Antiga zaczyna mieć kłopot bogactwa

Paweł Zatorski, Łukasz Żygadło, Piotr Nowakowski oraz Łukasz Wiśniewski to zawodnicy, którzy dołączyli do naszej reprezentacji siatkarzy i dzisiaj w Bari oraz w niedzielę w Rzymie zmierzą się z Włochami w drugim weekendzie Ligi Światowej. Do domu wrócili Paweł Woicki i Łukasz Perłowski.

Polacy do Włoch dotarli we wtorek po 35-godzinnej podróży. Wszyscy są zdrowi, zmiany w składzie były zaplanowane wcześniej i są zgodne z założeniem przyjętym przez Stephane’a Antigę, że tegoroczna Liga Światowa to dla nas przede wszystkim okres testowania i ogrywania zawodników i rozwiązań taktycznych.

Najważniejszym zawodnikiem, który pojawił się we Włoszech, jest oczywiście Łukasz Żygadło, który na siatkarskim parkiecie podczas oficjalnego meczu nie był od jesieni zeszłego roku. Pierwszy rozgrywający naszej reprezentacji z poprzedniego sezonu doznał w październiku w Rosji, gdzie przeniósł się z Włoch, skomplikowanej kontuzji stawu skokowego i musiał przejść operację. Wydawało się, że jego szanse gry w kadrze w tym roku są znikome. Rehabilitacja poszła jednak szybciej, niż się spodziewano. We Włoszech Żygadło rozpocznie walkę o powrót do gry i do formy. Bo trudno się spodziewać, że od razu będzie „w gazie”. A nawet jeśli będzie, to musi wygrać rywalizację z Fabianem Drzyzgą, który był jego zmiennikiem w czasach trenera Anastasiego, ale po meczach w Brazylii jego pozycja bardzo urosła. Był on bowiem jednym z ojców zwycięstwa nad Canarinhos. Nie tylko świetnie rozgrywał piłki, ale też doskonale grał w bloku.

Azzurri też ograli Brazylię na wyjeździe i to dwa razy, a potem również po 3:0 uporali się z Iranem, uważanym za potencjalnego czarnego konia sezonu. Spotkań z Polską na pewno nie odpuszczą, mimo że awans do finału i tak mają zapewniony jako gospodarze Final Six.