Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Apteka na lądowisku, czyli gdzie wyląduje helikopter ratunkowy

GM
Wadowicki szpital pozostaje już jednym z nielicznych w Małopolsce, przy którym nie ma żadnego - ani stałego, ani nawet prowizorycznego - lądowiska dla helikopterów, które szybko mogłyby przetransportować pacjentów do innej lecznicy. Tymczasem prace projektowe nad nowym lądowiskiem zostały wstrzymane. Firma, która je wykonywała, grozi zerwaniem umowy i domaga się zapłaty. Zdaniem projektanta - dyrekcja szpitala z zupełnie niezrozumiałych powodów wydała zgodę na budowę apteki w... obrębie przyszłego lądowiska.

WADOWICE. Szykuje się poślizg przy ważnej szpitalnej inwestycji

Pod koniec ub. roku dyrekcja wadowickiego szpitala zleciła wykonanie projektu technicznego lądowiska dla helikopterów. W międzyczasie, również za zgodą dyrekcji, w bliskim sąsiedztwie przyszłego lądowiska wybudowana została apteka. Budynek powstał w ekspresowym tempie. Zdaniem projektanta - apteka znajduje się w strefie lądowiska i absolutnie nie miała prawa tam powstać. W każdym razie budynek podobno koliduje z projektowanym lądowiskiem.
"Niezrozumiałe jest, że ZZOZ przystępując do opracowania projektu budowlanego lądowiska w końcu 2008 roku, zgodził się jednocześnie na realizację obiektu budowlanego na terenie lądowiska" - pisze projektant Janusz Książek do władz powiatu i informuje, że w tej sytuacji nie jest w stanie kontynuować prac projektowych. Proponuje polubowne załatwienie problemu, czyli zerwanie umowy i zapłatę za dotychczas wykonane prace projektowe.
Projektant w swoim piśmie przekonuje, że lądowisko - z apteką - absolutnie nie będzie mogło zostać wybudowane. Nie uzyska uzgodnień służb Lotniczego Pogotowia Ratunkowego i Urzędu Lotnictwa Cywilnego.
Żeby było ciekawiej, inwestorem budowy apteki na przyszpitalnym terenie jest członek rodziny jednego z ordynatorów.
Niewielka działka została wydzierżawiona. Tak czy inaczej, po piśmie z biura projektowego w starostwie zawrzało. Wicestarosta Mirosław Nowak zażądał wyjaśnień od dyrektor szpitala Krystyny Grzesiek.
Ona sama nie czuje się winna. Twierdzi, że sporna apteka nie jest trwale związana z gruntem i w każdej chwili można ją przenieść w inne miejsce.
Dyrektorka szpitala Krystyna Grzesiek przekonuje, że problemu nie ma, a - jej zdaniem - biuro projektowe zachowuje się dziwnie. - Przez pół roku projektant nie dawał oznak życia, nie można się było do niego dodzwonić. Teraz nagle projekt składany jest w ostatnim terminie i rzekomo jest jakiś problem. A wcale go nie ma - przekonuje szefowa szpitala.
Jej zdaniem, zgodnie z umową zawartą z inwestorem apteki - nie jest ona na trwale związana z gruntem. - Jeśli apteka rzeczywiście będzie przeszkadzała w budowie lądowiska, to inwestor będzie ją musiał usunąć z tego miejsca. Tak samo jak drzewa, które również mogą przeszkadzać w budowie lądowiska, a ciągle stoją. To nie jest żaden problem - mówi Krystyna Grzesiek.
Tak czy inaczej, całe zamieszanie na pewno spowoduje, że nowe lądowisko to raczej odległa sprawa. Skoro bowiem nie ma nawet projektu, to do budowy jeszcze daleka droga.
(GM)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski