Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Argumenty cywila będą wysłuchane

PS
(INF. WŁ.) Płk Roman Polko oficjalnie pożegnał się wczoraj z jednostką specjalną GROM, którą dowodził przez cztery lata. Mimo to kulisami jego dymisji i pomysłami na przyszłość sił specjalnych wciąż interesują się posłowie. 19 lutego na terenie GROM-u odbędzie się zamknięte posiedzenie sejmowej Komisji Obrony.

Sejmowa Komisja Obrony w GROM-ie

   - Właśnie niosę pułkownikowi zaproszenie na to spotkanie - _powiedział nam wczoraj poseł Paweł Graś (PO), członek komisji. - _Będzie na nim oczywiście także nowy dowódca GROM-u, płk Tadeusz Sapierzyński.
   Roman Polko jest już cywilem, ale nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że ma dokumenty i materiały, które chciałby pokazać parlamentarzystom. Członkowie komisji z kolei, zaniepokojeni doniesieniami mediów o konflikcie dowódcy elitarnej jednostki ze Sztabem Generalnym WP, chcą poznać jego koncepcje dotyczące rozwoju GROM-u, jakie miały nie podobać się przełożonym oficera. - To spotkanie to inicjatywa moja i posłanki Izabelli Sierakowskiej z SLD - mówi poseł Graś. - Zamierzamy zapytać, na jakie problemy natrafiał odchodzący szef jednostki i jakie były te niezaakceptowane przez przełożonych wizje przyszłości GROM-u.
   Poseł zapewnia, że komisja poważnie traktuje wszelkie informacje dotyczące propozycji wydzielenia z GROM-u grupy wodnej czy łączenia jej z Pułkiem Specjalnym Komandosów w Lublińcu, nawet jeśli Sztab Generalny WP zaprzecza jakimkolwiek tego rodzaju zamiarom.
   - W wojsku w ogóle nie ma konfliktów. Takie pojęcie nie istnieje. Wydaje mi się, że zawsze dobrze rozumiałem pułkownika Polkę - stwierdził natomiast gen. Czesław Piątas, szef Sztabu Generalnego, tuż po przyjęciu przez szefa MON rezygnacji pułkownika. Resort obrony informuje jedynie, że GROM będzie rozbudowywany.
   Roman Polko na razie nie chce mówić o swoich planach na przyszłość. Odrzucił zarówno ofertę dowodzenia 6. Brygadą Desantowo-Szturmową w Krakowie, której żołnierzem był w przeszłości, jak i stanowisko w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego, zaoferowane mu przez Marka Siwca. Nie potwierdziły się też jak dotąd informacje, by miał być doradcą gen. Ricardo Sancheza, dowodzącego siłami sojuszniczymi w Iraku. (EŁ)

Na własną prośbę

Odchodzi dowódca "czerwonych beretów"

   (INF. WŁ.) Wojsko opuszcza płk Mirosław Knapiński, dowódca 6. Brygady Desantowo-Szturmowej w Krakowie. Odchodzi na własną prośbę.
   Prośbę do ministra obrony - o zwolnienie z zawodowej służby wojskowej - napisał 18 grudnia 2003 r. Do cywila chciał bowiem odejść 5 stycznia. Jak dotąd odpowiedź nie nadeszła. Pułkownik odejdzie ze służby najprawdopodobniej 20 lutego.
   Jako przyczynę rezygnacji płk Knapiński podaje, że nie mógł pojechać z żołnierzami brygady do Iraku. - Przygotowywałem brygadę do wyjazdu przez cztery miesiące - od września do grudnia. Jednostka została przeszkolona, byliśmy na poligonach, odbyliśmy wymagane szczepienia, a ja byłem w Iraku na rekonesansie. Decyzją przełożonych nie mogłem jednak tam pojechać z moimi żołnierzami - mówi pułkownik. - Decyzję podjąłem w sposób przemyślany. W wojsku nie może być tak, że dowódca jest oddzielany od swoich żołnierzy.
   Płk dyplomowany Mirosław Knapiński**(52 lata) pochodzi z Rejowca, ukończył Wyższą Szkołę Oficerską Wojsk Zmechanizowanych we Wrocławiu oraz czechosłowacką Akademię Wojskową w Brnie. Potem służył m.in. w batalionie piechoty górskiej w Wadowicach i pododdziałach brygady desantowo-szturmowej, gdzie doszedł do stanowiska szefa sztabu, a następnie dowódcy brygady. (PS)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski