Z prośbą o wsparcie ukraińskich żołnierzy zwrócił się do władz miasta i powiatu burmistrz Rudek, czyli zaprzyjaźnionego z Dębicą miasta na Ukrainie. Specjalny apel trafił do mediów, opublikowano go również na stronach internetowych obu urzędów.
Mieszkańcy Dębicy i regionu przez tydzień mogli przynosić do straży miejskiej m.in. ciepłą odzież i koce oraz buty męskie modelu wojskowego (rozmiar 41-46), termobieliznę, śpiwory dostosowane do niskich temperatur, plecaki wojskowe i karimaty.
– Apel spotkał się praktycznie z zerowym odzewem. Przez tydzień nie zjawił się nikt, kto chciałby wesprzeć żołnierzy. Dopiero w poniedziałek ktoś przyniósł cztery kurtki. I to wszystko – dowiedzieliśmy się w dębickiej straży miejskiej.
Mariusz Szewczyk, burmistrz Dębicy, nie kryje zaskoczenia tak słabym odzewem na apel. – Przecież od Ukrainy dzieli nas niespełna 200 kilometrów. My żyjemy w spokoju, ale tam trwa wojna. Myślałem, że mieszkańcy bardziej zaangażują się w pomoc dla sąsiadów, którzy są w potrzebie – mówi. Aby nie było wstydu przed burmistrzem Rudek, najprawdopodobniej sam kupi kilka sztuk odzieży i butów dla ukraińskich żołnierzy, żeby paczka była większa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?