Wspominając ppłk. inż. Władysława Surmackiego
Taką osobą, godną szczególnie ciepłego wspomnienia, jest bezsprzecznie Władysław Tadeusz Surmacki, urodzony 20 października 1888 r. w Proszowicach (podówczas: w powiecie miechowskim), oficer, inżynier mierniczy, uczestnik trzech wojen, więzień obozu Auschwitz, patriota, człowiek zasługujący na miano autentycznego bohatera narodowego.
Życiową drogę miał burzliwą i barwną, od najmłodszych lat ocierał się o wielką historię. Już jako 17-letni uczeń szkoły realnej w Warszawie (wyjechał do stolicy w 1900 r.) brał udział w strajku szkolnym. W 1907 r. skończył średnią szkołę prywatną Witolda Wróblewskiego (istniejącą do dziś jako Liceum im. Tadeusza Czackiego), jednak ze względu na jej polski charakter, nie uzyskał tam matury - prawa maturalne miały tylko uczelnie rosyjskie. Egzamin dojrzałości złożył więc w 1908 r. eksternistycznie - podczas pełnienia służby wojskowej w Suworowskim Korpusie Kadetów, stacjonującym w Warszawie. Uzyskawszy w ten sposób cenzus naukowy, skrócił sobie czas pozostawania "w sołdatach" do roku - i po powrocie do cywila podjął studia w Konstantynowskim Instytucie Mierniczym w Moskwie. W ciągu pięciu lat, spędzonych w stolicy imperium, aktywnie działał w polskich organizacjach patriotycznych: studenckim "Bratniaku" oraz Lidze Niepodległościowej. W wolnej ojczyźnie otrzymał za to Medal Niepodległości.
Niemal w przededniu wybuchu wojny uzyskał dyplom i podjął pracę inżyniera mierniczego w biurze melioracyjnym - a zaraz potem został powołany do armii carskiej i przydzielony do artylerii. O jego bojowych przejściach nic nie wiadomo - poza tym, że w czerwcu 1917 r. brał udział jako delegat w I Ogólnym Zjeździe Związku Wojskowych Polaków w Piotrogrodzie oraz że od listopada 1917 do czerwca 1918 r. służył w 1. Korpusie Polskim na Wschodzie pod komendą gen. Józefa Dowbora-Muśnickiego.
W listopadzie 1918 r. Surmacki wrócił do kraju i natychmiast wstąpił do Wojska Polskiego, w którym został zweryfikowany w stopniu podpułkownika. Początkowo powierzono mu stanowisko szefa sekcji topograficznej Instytutu Wojskowo-Geograficznego Ministerstwa Spraw Wojskowych, następnie otrzymał odkomenderowanie na dowódcę dywizjonu zapasowego artylerii lekkiej, w sierpniu 1919 r. objął funkcję dowódcy dywizjonu 17. Pułku Artylerii Polowej, a we wrześniu 1920 - dowódcy 1. Dywizjonu Artylerii Konnej. W trakcie walk z bolszewikami wielokrotnie wyróżnił się męstwem i talentami bojowymi - świadczą o tym trzy Krzyże Walecznych, które wyniósł z walk.
Po wojnie pozostał w armii - do sierpnia 1925 r. dowodził 1DAK, potem objął stanowisko dowódcy artylerii konnej 2. Dywizji Kawalerii, natomiast po ukończeniu w toruńskiej Szkole Strzelań Artylerii kursu dowódców pułków awansował na zastępcę szefa Wojskowego Instytutu Geograficznego. W grudniu 1927 r. spotkało go nie lada wyróżnienie: otrzymał nominację na przewodniczącego komisji regulaminowej, opracowującej instrukcję topograficzną dla artylerii.
