MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Arka Gdynia chce pokonać Lechię Gdańsk i zapewnić sobie awans. Wojciech Łobodziński: Jedziemy wygrać. Jesteśmy gotowi na grę w Ekstraklasie

Paweł Stankiewicz
Paweł Stankiewicz
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
GKS Katowice wygrał pewnie z Wisłą Kraków w meczu Fortuny 1. Ligi i wciąż jest w grze o bezpośredni awans. Dziś, na stadionie Polsat Plus Arena w Gdańsku, Arka zagra z Lechią i nie może przegrać, aby zapewnić sobie awans do PKO Ekstraklasy. W przeciwnym razie decydujący będzie bezpośredni mecz w ostatniej kolejce, w którym Arka podejmie GKS Katowice.

Trener Arki, jeszcze przed rozpoczęciem kolejki ligowej, zapewniał że wynik z Katowic nie będzie miał znaczenia na podejście Arki do meczu z Lechią, na taktykę oraz wybory personalne.

- Patrzymy tylko na siebie i jedziemy do Gdańska, żeby wygrać mecz i awansować do PKO Ekstraklasy. Taktyka jest już przygotowana, a skład wybrany. Jesteśmy nauczeni sytuacją z ostatniego tygodnia i nie chcemy liczyć na kogoś. Jak sami nie wypracujemy sobie awansu, to nikt nam nie pomoże. Szykuję drużynę do tego, żebyśmy awans zapewnili sobie w niedzielę. Koncentrujemy się wyłącznie na meczu z Lechią i nie będzie wspólnego oglądania spotkania GKS-u Katowice z Wisłą – zdradza Wojciech Łobodziński, trener zespołu z Gdyni.

Szkoleniowiec żółto-niebieskich docenia zespół Lechii, ale wierzy w swój zespół i w to, że może wygrać derby Trójmiasta na Polsacie Plus Arenie. W drużynie bardzo dobrze pamiętają jesienny mecz, który zespół z Gdyni wygrał 1:0.

- Byłem w Gdańsku na dwóch meczach Lechii. Co zobaczyłem? Na pewno jakość. Lechia dojrzewała w trakcie sezonu i dziś to już jest inna drużyna niż podczas pierwszego meczu z nami. Mimo, że faworytem wydaje się być Lechia, to moim zdaniem, to będzie wyrównany mecz. Do tego meczu musimy podejść kompleksowo, bo rywal gra w sposób zróżnicowany. Jeśli skupimy się tylko na jednym elemencie, to możemy mieć problemy. Do końca musimy utrzymać koncentrację i jestem przekonany, że sobie poradzimy. Jesteśmy gotowi, żeby grać w Ekstraklasie – zapowiedział Łobodziński.

Trener żółto-niebieskich powiedział też trochę na temat samych przygotowań do spotkania derbowego.

- Przede wszystkim chciałbym podziękować Gdyńskiemu Centrum Sportu za umożliwienie nam dwukrotnego trenowana na głównej płycie. To naprawdę ma dla nas duże znaczenie. W tym tygodniu obciążenia były nieco inne. Piłkarze chcą pracować i nie musimy rezygnować z zajęć, ale zrobiliśmy dłuższe przerwy między treningami i więcej było aspektów taktycznych. Jeśli chodzi o kwestie kadrowe, to nie zagrają Janusz Gol oraz Dawid Gojny i to jest dla nas duże osłabienie. Pozostali są do mojej dyspozycji. Karol Czubak jest też mocno eksploatowany i to widać. Nie wykluczam, że w końcówce więcej minut dostanie Hubert Turski – podsumował trener Łobodziński.

Swoje miłe i gorsze wspomnienia z derbów ma obrońca Arki, Michał Marcjanik. To jego gol z karnego dał drużynie zwycięstwo w jesiennym meczu w Gdyni. Z drugiej strony, jeszcze w Ekstraklasie, był autorem bramki samobójczej na stadionie w Gdańsku, kiedy po akcji Sławomira Peszki niefortunnie skierował piłkę do własnej bramki.

- W Gdańsku to było pechowe zagranie, które dało bramkę Lechii. W Gdyni odczucia zupełnie inne, bo ta bramka dała nam trzy punkty i ogromną radość. Spodziewam się trudnego meczu derbowego i na taki musimy być gotowi. Sprawę naszego awansu musimy zamknąć w niedzielę – powiedział Marcjanik.

CZYTAJ TAKŻE: EURO 2024 NA ŻYWO: wyniki i tabele, terminarz. Kiedy Polska gra mecze grupowe?

Mecz Arki z Lechią w Gdańsku rozpocznie się w niedzielę o godz. 20.30. Transmisja w Polsacie Sport 1.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki