i Kasprowym Wierchu.
Góry nie zawiodły, tam zawsze można liczyć na biały puch. Taki sposób na pożegnanie starego roku wybrała grupka studentów sądeckiej WSP.
Zawsze atrakcyjną formą spędzenia końca roku są domowe imprezki. Wspólnie ze znajomymi w zaciszu domu można również doskonale się bawić. Wszystko zależy od inwencji uczestników tego typu świętowania.
Co roku bawimy się podobnie, lecz każda z tych nocy jest odmienna. Ostatnia kartka zerwana z naszego kalendarza decyduje o tej niepowtarzalności.
Agata Masternak

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski