Tudzież konfitury czy herbatki. I nalewki, których zachwalać nie mogę, gdyż podpadnę pod ustawę o przeciwdziałaniu znanemu nałogowi. Arcydzięgiel jest słusznego wzrostu. Kuliste baldachy zielonych kwiatów sięgają trzech metrów wysokości. W naturze chroniony, lecz często pada ofiarą wojny z barszczem Sosnowskiego.
Arcydzięgiel miło pachnie, zaś barszcz cuchnie. Co do pasieki, to jej właściciel, z którego gościnności obficie korzystałem, na wilgotnym skrawku ogrodu uprawia arcydzięgiel. Do kandyzowania można używać cukru, lecz miód wydobywa najgłębsze pokłady aromatów. Miód z własnej pasieki i arcydzięgiel z grządki to przedsionek kulinarnych rozkoszy. Łacińska nazwa rośliny pochodzi od archanioła Gabriela, który z raju przyniósł ziele o cudownych właściwościach. Po kolejnej miarce dzięgielówki i smażonych w miodzie ogonków liściowych, nie mam najmniejszych wątpliwości, iż to święta prawda...
Follow https://twitter.com/dziennipolskiDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?