Krakowscy radni domagają się wprowadzenia zakazu zakładania anten telefonii komórkowej na dachach szkół, przedszkoli i żłobków. - Promieniowanie z anten najgorzej wpływa na młody mózg - twierdzi Marta Patena, przewodnicząca Komisji Edukacji Rady Miasta Krakowa.
Radna napisała w tej sprawie interpelację do prezydenta Jacka Majchrowskiego. Powołuje się w niej m.in. na rezolucję Parlamentu Europejskiego, który zalecił chronić przed promieniowaniem elektromagnetycznym przede wszystkim dzieci i młodzież.
Europosłowie stwierdzili, że "wstrzymywanie się z podjęciem działań ochronnych do czasu uzyskania niezbitych naukowych i klinicznych dowodów (na szkodliwość promieniowania z anten - przy. red.) może prowadzić do bardzo wysokich kosztów zdrowotnych i ekonomicznych jak miało to miejsce w przypadku azbestu, benzyny z ołowiem lub tytoniu".
Dyrektorzy placówek uważają jednak, że problem ich nie dotyczy. - W mojej szkole nikt się nie skarży na anteny: ani uczniowie, ani rodzice - zapewnia o. Edward Kryściak, dyrektor liceum oo. Pijarów w Krakowie.
O. Edward Kryściak nie ukrywa, że pieniądze, które szkoła w ten sposób zarabia, to poważny zastrzyk finansowy. - Dzięki temu nie musiałem od pięciu lat podwyższać czesnego- mówi dyrektor.
Za udostępnienie miejsca pod anteny szkoły w Krakowie dostają od 1,5 do 5 tys. zł miesięcznie. - Takie kwoty nie usprawiedliwiają narażania zdrowia dzieci - uważa jednak Barbara Gałdzińska-Calik ze stowarzyszenia Nasze Bielany. Od kilku lat walczy ono o usunięcie anten m.in. ze szkół. - To już zostało naukowo udowodnione, że anteny są szkodliwe. Moja córka ma wydane przez lekarza zaświadczenie, że nie może przebywać długo w pobliżu tzw. stacji bazowych. Dostaje wtedy gorączki, boli ją brzuch i ma biegunkę- mówi Barbara Gałdzińska-Calik.
Na Bielanach mieszkańcy walczyli o usunięcie anteny ze szkoły podstawowej, która też w ten sposób zapewniała sobie dodatkowe źródło dochodu. Powód? Dzieci skarżyły się na bóle głowy i brzucha, miały krwotoki z nosa. Ostatecznie maszt został usunięty, a - jak twierdzi działaczka stowarzyszenia - dolegliwości zniknęły. Jednak ostatnio pojawiła się nowa antena - tym razem na ruchomej platformie.
- Ma 20 metrów wysokości, stoi 150 metrów od szkoły i 300 metrów od mojego domu. Kiedy zostanie uruchomiona, będziemy musieli się stąd wyprowadzić - nie ukrywa Barbara Gałdzińska-Calik.
Dzieci narażone na promieniowanie elektromagnetyczne mogą zachorować na raka. Potwierdzają to badania przeprowadzone w ub. roku w Brazylii. Okazało się, że ponad 80 proc. osób, które były chore na nowotwory prostaty, piersi, płuc, nerek i wątroby, mieszkało w promieniu 500 m od masztów telefonii komórkowej.
Z kolei Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) stwierdziła w raporcie z 2011 r., że telefony komórkowe i anteny prawdopodobnie wywołują u ludzi raka mózgu.
Szacuje się, że w całym Krakowie znajduje się około tysiąca anten telefonii komórkowej. Nie wiadomo, ile z nich stanęło na dachach szkół. Tylko przez ostatnie trzy lata do Wydziału Kształtowania Środowiska Urzędu Miasta Krakowa wpłynęło 800 zgłoszeń o budowie masztu z antenami.
- Część z nich montowana jest jednak bez jakiegokolwiek pozwolenia - zauważa Paweł Ścigalski, przewodniczący Komisji Ekologii RMK.
Tadeusz Matusz, wiceprezydent Krakowa ds. edukacji, tłumaczy, że nie może zakazać montowania anten na szkołach: - Decyzję podejmuje dyrektor szkoły. Zastanowimy się jednak, jak ten problem rozwiązać - mówi Tadeusz Matusz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?