Niezwykły koncert muzyki narodowej
- Życzę wszystkim, aby dobrze spożytkowali wolność, dla której Maryja jest drogowskazem - powiedział m.in. kardynał Christoph Schonborn z Wiednia w homilii wygłoszonej w minioną środę do pielgrzymów w kościółku pw. Matki Bożej Niezawodnej Nadziei na Jamnej.
- Jamna, to najbardziej niezwykłe i najpiękniejsze miejsce na świecie, w którym planuje się wystawienie opery - stwierdził Sławomir Pietras, dyrektor Teatru Wielkiego im. Stanisława Moniuszki z Poznania. Wyraził przy tym nadzieję, że o. Jan Góra, inicjator wystawienia "Halki" na Jamnej, nie zrezygnuje ze swych zamiarów i w przyszłym roku poznańscy artyści dadzą przedstawienie "jakiego świat nie widział".
Środowy koncert muzyki narodowej poprzedziło wieczorne nabożeństwo dożynkowe w kościele akademickim pw. Matki Bożej Niezawodnej Nadziei z udziałem austriackiego kardynała Christopha Schonborna i tarnowskiego biskupa Wiktora Skworca. Na zakończenie rozśpiewanej mszy poświęcono bukiety kwiatów i ziół przyniesione przez wiernych. Wprost ze świątyni udali się wszyscy do letniego amfiteatru dominikanów, z którego roztacza się malownicza panorama na Pogórze. Naturalną scenerię wzmacniał blask zachodzącego słońca i płonące pochodnie w rękach młodych ludzi. Fortepian ustawiony na drewnianej scenie zdawał się być zawieszony między niebem, a ziemią.
Przed licznie zgromadzoną publicznością (przybyłą z różnych stron Polski) wystąpili śpiewacy Opery Poznańskiej Rafał Korpik, Maria Mitrosz, Józef Kolesiński, Agnieszka Dondajewska, Marek Szymański; solistom towarzyszył warszawski pianista Mariusz Rutkowski. W ich wykonaniu zabrzmiały m.in. arie z oper Moniuszki "Straszny dwór", "Hrabina" i "Halka". Popisy wokalne poznańskich artystów nagradzano głośnymi oklaskami. Szczególnie rzęsiste brawa odebrał nestor polskich śpiewaków operowych 82-letni Bogdan Paprocki. Kiedy skończył śpiewać utwór lwowskiego kompozytora Jana Galla "Gdybym był młodszy dziewczyno", długo nie milkły oklaski zachwyconych słuchaczy.
Jako, że koncert miał charakter charytatywny, studenci z Uniwersytetu Poznańskiego zbierali w międzyczasie datki na rzecz pomocy powodzianom. Ludzie nie szczędzili grosza.
Na Jamnej bawiono się do poźnych godzin, najwytrwalsi pozostali, by pośpiewać wspólnie z artystami i potańczyć przy dźwiękach lżejszej muzyki. Wszyscy nasi rozmówcy (w tym przedstawiciele władz samorządowych gminy Zakliczyn) przyznają, że imprezy na Jamnej mają duży walor promocyjny i należy się dominikanom duże uznanie za ich kulturalną aktywność.
tekst i fot. (mab)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?