W 1929 r. wojskowa kariera ppłk. Surmackiego dobiegła kresu: 31 maja został przeniesiony w stan spoczynku. 41-letni inżynier nie myślał jednak odcinać kupony od dotychczasowych dokonań ani kosztować monotonii życia emeryta. Wciąż robił swoje - tyle że bez munduru. Aktywnie działał w kilku organizacjach zawodowych, których był współzałożycielem: Kole Inżynierów Mierniczych przy Stowarzyszeniu Techników Polskich (prezes w latach 1927-1936), Związku Polskich Zrzeszeń Mierniczych (prezes od 1933 r.), Stowarzyszeniu Mierniczych Przysięgłych RP (prezes od 1935 do 1937), Stowarzyszeniu Techników Polskich (od 1933 członek zarządu, od 1937 członek Komisji Rewizyjnej i Sądu Koleżeńskiego). W 1930, 1934 i 1938 przewodniczył polskim delegacjom na Międzynarodowe Kongresy Mierniczych w (kolejno) Zurychu, Londynie i Paryżu, w latach 1934 i 1938 był wybierany wiceprzewodniczącym Międzynarodowej Federacji Mierniczych. A pamiętać jeszcze trzeba, że w styczniu 1919 r. zasiadał w prezydium historycznego, I Zjazdu Ogólnego Mierniczych RP.
Pracę społeczną Władysław Surmacki uzupełniał w tym czasie prowadzeniem wykładów na Politechnice Warszawskiej oraz ożywioną działalnością publicystyczną, realizowaną głównie na łamach "Przeglądu Mierniczego" i "Wiadomości Służby Geograficznej".
Podczas kampanii wrześniowej nie został zmobilizowany, nie wziął więc czynnego udziału w walkach. Był ewakuowany na Wschód, dotarł w okolice Lidy, jednak w grudniu udało mu się wrócić do Warszawy - a tam wstąpił niezwłocznie do konspiracji: Tajnej Armii Polskiej, organizowanej przez ppor. Witolda Pileckiego. Początkowo pełnił funkcję szefa Oddziału III (szkoleniowo-operacyjnego) Sztabu Głównego TAP, natomiast w maju 1940, po aresztowaniu Pileckiego, objął stanowisko szefa Sztabu Głównego. Obowiązki te sprawował jednak niedługo. Aresztowany w sierpniu 1942 r., został przejściowo osadzony na Pawiaku, a 14 sierpnia przekroczył bramę obozu koncentracyjnego Auschwitz, gdzie otrzymał numer 2759.
W obozie od razu nawiązał kontakt z Pileckim i wespół z nim organizował tajny Związek Organizacji Wojskowej, utworzony w październiku 1940 r., a jesienią 1941 podporządkowany Związkowi Walki Zbrojnej. Działał w nim aż do zwolnienia z obozu, do marca 1942 r.
Zwolnienie to - dokonane na skutek interwencji Włocha nazwiskiem Franti, przewodniczącego Międzynarodowej Federacji Mierniczych, który wstawił się za kolegą organizacyjnym - okazało się dla Władysława Surmackiego drogą na śmierć. Kiedy bowiem po powrocie do Warszawy zameldował się - zgodnie z poleceniem władz niemieckich i warunkami wypuszczenia z obozu koncentracyjnego - na gestapo, został natychmiast aresztowany i po raz drugi uwięziony na Pawiaku. W katowni tej spędził dwa (albo cztery) miesiące - zachowane źródła nie są zgodne, czy rozstrzelano go w zbiorowej egzekucji 28 maja w Lesie Sękocińskim koło Magdalenki, czy też w lipcu - w ruinach stołecznego getta.
Pamięć o wybitnym mierniczym była żywa jeszcze w pierwszych latach powojennych. We wrześniu 1945 r., podczas I Zjazdu Delegatów Związku Mierniczych Polskich, Surmackiemu nadano pośmiertnie godność Pierwszego Prezesa Honorowego Związku Mierniczych Rzeczypospolitej Polskiej i wmurowano w kościele św. Marcina przy ul. Piwnej w Warszawie poświęconą mu tablicę pamiątkową.
Potem jednak liczba tych, którzy coś mu zawdzięczali i którzy go znali, z roku na rok malała. I dziś trzeba dokonania tego niekwestionowanego patrioty wywoływać z zapomnienia. Apelując o pamięć o wybitnym mierniczym...
(WALD)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?