Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Apoloniusz Tajner: Jest dobrze, ale sukcesy nie mogą nas uśpić

Rozmawiał Andrzej Stanowski
Apoloniusz Tajner
Apoloniusz Tajner Michal Gaciarz / Polska Press
Zawody Pucharu Świata w Zakopanem nie są w żadnym wypadku zagrożone - mówi prezes Polskiego Związku Narciarskiego APOLONIUSZ TAJNER.

- Maciej Kot wygrał letni cykl FIS Grand Prix, Kamil Stoch był w klasyfikacji generalnej trzeci, reprezentacja zwyciężyła w Pucharze Narodów. Spodziewał się Pan aż tak dobrych wyników?

- Spodziewałem się ich ze strony Kamila Stocha, który krok po kroku odbudowuje wysoką formę. Powiem natomiast szczerze - Maciej Kot mnie zaskoczył pozytywnie. Całe lato skakał równo. Pod okiem nowego trenera dostał dodatkowej motywacji, od dwóch lat współpracuje z psychologiem i jak widać są tego owoce.

- Maciej Kot może być liderem naszej reprezentacji zimą?

- Jeśli utrzyma wysoką formę z lata, to tak. Osobiście bardzo liczę na Kamila Stocha. Jest jeszcze dobrze skaczący tego lata Dawid Kubacki. Kto wie, możemy mieć dwóch, a nawet więcej liderów

- Te dobre wyniki to zasługa nowego trenera Austriaka Stefana Horngachera. Ma Pan satysfakcje, że zatrudnił go w roli pierwszego szkoleniowca?

- Wiedziałem, że bardzo dużo potrafi. Pracował już kiedyś w Polsce z dobrymi efektami. Zrobił to, co myślałem, a nawet więcej! To jest już bardzo doświadczony trener, który zaszczepił u nas nowoczesne trendy szkoleniowe. Pracuje inaczej niż Łukasz Kruczek. Bardzo zaangażował się w to, co robi, złapał kontakt z zawodnikami, widzę, że mają do niego całkowite zaufanie. Wprowadził nowe metody szkoleniowe, jest nowa organizacja w kadrze, są nowinki techniczne. To z jego inicjatywy zaangażowaliśmy czeskiego trenera Michala Doleżala, byłego skoczka narciarskiego. On dba o sprzęt, kombinezony, wszystkie sprawy techniczne. Nasi trenerzy mają do dyspozycji dwie nowoczesne platformy dynamometryczne, zakupiliśmy do nich osiem programów.

- Kibice zadają sobie teraz pytanie - czy nasi skoczkowie potrafią tak wysoką formę zademonstrować także podczas konkursów zimowych? W poprzednich latach różnie z tym bywało, choćby w ostatnim sezonie start zupełnie nie udał się Polakom, długo nie mogli wyjść z „dołka”.

- Na tę chwilę jest dobrze, nawet bardzo dobrze, ale sukcesy nie mogą nas uśpić. Pamiętajmy, że poszczególne ekipy różnie traktowały konkursy letnie. Nie wszyscy czołowi zawodnicy są w dobrej formie. Ale to ich, a nie nasze zmartwienie. My startujemy z wysokiego pułapu, zawodnicy po ostatnich dobrych wynikach nabrali pewności siebie. A to w skokach jest bardzo ważne. Wiedzą i widzą, że idą w dobrym kierunku. Szalenie istotne będą teraz najbliższe tygodnie, poprzedzające pierwsze konkursy na śniegu. Jestem przekonany, że Stefan to wszystko dobrze rozegra.

- Po dobrych wynikach w sezonie letnim zarówno w Pucharze Świata jak i w Pucharze Kontynentalnym mamy teraz zwiększony limit skoczków do siedmiu.

- I bardzo dobrze. Możemy iść szeroką ławą. A mamy w tej chwili w kraju w dwóch kadrach czternastu dobrej klasy skoczków, są jeszcze utalentowani juniorzy. W każdej chwili ktoś może „odpalić” wysoką formę. Tak jak choćby minionej zimy Stefan Hula. Pokazał, że niektórzy przedwcześnie go skreślali. Po raz trzeci wraca do życia, moim zdaniem nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Wierzę, że znowu dobrze będzie skakać Piotr Żyła, ma duże doświadczenie, słucha trenera Horngachera, dał się nakłonić do zmiany techniki dojazdowej na progu co daje pozytywne efekty. Na dobre skoki stać Klemensa Murańkę, Bartka Kłuska, Jakuba Wolnego.

- Czy sztandarowa impreza narciarska w Polsce, czyli Puchar Świata w Zakopanem, nie jest zagrożona? Sporo ostatnio pisało się o przeciągającej przebudowie Wielkiej Krokwi. A FIS pokazał niedawno, że potrafi być bezlitosny, odbierając Rosjanom grudniowy PŚ w Niżnym Tagile.

- Nie ma żadnego zagrożenia dla zakopiańskiej imprezy. Byłem w poprzednim tygodniu w Zurychu na jesiennym posiedzeniu Komisji Skoków i Komisji Kalendarzowej FIS. Działacze FIS są na bieżąco informowani o modernizacji Wielkiej Krokwi. W tym roku zdecydowaliśmy się tylko na przeprowadzenie przebudowy górnej części, czyli rozbiegu. W tej chwili powstaje betonowy profil, wkrótce przyjdzie zagraniczna firma montować tory lodowe. Myślę, że pod koniec października, najpóźniej na początku listopada te prace będą ukończone. Wtedy zjawi się delegat FIS, by wystawić certyfikat na jeden rok. W 2017 roku COS ogłosi przetarg na przebudowę buli i zeskoku, powstanie większy obiekt. Wszystko jest pod kontrolą i idzie w dobrą stronę.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski