Antykorupcyjny wydział

Władza nie daje dobrego przykładu

   Uczestnicy spotkania podkreślili, że na liście najbardziej skorumpowanych środowisk w kraju przodują urzędnicy samorządowi, przed pracownikami organów ścigania, politykami i służbą zdrowia. Wymieniano miejsca, gdzie to się odbywa, począwszy od kontroli drogowej, przetargów, wizyt u lekarza, a skończywszy na wstawianiu za 3 tys. dolarów reklamowych migawek do ogólnopolskich wiadomości telewizyjnych.
   - Konieczne jest wyznaczanie nie tylko norm prawnych, ale i etycznych, aby zacząć naprawdę zwalczać ten proceder - przekonywał prof. Andrzej Oklejak, pełnomocnik prezydenta Krakowa ds. prawnych.
   Julia Pitera, szefowa polskiego oddziału "Transparency International", twierdziła, że ściganie korupcji w Polsce to jedynie minimalizowanie skutków tego procederu. - Zły jest cały system, a poza tym wiele środowisk nie jest zainteresowanych zmianami, bo w mętnej wodzie jest im lepiej, a na dodatek sama władza nie daje nam dobrego przykładu - mówiła.
   Zdaniem Głównego Urzędu Statystycznego na łapówki w Polsce w skali roku wydaje się 4,5 - 5 mld zł; od lipca ubiegłego roku osoby, które ujawniają okoliczności dania łapówki, nie są karane, ale potrzeba stale nowych metod i mechanizmów zwalczania takiej przestępczości. W Krakowie i Małopolsce ma się tym zająć tworzony właśnie policyjny wydział do walki z korupcją. - Liczymy, że w czerwcu kilkuosobowa grupa funkcjonariuszy zacznie pracę, ale już teraz osoby, które dały pieniądze lub jest na nich wymuszana łapówka, a chcą ścigania biorących, mogą się z nami kontaktować i występować w takich sprawach w charakterze świadków - zachęcał krakowian do współpracy podinspektor Jerzy Wentrych, zastępca naczelnika Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.
    (MADE)